Uzbierało mi się trochę porcelanek - żadnej nie kupowałam , wszystkie dostałam w prezencie . Chyba w ramach wiosennych porządków powinnam poświęcić im trochę czasu .
Przedstawiam więc Fredkę :)
Fredka to "Leonardo" . Dotarła do mnie z wytartym makijażem i bez peruki .
Gdyby makijaż nie był wytarty nie pastwiłabym się artystycznie nad biedaczką , bo lubię buzie lalek Leonardo.
Teraz Fredka ze strachu przed następną przeróbką nie będzie zlizywać szminki
z ust.....
Fredka ma dobre proporcje w przeciwieństwie do popularnych chińskich porcelanek typu "architektonicznego" , które można oglądać tylko z dołu , bo głowy mają wielkie jak rzeźby umieszczane na dachach . Lubię duże głowy u lalek ale tylko wtedy kiedy są efektem zamierzonym ,
a nie pomyłką ze strony osoby składającej lalkę :) .
Za typowymi sukienkami porcelanek też nie przepadam, bo przypominają mi tort weselny . Odprułam więc wszystko co dało się odpruć - czyli falbanki i koronki .
Naszyłam co innego :) .
Trzymajcie kciuki za moje porcelanki , bo większość z nich będę przerabiać po swojemu :):):) Jeśli się da , prostować francuskie loki , zmywać krzywy makijaż ust . Strach się bać ...... :)
Fredka ma teraz baśniowy wygląd -
OdpowiedzUsuńsukienusia wespół z torebunią i
jakże wiosennymi butkami - miodzio!
Bardzo dziękuję, o taki efekt właśnie mi chodziło :)
Usuńbędę wypatrywała kolejnych metamorfoz!!!
OdpowiedzUsuń... kandydatki do przemiany zajmują cały parapet w salonie i ... na półpiętrze ... :/
UsuńFredka wygląda bardzo fajnie :) i tak trochę jakby mało realnie :) ale jak sądzę to duża zaleta :)
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na dalsze zmiany wizerunkowe porcelanowych bytów ;)
Dziękuję , dziękuję , Baśniowo mnie natchnęło :):)
UsuńFredka jest naprawdę prześliczna,makijaż bardzo ciekawy.pozdrawiam i czekam na następne...
OdpowiedzUsuńBardzo cieszę się, że przypadła Ci do gustu :):)
UsuńJak pierwszy raz rzuciłam okiem, to zaraz pomyślałam, ze panna dobrała się do atramentu. Miałam w podstawówce kolegę, który pożerał kredę popijając tym specyfikiem. A i dzisiaj moi uczniowie czasem mają takie usta po rozgryzieniu długopisu.
OdpowiedzUsuńKto ją tam wie, może też jest atramentolubna :):):):) Na moim biurku stoi atrament, bo bardzo lubię pisać piórem :)
UsuńMnie się Fredka kojarzy z mroczną szlachcianką,która wabi podróżnych dyliżansów do niewielkiego hotelu na pustkowiu (że niby tam warto odpocząć, napić się miodu itp.) i w tym hotelu odprawia na podróżnych różne czary.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna jest Fredka. Ciekawa jestem, co porobisz swoim innym porcelankom i tylko zrób foty przed i po:)
Buziaki!:))
Bardzo możliwe, że Fredka prowadzi podwójne życie :) . Za dnia grzecznie stoi na parapecie, a w nocy - strach pomyśleć !!!
UsuńBędę robiła zdjęcia "przed" i "po" :)
Buziaki !!! :):)
Mocno trzymam kciuki za porcelanki ...
OdpowiedzUsuńTrzymaj ! :):):):)
UsuńTen artystyczny nieład na głowie, granatowe usta i przeszyta sukieneczka tylko dodają jej uroku! Jest fantastyczna!
OdpowiedzUsuńBardzo cieszę się, że tak uważasz :):):)
Usuń