Wielu producentów lalek odeszło w zapomnienie . Pozostały tylko jakieś nazwiska , sporne daty i brak jakichkolwiek zdjęć ocalałych zabawek .
Patrząc na nasze zbiory często zapominamy że i na tą gałąź przemysłu miały wpływ zawirowania historyczne i bezwzględne prawa gospodarcze .
Chciałabym dzisiaj przedstawić Wam znaną firmę , której co prawda dzisiaj już nie ma ale na której nazwę często trafiamy choćby tylko przeglądając zdjęcia lalek
w internecie.
Wszystko zaczęło się w roku 1924 , kiedy to Salvi Pi porzucił Barcelonę i studia inżynierskie , by powrócić do Perpignan , gdzie jego ojciec Joseph Pi założył małą firmę produkującą lalki CAPI ( CAsa-czyli dom i Pi ).
Perpignan to miejsce magiczne - stolica francuskiej części Katalonii . Region należał do Hiszpanii (Aragonia) , by potem trafić pod francuskie panowanie .
Stanowił swoistą "kość niezgody" - hiszpański ..... francuski.... Przez pewien czas Perpignan było nawet stolicą Królestwa Majorki . Ludzie mówią tu po francusku , katalońsku albo w swoistej mieszance tych języków . Nad ulicami unosi się kataloński duch , można zobaczyć również wiszące gdzieniegdzie katalońskie flagi .
Miejsce spokojne i niespokojne zarazem ....
W warsztacie Josepha Pi pracowało 20 osób , głównie kobiet . Lalki robiono
z formowanej na mokro tektury , suszonej następnie w piecu i utwardzanej
w kąpieli z roztworem pumeksu .
Wśród pracujących w firmie kobiet panna Lucie wyróżniała się pomysłowością w projektowaniu lalczynych ubrań . Wkrótce została żoną Salviego Pi .
W 1946 roku państwo Pi przenoszą się do domu rodziców Lucie - również
w Perpignan - aby zrealizować swoje marzenie i założyć własną firmę produkującą lalki . Nazywają ją "BELLA" by była łatwa do wymowy w różnych językach.
Początkowo zatrudniają 10 osób , modele lalek rzeźbi sam Salvi a jego żona projektuje ubrania . Firma się rozrasta , przejściowo współpracuje z włoską BONOMI .
lalka Bella na licencji Bonomi
W 1952 roku BELLA przenosi się do większej siedziby , zatrudnia już około 600 pracowników - w tym fryzjerów, szewców i krawcowe . Niektórzy pracują chałupniczo . Produkuje 6 000 lalek dziennie !! Przedstawiciele Belli jeżdżą po Francji aby spopularyzować jej lalki.
W tym czasie pojawia się materiał - rodoit ( rhodoit) . który staje się głównym surowcem z jakiego Bella produkuje lalki w latach 50-tych . Kończy się era lalek "tekturowych".
Bella - rodoit , lata 50-te
W połowie lat pięćdziesiątych użycie polichlorku winylu pozwala na wszczepianie lalkom włosów. Fabryka się powiększa , wykorzystuje maszyny do implantacji włosów . Produkcja ciągle wzrasta . Od 1955 roku BELLA odkłada klej i peruki do lamusa .
Rok 1959 - BELLA zaczyna stosować u swoich lalek charakterystyczne polistyrenowe oczy z białymi "przecinkami" .
W roku 1963 pojawia się we Francji przybysz zza oceanu o talii osy - nikt
w Europie nie przypuszcza , że uśmiechnięta Barbie wstrząśnie rynkiem
i wizerunkiem tradycyjnej lalki ...
BELLA jest dumą francuskiej Katalonii . Prawie każdy mieszkaniec Perpignan ma jakiegoś krewnego pracującego w tej firmie .
Na przełomie lat 1965/66 BELLA kupuje licencję od American Charakter na 31 centymetrową lalkę Tressy .
Bardziej szczegółowo omówię ją w drugiej części opowieści .
W roku 1967 powstaje sztandarowy model firmy BELLA , produkowany aż do 1982 roku - lalka Cathie , o wysokości 43-48 centymetrów . Do niej również wrócę w drugiej części .
Do roku 1969 Bella wyprodukowała wiele lalek dużych , bardzo dużych
i małych . Lalek chodzących , mówiących , o bardzo różnorodnych buziach .
W pamiętnym dla BELLI roku 1969 państwo Pi postanawiają iść na zasłużoną emeryturę i sprzedają firmę niemieckiej grupie Bolhen Wasag Industrie , właścicielce Schildkrot'a . Od tego dnia wszystko się zmieni ....
Nowe kierownictwo wdraża swoje metody produkcji i wprowadza wiele zmian.
Niestety nie przekłada się to na wyniki . Katalończycy nie są zadowoleni
z niemieckiego kierownictwa . Dochodzą do tego zawirowania na rynkach naftowych powodujące wzrost kosztów produkcji i niepokoje społeczne .
W roku 1972 rosnący deficyt zmusza Bolhen W.I . do restrukturyzacji firmy . Niemiecka grupa proponuje dawnemu współpracownikowi rodziny Pi , Jean'owi Sala by naprawił kondycję BELLI .
Sala obawiając się zamknięcia fabryki w której pracował od 1948 roku żąda wolnej ręki i niemieccy technicy opuszczają Perpignan .
Wysiłki dyrektora i pracowników pozwalają na wprowadzenie nowych modeli lalek, których aż 30% trafia na eksport. BELLA znowu jest na szczycie .
Niestety nadciągają chmury . Na początku lat 80-tych do Francji importowane są duże ilości lalek z Hiszpanii i Dalekiego Wschodu. Wzrastają ceny surowców . Dodatkowo produkcję zakłócają strajki będące wynikiem konfliktów społecznych . Uniemożliwiają wręcz realizację zamówień . Straty finansowe rosną w zastraszającym tempie . W roku 1981 Jean Sala z bólem serca składa wniosek o upadłości firmy .
W roku 1982 rząd francuski ( wg innych źródeł sam Jean Sala) zwraca się o pomoc do firmy BERCHET ( założonej w 1945 roku , produkującej od lat 70-tych zabawki
z tworzyw sztucznych) . Zakład ulega reorganizacji , instalowany jest nowy sprzęt .
Z 1000 pracowników pozostaje tylko 300 osób .W kolekcji z 1983 roku pojawiają się nowe modele lalek , przeznaczone głównie dla mniejszych dzieci . Niestety zamówienia nie idą w ślad za inwestycjami .
BERCHET zmuszona jest korzystać z państwowych dotacji .
Kolekcja z 1984 roku to lalki gorszej jakości nie zyskujące akceptacji klientów . Produkcja zostaje wstrzymana .
To bardzo bolesny epilog dla Jean'a Sala . Jego przywiązanie do firmy jest jednak tak wielkie, że zakłada w 1993 roku w Perpignan razem z dawnymi pracownikami BELLI muzeum , gdzie gromadzi ponad 500 eksponatów .
Jean Sala zmarł w 2015 roku .
Przez swoje całe życie walczył o to, żeby katalońska firma BELLA i jej lalki nie zostały zapomniane .
Muzeum istnieje do dzisiaj .
Ciąg dalszy nastąpi :)
wykorzystane przeze mnie zdjęcia pochodzą z portali aukcyjnych i Pinterest
Bibliografia
www.priceminister
www.lindepedant.fr
www.grandsudinsolite.fr
www.poupees-bella.com
Serdecznie dziękuję Zurince z Baśniowa za udostępnienie małej modelki Tiny BELLA:)
P.S. Moja długa nieobecność w blogosferze spowodowana była niemiłym
zagrypieniem . Czasami potrzebny jest taki "reset" żeby zdać sobie sprawę
ile można by było zrobić rzeczy gdyby nie choroba.
Czy zrealizuje się te pomysły po ozdrowieniu to już inna sprawa :):):)