Myślę, że to jest Klara , ponieważ ma bardzo bladą twarz . Początkowo myślałam nawet ,
że głowa i ciało należały do dwóch różnych lalek ...
Lubię lalki Barbie robione w Indonezji :)
Blada Twarz :)
"Dziadek do orzechów " Ernsta Theodora Hoffmann'a to jedna z moich ulubionych książek
dzieciństwa . Czytałam ją zawsze w grudniu , przed Bożym Narodzeniem , wtedy moc jej działania była największa , a moc w sobie ma - w końcu Hoffmanna uważa się za prekursora fantastyki grozy .
Z wykształcenia był prawnikiem ale zajmował się również komponowaniem utworów muzycznych
oraz rysunkiem. Ostatnio dogrzebałam się do informacji, że praktykę prawniczą odbywał
w Głogowie, był asesorem w Poznaniu , Płocku i Warszawie -świat jest jednak mały ... :)
Powieść "Dziadek do orzechów " a właściwie "Dziadek do orzechów i Król Myszy " wydano w 1816 roku.
Klara - główna bohaterka ma w niej 7 lat - Barbie Klara wygląda na dużo starszą :)
Podoba mi się ta lalka i już przyzwyczaiłam się do jej bladej buzi - początkowo trochę mnie
ta różnica kolorów lalkowej skóry drażniła :) .
To moje ostatnie zdobycze :) . Stefki staromoldkowe ;) . Od kiedy zaczęto robić nowe ????
Wiem, że stary typ stefkowego pyszczka ma swoich wielbicieli ale Stefka z lewej strony wydaje mi się
mieć dość toporną osobowość .
Wygląda jakby brała sterydy .... :/ Myślę, że to wrażenie wywołuje muskularna szyja .
A to moja nowa najnowsza Stefka - uzbierałam ich już siedem ... i nie mogę trafić na nie-blondynkę :(
Wiem, jestem szurnięta - Stefki blond niewiele się od siebie różnią ale i tak je lubię :)
Stefka lewostronna kark ma potężny :)
Nowe Stefki ze Stefanem
Stefce błyszczy się dekolt ....
Stefan wspomina z rozrzewnieniem czas, kiedy miał do wyboru tylko dwie Stefki - jak widać na zdjęciu nie mógł się zdecydować :)
Tu decyzja jest jeszcze trudniejsza ....
... a mówią, że od przybytku głowa nie boli ... Powiedzcie to Stefanowi .....
Przedstawiam porcelanowego Kopciuszka firmy The Brass Key Inc. założonej w 1980 roku . http://www.brass-key.com - na tej stronie znajdziecie inne porcelanowe królewny Disney'a .
Jeśli męczy Was trochę wszechobecność terminu "Made in China " to muszę do tego dodać swoje
przysłowiowe "trzy grosze" :) . Pierwsza pisana wersja baśni o Kopciuszku pochodzi ...z Chin (!),
została uwieczniona w 853 r.n.e. przez poetę i uczonego Duan'a Chengshi . Chiński Kopciuszek nosił
imię Ye Xian . Baśń o podobnych motywach spotkać można na całym świecie - ktoś policzył ,
że jest jej około 700 wersji !!!
Wygląda na to, że był to hit ogólnoświatowy zanim jeszcze zajęła się nim wytwórnia Disney'a....
Tak na marginesie - niektóre dzieci mogą być przekonane, że twórcą baśni o wszystkich królewnach jest właśnie Disney ....
Zamierzam powrócić do tematu Kopciuszka w innym poście , żeby Was zanudzić trochę później ;)
Oto Kopciuszek . Figurka ma około 25 centymetrów licząc razem z kokiem .
Przystępujemy do rozbiórki Kopciuszka ;).
Figurka zrobiona ładnie - nie jestem znawczynią porcelanek ale moje poczucie estetyki
z zadowoleniem spogląda na staranność wykonania . :)
Młoda dama stoi trochę tak, jakby miała skoliozę - być może za długo przytulała się na balu
do księcia .
... a tak wygląda to od tyłu
... oczywiście mamy "Made in China" i "Disney" ...
... na plecach też "Disney" , na wypadek gdyby ktoś odciął metkę
... a to pewna skaza na urodzie Kopciuszka - wybrzuszenie na gorsecie - nie daje się niestety
wygładzić . Może to rodzaj przeciwwagi dla wygiętej figurki ?
Pantofelki zgrabne i nóżki też :)
Zalotne rzęsy :)
Kunsztowna fryzura ( na szyi firmowy "Brass Key " )
Duża ruchomość rąk - mocowanie klasyczne , na gumce
Sukienka i pozostałe części garderoby wykonane bardzo starannie .
Z pewnością powrócę do tematu Kopciuszka . :)
Kopciuszek - Bolesław Leśmian
Gdy Kopciuszek łachmanów rozmarzonym zgrzebiem
W balu niedostępnego wdumał się przepychy,
Wróżka, lecąca jutra niepewnym śródniebiem,
Nagle przed nim stanęła. Był wieczór dość cichy.
A ona w cudach pilna i w radości chyża
Utkała z pajęczyny, skradzionej
spod płota,
Suknię, co prześwituje do oczu pobliża
Oddalami w szkarłatach zanikłego złota...
Szczypta złudy... źdźbło jawy... Zaufaj, nim zgaśnie!
Wdzięk nicości zdrobniałej... Garść zlękłego głogu...
Już gotów koralowy naszyjnik, co właśnie,
Lśniąc na piersi dziewczęcej, podobał się Bogu.
Bal się zaczął! Czas jechać! Snom wrzaw się zachciewa!
Więc szczura przedzierzgnęła w tęgiego woźnicę,
A myszy - w dwa rumaki, a wiatr - w uździenicę,
A szum drzew - w tętent koński! Strwożyły się drzew!...
Bywały różne czasy i różne bezczasy...
Więc dynię, która soków nabrzmiała swawolą,
Przeobraziła w pudło złocistej kolasy,
Co skrzy się od wieczności, że aż oczy bolą!
Bicz zaświstał! Ruszyły rumaki z kopyta!
Złe jary - wyrwy w złudach, zmór pełne kałuże!
Przepaśćśni sięłbom końskim! śmierć za koła chwyta!
Baczność, durny woźnico! Oszalały szczurze!
Już zmyliłeś otchłanie!... Brniesz w
nicość po grudzie!
Mrok się zaśmiał!... Strach - spojrzeć! Duch blednie człowieczy!
Pędzą konie! O, Boże! Szczęść myszom w ich
cudzie!...
Grzmi kolasa! O, Boże! Miej dynię w swej pieczy!...