Osoby, które tu zaglądają :):)

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Maluchy - co można kupić za 1,5 PLN :)


Bardzo Wam dziękuję za tak życzliwe przyjęcie metamorfozy Dusty Balbiny :):):)
Na wszystkie komentarze odpowiem jak tylko uzyskam stały dostęp do łącza, choćbym
miała spędzić przy tym cały tydzień przed komputerem , a następny na oglądaniu Waszych
blogów :):) .
Dzisiaj chciałabym pokazać Trzy Maluszki, które kupiłam 50 gr za sztukę :) .

MEG Scent Stars - pokazywałam już Olivię vel Madam Irenkę z tej serii , a teraz wpadły mi w rece jej dwie kuzynki . Te małe nasączone zapachem paskudki  to dzieło Morrison Entertainment
Group . Duża głowa i mały tułów , czyli coś co lubię :)


Urodziwe inaczej ale miały pachnieć a nie powalać wyglądem na kolana .


                                                            Cynamonowa Cindy


                                                           zdjęcie z Internetu


                      .... tak, trzeba będzie trochę przyciąć pojedyncze niesforne włosy.....


                                                                             ?  ?


                                                                 zdjęcie z Internetu



.... a teraz zacytuję samą siebie :)

Seria "Scent Stars" , to "zapachowa" linia małych laleczek przeznaczonych dla dziewczynek. 
Laleczki pachniały różą, wanilią, cynamonem , gumą do żucia , pudrem dla dzieci , prażoną kukurydzą , pomarańczami, miętą, cytryną i jaśminem . ..... ufff....... Chyba nie pominęłam żadnego zapachu :) . 
Był to dziewczęcy odpowiednik serii lalek przeznaczonych dla chłopców , serii 
o nazwie " Stink Blasters" - po mojemu po prostu "Śmierdziele" .
O linii zapachowej Śmierdzieli doskonale mówią ich imiona , np. 
Ear  Wax Max, Camel Mouth Chris, Never Wash Nick, Monster Mouth , Garlic Gas, Fish Mouth Fred, Lizard Lips Lenny, Dog Breath  Danny , itd ... :/
Po ściśnięci wielkiej głowy , przez mały otworek znajdujący się u jej nasady wydobywał się odór .
Zapas smrodu wystarczał na 30 000 sztachnięć . Do niektórych egzemplarzy dodawano szczelne pojemniczki , żeby smrodek się nie rozprzestrzeniał w sposób niekontrolowany . 
Śmierdziele roztaczały swoją woń w latach 2000 - 2005 , czy są nadal produkowane nie wiem .



- A gdzie jest Olivia vel Madam Irenka ???

..... cóż.... na  wakacjach moje drogie na wakacjach . Trzeba było zadzwonić albo esemesa
wysłać....  Zostajecie w Dziwaczkowie na stałe , więc doczekacie jej powrotu .


                                   To zeszłoroczne urlopowe zdjęcie Madam Irenki 

- Och  ONA ma kapelusz , my też chcemy !!!!
- Mam TYLKO  małe czapeczki .... Kapelusz też jest na wakacjach :/




.... a teraz Trzeci Maluszek , najmniejsza Bracusia jaka widziałam :):)


Czyż nie jest słodka ???



                             Bliźniaczki  Cloe , jedna w bucikach scenkowych




.... to były bardzo udane zakupy :):)






piątek, 28 sierpnia 2015

Dusty KENNER i Zbieraczka Partaczka :(


Kiedy pierwszy raz zobaczyłam Dusty Kenner w Internecie pomyślałam : Mateczko z Bagien ,
jakie to paskudne stworzenie . Popatrzyłam drugi raz i stwierdziłam, że stworzenie nie jest paskudne tylko odbiega urodą od ogólnie uznanych standardów . Trzeci rzut oka upewnił mnie ,
że lalka ma szczery uśmiech , którego siłę rażenia wzmacniają urocze dołeczki .


…. i lalka pochodząca z połowy lat siedemdziesiątych , urodna inaczej, trafiła w moje ręce ,
co uważam za jeden z lalkowych cudów , który mi się przydarzył :) .


Była zapyziała i pokryta grubą warstwą klejącego się , ubiegłowiecznego brudu . Tworzywo,
z którego ją wykonano wykazywało zadziwiająco konsekwentną chęć integracji z jej firmowym ubraniem . Zauważyłam to na wielu internetowych zdjęciach . Plastik w miejscach ruchomych
połączeń uległ rozkładowi i wtopił się w garderobę . Musiałam użyć skalpela chcąc lalkę rozebrać . 

Żal mi było oryginalnych ciuszków ale nie było innego wyjścia . Przy okazji tych zabiegów odpadła prawa ręka :( .


                                                                       zdjęcie z Internetu


                                                               zdjęcie z Internetu


Na tym zdjęciu Dusty , zwana w Dziwaczkowie Balbiną ma swoje oryginalne , sztywne
wystrzępione włosy . Chciałam zrobić z nie punka .  

… i nadszedł ów dzień okropny :( . Trudno znaleźć winnego . Rozum twierdzi, że to była TYLKO
koncepcja , ręce twierdzą, że takie otrzymały polecenie . Co tu owijać w bawełnę – polałam balbiniasty łeb wrzątkiem :( .  Żadnego szacunku dla vintage, żadnego ... :(:( .
Ilość włosów została zredukowana do trzech  syntetycznych drucików . MASAKRA.....
Rozum omdlał na widok rozbieżności między władzą ustawodawczą a wykonawczą , a ręce próbowały rozdzielić druciki na więcej elementów, powodując ich ukruszenie .

Nie pozostało mi nic innego, jak oddzielić oszpeconą głowę od reszty ciałka . Bałam się to zrobić
przed fatalnym myciem głowy .Myślałam, że głowa została przyklejona i ją urwę . Poza tym zawsze
podejrzewam producentów o mocowanie "kotwiczne" , które łatwo uszkodzić . Okazało się jednak,
że to, co brałam za pozostałości kleju było śladami postępującej degradacji surowca z jakiego wykonano laleczkę .  Głowę osadzono na szczęście na czymś .... hmmm.... penisopodobnym i nie
było problemów z jej zdjęciem . Oczyściłam w miarę możliwości wszystkie styczne miejsca ruchomych części za pomocą skalpela . Oczywiście prawa ręka znowu wypadła ze stawu :( .
Teraz należało pozbawić Balbinę białych drucikowłosów , i .... zaczęła się jazda .... :/ .
Włosy  wyraziły chęć odejścia ale ... razem z fragmentami "skóry" głowy , zwłaszcza 
w newralgicznym miejscu przedziałka . Na jego miejscu powstał  Rów Mariański (Balbiński?) .
Po reroocie  Czarnej Kocicy z Szydełeczkowa pozostały mi różowe włosy i tak właśnie Balbina
otrzymała owłosienie w tym kolorze , co przy jej zdecydowanie pomarańczowym odcieniu skóry
jest dość ekscentryczne .


... próbowałyśmy ratować sytuację monsterkową peruką ale wyglądało to dziwnie......



Lalka ma jak widać oryginalne otwory na włosy umieszczone dość wysoko . Linia widoczna na jej głowie sprawia wrażenie, jakby osobie odpowiedzialnej za robienie otworków to żmudne skądinąd zajęcie znudziło się na pewnym etapie . Postanowiłam niczego już nie paskudzić i zasadzić włosy wyłącznie tam , gdzie były uprzednio . Przy okazji zwróćcie proszę uwagę , jakie Dusty Balbina ma ładne ucho :) .



Pozostała teraz jeszcze kwestia odpowiedniego ubrania .
.... i oto spadła nam z nieba ( z Szydełeczkowa) prześliczna sukienka od Ani Wróblewskiej !!!


.... sukienka ma podszewkę !!!  Rękaw jest tak przylegający, że nie będzie problemów z odpadającą
rączką... :):)






Tak ! TA  lalka pozostanie już w TEJ  sukience . Dorobię tylko jeszcze nakrycie głowy z perełek
w klimacie epoki . 
Bardzo dziękuję Ince za wsparcie duchowe na etapie "zabiłam vintaga" i  odstąpienie pięknej kreacji .
Dziękuję Ani za tę prześliczną kreację oraz inne , które pokażę niebawem :) .

P.S. .... a ręce czasami lepiej trzymać w kieszeniach...... :(

I.b.z.















poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Momoko szok, brackomania i nowe oblicze Cruelli


Bardzo Wam dziękuję za tak miłe komentarze pod brackowatym postem :) . Będzie oczywiście
ciąg dalszy. 
Dzisiaj błyskawiczne  sprawozdanie ze spotkania w biegu, typu - torba-koszyczek-torba , czyli zmiana turnusu wakacyjnego w Dziwaczkowie , wymiana ciuszków i tym podobne :)
Relacja fotograficzna jakby trochę od końca ale zdjęcia w McDonald nie wyszły i miałyśmy bardzo mało czasu na ich zrobienie :/ .
Bracusie, cudne Bracusie są własnością Kidy :)


Doskonale prezentują się w takiej scenerii, prawda ? :)






Jak już mówiłam, wszystkie prezentowane Bracusie są własnością Kidy . 
W związku z tym, że spotkania typu t-k-t  odbywają się na wariackich papierach dobór lalek
jest raczej przypadkowy . 


Moja Scenka chciała się pochwalić "na żywo" swoimi włosami  z  bawełny od Inki :)


- Nie jadam w takich lokalach !!! Mam własne kanapki w torbie !
Ta zapobiegliwa osóbka dbająca o swój żołądek jest własnością Inki :) .


- Tak tu zimno, dzieci się przeziębią !!  :(

Martwiąca się o swoją dziatwę Brackowa  mama i jej maleństwa należą do Inki .
To fakt , w McDonaldzie panował klimat zimny i mroczny . Grażynce temperatura odpowiadała ,
Kida i ja, stworzenia gorącolubne zmarzłyśmy nieco :/ . Nie jestem miłośniczką klimatyzacji .
Naturalna termoregulacja organizmu głupieje , a drogą inhalacji wchłania się grzyby i inne paskudztwa , fuj :( . 


Moje Everki przyjechały żeby ... namieszać w głowie Kidzie :). Szczerzyły się do Niej i szczerzyły,
żeby  zachęcić do kupna przedstawicielki ich gatunku . Co z tego wyjdzie zobaczymy :):) .
To Trzy Zarazy :) , jedna pięknotka przybyła do mnie od Inki , dwie następne kupiłam sama
i - o zgrozo !!- myślę o następnych :( . Są słodkie i... już :/ .


Właśnie !  Everka Bronka namawia Bracka Kidy, żeby przekonał Kidę do zwiększenia stanu posiadania chociaż o jedną EAH ... Wiadomo co będzie, jeśli wpuści się jedną do domu :):)


... ciekawe, czy przekonała wszystkich Bracków Kidy .... :)


- Miałyśmy iść na sushi.... :(
Te piękne Azjatki należą do Kidy .  Przeżyłyśmy z Inką Momoko Szok , byłyśmy przekonane, 
że te laleczki są większe od Barbie , a tu taka niespodzianka.... Momoko ma śliczne buciki
ale zdjęłyśmy je , żeby nie wchłonęła ich mroczna wilgoć McDonalda ..




- Wyjąć zawleczkę czy nie wyjmować ???


Uroczy Klonik Kurhn Inki :)


                                                      Filigranowe Wróżki  Kidy


- Ojej !  Siku !!!!  Mam nadzieję, że Kida ma paragon z kodem, bo nie dostanę się do toalety !!! :(

.... takie rzeczy to chyba tylko w polskich McDonaldach ... :/


Moja Filomena, Bratzillazkowaty Klonik w towarzystwie Bratz Kidy :)


                            Urocza pannica Inki w  BOSSSKIEJ   KIECCE !!!


My My Style Simba w towarzystwie boss..., przepraszam:/ , Pięknej Panny , wspaniale obutej :)


- Uppss.... chyba nałożyłam nieodpowiednią sukienkę .. :/  Myślałam, że pójdziemy do restauracji..

                         Ta Ruda Niewiasta należy do Inki , a cuudowna kieca już do mnie :):)


- Jak myślisz, czy do toalety jest duża kolejka ?
- Nie zadawaj mi takich pytań- nie myślę, więc mnie nie ma .
- ??!! :(

..... to moja Twilight Teens Ghostilla SIMBA - Jagódka , więcej niż Blondynka :)


- Liczyłem na tłum wielbicielek , wino i południowe owoce , a jest mi tak zimno , 
  że nie mogę zdjąć szalika :(

To Artysta należący do Inki :) . Nazywam go Panem P . ;) 


                              Słodka Petra Inki :)



Urocze Kwiatuszki Kidy :)

Ekspresowe macanie lalek umilałyśmy sobie opowieściami o wampirach energetycznych :)

Nowe Oblicze Cruelli :


Cruella  prezentuje wspaniałe włosy Made by Inka :) . Całość spaskudziłam  makijażem
ust :( . Wyszedł wulgarny i ciężki . Jeśli wreszcie zaopatrzę się w ten jedyny, właściwy
matowy lakier podkładowy, zrobię go kredkami . 


... jeśli chcecie uzyskać taki efekt, pomalujcie usta ławkowym pędzlem do malowania ścian... :/


... tak! Cruella wyżarła rzęsę wodną ze wszystkich stawów w okolicy Warszawy.... :(

I.B.Z. :(