Osoby, które tu zaglądają :):)

poniedziałek, 23 października 2017

Dzień Matrioszki



Matrioszka stała się jednym z symboli kultury rosyjskiej czytelnym dla ludzi na całym świecie .
Jaka jest historia tej wydrążonej w środku , cylindrycznej kolorowej laleczki ?

Cofniemy się do końca XIX wieku , kiedy to w kulturze Europy nastała moda na wątek narodowy i ludowy. Powstawały także różne wspólnoty artystyczne związane jednorodnym programem.
Nas będzie interesowała kolonia Abramcewo , położona kilkadziesiąt kilometrów od Moskwy obok wsi o tej samej nazwie .
Tę kolonię artystyczną stworzył syn jednego z największych potentatów kolei rosyjskiej , Sawwa Mamontow . Postać wielce zasłużona dla kultury rosyjskiej. Marzył o karierze artystycznej ale rodzina tego marzenia nie podzielała . Młodzieniec musiał spełnić oczekiwania ojca . Ukończył inżynierię górniczą oraz prawo . Udało mu się jednak pojechać na kilka lat do Włoch , gdzie
uczył się malarstwa i śpiewu . Jako artysta kariery nie zrobił ale stał się znanym mecenasem sztuki.
Owładnięty szczytną ideą odnowy rosyjskiej sztuki i rzemiosła ze szczególnym uwydatnieniem jej ludowego ducha , stworzył w Abramcewie artystyczną kolonię , namawiając do współpracy wybitnych artystów rosyjskich , takich jak Ilja Riepin, Michaił Wrubel , Walentin Sierow i wielu innych .

Bardzo zaangażowany społecznie stworzył w Abramcewie szpital , szkołę i warsztat stolarski . 
W warsztacie przy współpracy miejscowych rzemieślników i artystów powstawały meble i inne przedmioty codziennego użytku .

W roku 1890 Sawwa przywiózł z Japonii , z wyspy Honsiu figurkę przedstawiającą Fukurokuju ( Fuku-roku-ju - szczęście-bogactwo-długowieczność)  , japońskiego boga długowieczności,mądrości i szczęścia , przedstawianego jako starca o nienaturalnie wydłużonej głowie.





Wydrążona figurka zawierała w środku kilka innych wydrążonych figurek wkładanych jedna w drugą i najmniejszą, niepodzielną .
Podobno na jednym ze spotkań w mieszkaniu Mamontowa jego żona wyjęła Fukurumę ( pod tą nazwą znajdziecie figurkę w Internecie ) .
Fukuruma oczarował malarza Siergieja Aliutina do tego stopnia, że postanowił  wzorując się na figurce stworzyć postać Matrioszki , którą wykonał pracujący w abramcowskiej stolarni tokarz Wasilij Zwiezdoczkin .
Aliutin zaprojektował dorodną niewiastę w chuście , trzymającą pod pachą koguta , następną laleczką była dziewczyna trzymająca w ręku sierp , w dziewczynie schowany był chłopiec w kwiecistej koszuli . Ostatnią, niepodzielną laleczką było niemowlę  w pieluszce . 
Figurki miały symbolizować takie wartości jak macierzyństwo, jedność i rodzinę .
Dlaczego "Matrioszka" ?

"Matriona" było  popularnym imieniem , Niektórzy twierdzą , że nazwa lalek wzięła się od dziewcząt podających artystom herbatę w Abramcewie. Owe dziewczęta nazywano bowiem „matrionami”.
A może od "matrony" ? :)

Uśmiechnięta, kolorowa Matrioszka wyruszyła na podbój świata . W 1900 roku dotarła na światową wystawę w Paryżu , wzbudzając wielkie zainteresowanie . Zdobyła tam brązowy medal .





... i tak zaczęła się jej wielka kariera  .

Ba, została nawet modelką !!!

Z okazji dziesiątych urodzin rosyjskiej edycji magazynu Vogue sławni kreatorzy mody , porzucając na chwilę figury patykowatych modelek zaprojektowali kreacje dla  okrąglutkiej Matrioszki .
Rosyjscy rzemieślnicy wykonali według ich szkiców 50 centymetrowe lalki .



Powstałe w ten sposób dzieła sztuki sprzedano, a dochód ze sprzedaży 31 lalek  przeznaczono na cele charytatywne . Bardzo interesujący pomysł , doskonale promujący kulturę  rosyjską . :)




Pomysł  drewnianych figurek typu "matrioszka" opiera się na stworzeniu dwuczęściowych, wydrążonych w środku postaci różnorodnej wielkości , chowanych jedna w drugą . Najmniejsza postać stanowi niepodzielną całość .

Cykl tworzenia zaczyna się od wybrania odpowiednich , niesękatych drzew liściastych takich jak najbardziej cenione - lipa, brzoza , albo  topola lub osika .  Ścina się je wczesną wiosną , oczyszcza
i suszy w odpowiedni sposób . Cały smaczek polega bowiem na tym , żeby drewno nie było za bardzo przesuszone albo niedosuszone .Istotną rzeczą jest to, aby cały "zestaw' był wykonany z tego samego kawałka drewna.

Najpierw powstaje maleńka , niepodzielna laleczka zwana "małyszką" , jej kształt określa kształt następnych . Dzisiaj wytwarza się je za pomocą obrabiarki , chociaż te powyżej "siódmej" ( małyszka to ta nr 1  :) ), czasami  wycinane są w drewnie za pomocą specjalnych noży . Po zrobieniu dwóch części figurki trzeba je połączyć i pozostawić do wyschnięcia drewna , by szczelnie do siebie przylegały .
Wytoczone kształty matrioszek trafiają do szlifierni . Po szlifowaniu są gruntowane klejową emulsją zmieszaną z krochmalem , co zabezpiecza je przed pękaniem. Po trzech dniach , gdy dokładnie przeschną trafiają w ręce malarek .
Każda z artystek zajmuje się innym elementem laleczki . Jedna tworzy kontury twarzy i ubrania , inna chustę i sarafan - o sarafanie będzie trochę później - a jeszcze inne ozdabiają odzież kwiatkami Delikatne elementy, takie jak rzęsy czy koronki malowane są czasami pędzelkiem składającym się tylko z jednego włosa !!

W  XIX wieku do malowania matrioszek używano wyłącznie gwaszy ( gwasz jest kryjącą wodną farbą z domieszką kredy lub bieli i gumy arabskiej jako spoiwa . ....ech..... pamiętam jeszcze czasy ,
kiedy w szkole zamiast klejów w sztyfcie guma arabska była w powszechnym użyciu.... :/ ) .
Obecnie używa się również innych farb .
Niektóre ornamenty na tradycyjnej matrioszce nanoszone są za pomocą  ręcznie robionego
z gałganka wałeczka . Podobno na ów stempelek najlepiej nadaje się materiał ze ... starej sowieckiej bielizny :) . Niestety coraz o nią trudniej .

Uśmiechnięte , rumiane  i pięknie wystrojone laleczki trafiają do lakierni .




SARAFAN -  myślę, że w większości przypadków kiedy wyobrażamy sobie  ludowy kobiecy strój rosyjski mamy przed oczami właśnie sarafan , tylko nie kojarzymy go z tym terminem , pochodzącym z języka perskiego . Początkowo noszony przez mężczyzn stopniowo znalazł miejsce
w szafach kobiet z różnych środowisk społecznych 


.

Mówiąc krótko - sarafan jest rodzajem lekko rozszerzającej się ku dołowi , długiej sukni z wysoką talią, zwykle rozciętej z przodu albo z przodu zapinanej, często bez rękawów .
Z pewnością jeszcze do niego powrócę ,bo piękny on ale teraz nie może swoją obecnością przytłoczyć głównej bohaterki :) Sarafan skromniejszy albo bogatszy był chętnie noszony przez kobiety wszystkich rosyjskich klas społecznych aż do początku XVIII wieku , kiedy to Piotr Wielki postanowił radykalnie zreformować wygląd swoich poddanych z klas wyższych i średnich , zmuszając ich do strojenia się na modłę europejską . Sarafanowi pozostały wierne niektóre niewiasty z rodów kupieckich a także kobiety wiejskie i chwała im za to !!! :)


Obecnie Matrioszki stały się głównym produktem przemysłu pamiątkarskiego .
Dlatego w większości przypadków w procesie tworzenia tańszych egzemplarzy ludzkie ręce zastąpiły maszyny .

Najbardziej znanymi ośrodkami  produkcji , które wypracowały charakterystyczne dla siebie style matrioszek to :

Połchowskij Majdan

Prawie wszyscy mieszkańcy tej wsi zajmują się tworzeniem matrioszek.



Chyba najbardziej rzucającą się w oczy charakterystyczną cechą są duże ozdoby na fartuszku , przedstawiające głównie kwiaty dzikiej róży .


Siemionow

Matrioszki z Siemionowa charakteryzuje częściowo niezamalowana powierzchnia i  fartuszek zdobiony dużym bukietem kwiatów z pąkami , czasami  z dodatkiem owoców .

Matrioszki z tej wytwórni często zawierają od 15 do 18 elementów.
W roku 1970 , z okazji urodzin Lenina powstała w  72 elementowa . Największa babulinka z tego zestawu miała 1 metr  wysokości . Całość wyceniono na 3000 rubli - cena samochodu z tego okresu wynosiła 5000 rubli . Ten 72 elementowy babiniec pojechał na wystawę do Japonii .
W Siemionowie stworzono również matrioszkę edukacyjna , przedstawiającą Dziadka Mroza i jego wnuczkę Śnieżynkę . Zestaw złożony z 10 elementów miał pomóc dzieciom w nauce liczenia .
Moim zdaniem KAŻDA matrioszka może służyć do tego zacnego celu :)

Siergiejew Posad

Twarze pierwszych produkowanych tu Matrioszek były surowe i skromnie zdobione .



Najczęściej są 3, 8 i 12 elementowe .

Wniosek końcowy dotyczący różnic - musiałabym przerzucić wiele kilogramów matrioszek i obejrzeć setki zdjęć, żeby móc choć w niewielkim przybliżeniu określić miejsce ich pochodzenia :/ 

.... a na Hawajach ....

Na Hawajach możemy kupić laleczki  MiliMili  :)

Nie wiem, czy obecność Matrioszek MiliMili  na Hawajach to spadek po krótkiej obecności Rosji w tym regionie ( Rosjanie wznieśli na Hawajach w 1816 roku Fort Elisabeth ) , czy zjawisko dużo późniejsze .
Faktem natomiast jest, ze prezentowane powyżej laleczki , zaprojektowane na wyspach wykonano w Rosji :) . Nie znajdziecie  na nich standardowego  '' Made in China " :):)

Moje serce i oczy najbardziej cieszy  matrioszka tradycyjna ale podobno wyszła już z mody .
Jestem jednak przekonana, że nadal ma wielu wielbicieli :) .

Pierwsze na świecie muzeum poświęcone tylko matrioszce otwarto w Moskwie w 2001 ,.w siedzibie Fundacji Rzemiosł Ludowych .


Matrioszka z moskiewskiego muzeum wita zwiedzających chlebem , jak chce stary obyczaj .
Najprawdopodobniej  laleczka w niej schowana trzyma w dłoniach miskę z solą .Zestaw powinien jeszcze zawierać lalkę trzymającą buraki - symbol bogactwa ziemi.

Urodziny nasza bohaterka obchodzi  23 września -  ta data ma podobno związek z jej pierwszym publicznym wystąpieniem na światowej wystawie w  Paryżu w 1900 roku .

uż na początku wytwarzano matrioszki żeńskie , jak również i męskie . Jednak dość szybko najbardziej popularną stała się wersja kobieca .

Proponuję zdobyć matrioszkę albo  wyjąć ją z kuferka z pamiątkami i na nowo się z nią zaprzyjaźnić, ponieważ przynosi szczęście . Jeśli schowacie w niej karteczkę z życzeniem - powinno się spełnić .
W tym przypadku godne zainteresowania są zwłaszcza te wieloelementowe - im więcej lalek, tym więcej można włożyć karteczek z życzeniami :)

 Na matrioszce można namalować WSZYSTKO . Podobiznę polityka, sportowca, gwiazdy filmowej ,
sceny z baśni , krajobrazy , zwierzęta , itd,...........




... matrioszce możesz powierzyć swoje klucze.....

... swoje pieniądze.....


.... matrioszka zajmie się pielęgnacją Twoich paznokci....


.... pomoże Ci być piękniejszą .....


.... matrioszka  Cię odzieje.....




.... zrobi z Tobą zakupy ....


... ochroni Twój telefon .....



... Twoją butelkę...



... może się rozebrać.....


.... zamienić w krasnoludki ...




... koty ..


... postacie z bajek ....



.... a może by tak zacząć je  zbierać ???? :):):)

Uff !!! Udało mi się zdążyć przed północą !!! :):)

piątek, 20 października 2017

Żółwik incognito ??


Witajcie !:):) Nareszcie znalazłam chwilę czasu żeby zrobić kilka zdjęć i zasiąść przed komputerem :) Lalek przybyło mi dość dużo , z czasem jest odwrotnie...


Pokazywana dzisiaj przeze mnie laleczka to być może Gretel ( ta od Hansela) ,
u nas bardziej znana jako Małgosia ( od Jasia) :) .
Gretel liczy sobie około 20 cm wzrostu , zachowała swój oryginalny strój .


Ma przedziwne, omszałozielone włosy . Nie podejrzewam aby był to celowy kamuflaż osoby chowającej się w lesie przed złą czarownicą :) .
Stawiam raczej na szkodliwy wpływ promieni słonecznych grasujących po okiennym parapecie , na którym mogła mieszkać laleczka .


Strój w jaki jest odziana od biedy można uznać za regionalny "jakiśtam" .


Dość długo szukałam podobnych laleczek w sieci . Trafiłam tylko na Gretel
i Hansela SCHILDKROTA .


Identyczne ciałka , prezentowana para wyposażona jest jednak w ząbkowany wyszczerz , a Gretel jest blondynką . 



Domyślam się , że laleczki również nie posiadają sygnatury a jedynie firmową zawieszkę . Mam wrażenie, że gdyby były sygnowane , sprzedawca z dumą zaprezentowałby tak poszukiwany firmowy znaczek , ale to tylko moje gdybania :/ .


Patrzyłam również na oczy . Są pięknie wykonane i mają charakterystyczną barwę . Twarz mojej lalki wyraźnie wyblakła .


Nie będę się upierać przy Gretel - może to postać z innej bajki ?


Na tym aukcyjnym zdjęciu przedstawiającym większą lalkę tej firmy widać podobny kolor włosów .


Bez wątpienia laleczka posiada w sobie coś , co  nie pozwala oderwać od niej wzroku , kiedy ogląda się ją w naturze (CZAROWNICA !!:) ). Zdjęcia tego nie oddają .

Powołam się na autorytet , jakim jest dla mnie Szara Sowa , która mówi że sporo lalek niemieckich pochodzących z lat 1946-1953 nie posiada sygnatur ...

Czasami mam wrażenie, że im więcej lalek mi przybywa, tym mniej o nich wiem..... :)
Lalkowy Kalendarz postaram się nadrobić , chociaż jest już po terminie :/

niedziela, 8 października 2017

Bzdyczka i Spółka


... nie wiem czego mogę się spodziewać ....  
Jest trochę inna - ma więcej włosów , na szyi napis "Disney" ..... Czy będzie chciała ze mną rozmawiać ??? 

Taki problem ma mała Bzdyczka .
Do Dziwaczkowa przybyła bowiem z Szydełeczkowa Elza . Przybyła już dość dawno - jeszcze zdążyłyśmy zrobić zdjęcia w ogrodzie .


Czy wiecie , że lalka też może przywiązać się do lalki ??? :)









- Czy jesteś z Animatorów ???
- ?????  Nie, jestem z Szydełeczkowa :)



.... nie wygląda jakby chciała zadzierać nosa ......

- Zostaniesz moją przyjaciółką ???


- Tak ! Niedługo będziemy miały nową koleżankę :):) Zobaczysz !! :)

To prawda :( 
Zapałałam nagłym uczuciem do większych lalek disneyowskich :( . Zgubne to uczucie
i zajmujące trochę miejsca :).

Postaram się szybko nadrobić zaległości w odwiedzaniu Waszych blogów -
miałam trochę więcej pracy niż zwykle , stąd to opóźnienie . Muszę przeorganizować nieco moje  życie Blue Bird'a...... :):)