Osoby, które tu zaglądają :):)

czwartek, 31 stycznia 2019

Pacynki i pewna kontrowersyjna książka cz.2


To moja pierwsza pacynka , produkt DDR , prezent od Babci. Miałam jeszcze urodziwego filcowego koguta z Czechosłowacji ale zjadły biedaka mole :/

Teraz przystąpię do prezentacji pewnej książeczki , która zrobiła na mnie wielkie wrażenie . Zaliczana do światowej klasyki literatury dziecięcej znana jest z pewnością osobom zamieszkującym tereny będące ongiś pod wpływem kultury niemieckiej . Babcia przeczytała mi ją kiedy miałam kilka lat.
Treść klasyka wstrząsnęła mną do głębi i powiedziałam :
- Babciu ! Ta książeczka jest zbyt straszna dla dzieci a za głupia dla dorosłych!!!
Choć minęło już wiele lat, zdania nie zmieniłam . 



Rysunkowa opowieść Wilhelma Buscha powstała w 1865 jest chyba najbardziej znaną niemiecką książeczką dla dzieci. W ciągu 150 lat ( dokładniej 154) dokonano 300 jej przekładów by straszyła dziatwę w ponad 150 językach i dialektach. 
Autor dziełka o dwóch młodocianych socjopatach uważany jest za praojca komiksów , satyryka i humorystę .
  
Często słyszy się lub czyta
o figlarzach lub psotnikach,
takich jak te dwa bachory. które zwą się Maks i Moryc

Oto pierwsza "psota" :

Teraz właśnie bułkę biorą,
by podzielić ją na czworo.
Wszystko poszło doskonale:
Każda cząstka jest jak palec,

Więc ją można zgrabnie, szybko
Związać jedną, drugą nitką,
No i z nitek krzyż uczynić
Na podwórzy gospodyni .

Stał tam kogut w roli gapia
I od razu do kur zapiał:
Kukuryku! Kukuryku!
O, już wszystkie biegną w szyku!

Pędzą razem wprost z kurnika,
By z kogutem bułkę łykać;
Zaczynają łup tarmosić,
Wiążąc swoje kurze losy !      
Na nic zda się szarpanina,
Kiedy nitka mocno trzyma !
Kogut patrzy na kokoszkę:
- Co się dzieje rany boskie !

Ponad nimi gałąź sucha-
Jakże tu nie stracić ducha ?
Wydłużają im się szyje,
Bo niestety raz się żyje !

Już ostatnie znoszą jajo
I ze śmiercią się witają


Wdowa Bolte smacznie spała
Gdy obudził ją ten hałas.
Wyszła z domu przerażona:
- Straszne rzeczy ! Drób mój kona !

Niechaj łzy się z oczu leją !
Żegnaj cała ma nadziejo !
Mego życia jasne słońce
Wisi tutaj na jabłonce !

Pełna lęków i zatrwożeń
Idzie wdowa z wielkim nożem,
Żeby zniszczyć wstrętny sznurek,
Który przeciął życie kurek .
Niemym żalem płoną oczy
Gdy do swego domu kroczy.

Tak się kończy psota pierwsza, 
Druga będzie w dalszych wierszach....

Czy może mi ktoś wytłumaczyć CO W TYM JEST ŚMIESZNEGO ????

W dalszej części klasyka młodociani psychopaci m.in. podpiłowują kładkę po której następnie przechodzi krawiec ,


do fajki nauczyciela nasypują prochu........ i.t.p


Na koniec trafiają do ... młyna , gdzie zostają przerobieni na mąkę .




- Daj no worek Chłop się śmieje,
a nicponie lecą w lejek.
Tu ich widzisz innych całkiem,
Rozdrobnionych na kawałki

Wszyscy w ciszy żyć już mogą
Zło przepadło , Dzięki Bogu!

Podsumowując :
Jak za swoich lat pacholęcych tak i teraz wykazuję się absolutnym brakiem poczucia humoru oraz nie doceniam literackiego kunsztu i artyzmu satyry Wilhelma Busha.


                                                          Oto  MAKS .

Jak tylko zobaczyłam tę gębę  tą twarz przypomniała mi się powyższa opowieść .




                                     MORYC -  na stałe mieszka w Baśniowie

Chyba lepiej żeby mieszkali osobno.....  ;)


                                                    c.d.n .

Cytaty : https://www.salon24.pl/u/andrzej-budzyk
Ilustracje z książki :http://www.magiclantern.org.uk

20 komentarzy:

  1. Miło jest pooglądać u Ciebie coś innego (pacynki) :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie to akurat nie dziwi, jest to przykład typowo niemieckiego, "ciężkiego" poczucia humoru. Ale pacynki - superaśne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda :/, ale żeby czymś takim dziecięcy umysł karmić ... :(

      Usuń
  3. Pacynki cudne, ale jak to w niemieckiej literaturze bardziej straszno niż śmieszno . Vide: Kopciuszek - siostry obcinające pietę czy palec, żeby bucik pasował, Gęsiareczka -
    obcięta głowa konia wisi nad bramą, Sinobrody - zamordowane ciekawskie żony i pewnie można by tak wymieniać i wymieniać. Choć dawniej różne , dziś już niedopuszczalne rzeczy, śmieszyły ludzi np. powiedzenie "biega jak kot z pęcherzem" odnosi się do dręczenia zwierzęcia, któremu przywiązano świński pęcherz wypełniony grochem do ogona. Śmieszne? Dla mnie nie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście masz rację . Baśnie spisane przez Braci Grimm mają jednak korzenie w opowieściach niekoniecznie przeznaczonych dla najmłodszych . Powiastki te wywodzą się z tradycji ludowej. Są w nich nawet echa wierzeń przedchrześcijańskich. TA książeczka napisana była dla dzieci!! MASAKRA:(

      Usuń
  4. Urodziwi inaczej nie-młodzieńcy. Historii Maxa i Moryca na szczęście nie znałam do dzisiaj, obawiam się, że jako dziecko przeżyłabym bardzo takie straszne opowieści. Ja tam się bałam na pszczółce Mai, a co dopiero takie rzeczy... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz , a ja musiałam żyć ze świadomością istnienia tej pozycji literackiej :).
      Cud, że nie mam na skutek takiej lektury skłonności socjopatycznych (tak przynajmniej mi się wydaje ) :):):)

      Usuń
  5. Pierwszy raz słyszę o tej książce... dziwne to i rzeczywiście mało śmieszne...
    Za to pacynki superaśne :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe ile jest jeszcze takich pozycji napisanych dla dzieci.....

      Usuń
  6. Ten gościu po prostu nie umiał zdecydować, czy chce pisać horrory, czy książki dla dzieci ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pacynki świetne, ale chyba raczej nie mogą razem mieszkać, bo... nie daj Boże wpadnie im w łapki ta książka... Mało śmieszna zresztą...

    OdpowiedzUsuń
  8. przerobieni na mąkę... tiaaa...
    a potem się dziwują, że gluten
    człowiekom szkodzi i pieczywo
    jest z zasady BEEE...

    OdpowiedzUsuń
  9. O matko, zapomniałam o tej książce... Nie znosiłam jej w dzieciństwie (była u mojej Babci) i teraz też na pewno bym już po nią nie sięgnęła. I zgadzam się, że nie da się tu docenić poczucia humoru. Jest okropna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest przykładem na to, że trzeba przejrzeć książkę którą ma przeczytać dziecko :/ . Dotyczy to nawet klasyki literatury dziecięcej.... :/

      Usuń
  10. Ja pamiętam książeczkę która dostawalismy jako dzieci na zakończenie kolonii letniej. Była to "Wesoła gromada" Bohdana Butenko. Horror dla dzieci to mało powiedziane:-( każda z historyjek zawarta w tej książeczce kończy się tragicznie. Nie wiem jak można było karmić dzieci takimi lekturami. Dla mnie to nie do przyjęcia. Ale pacynki rzeczywiście urocze. Sama poszukuje pacynek, a to dla uatrakcyjnienia wolnych dni moich pociech, i coby odciągnąć ich trochę od smartfonów i komputera. Mam co prawda u siebie 3 pacynki tylko nie wiem co to za postacie. Serdecznie pozdrawiam:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście dla siebie nie znam tej książki . Kolejny przykład na to, że zanim da się książkę dziecku trzeba ją przeczytać :/ . Życzę powodzenia w polowaniu na pacynki :).
      Udało mi się wczoraj kupić Babcię, Króla i ... Moryca. Nie może spotkać się z Maksem !!!
      Serdeczności :)

      Usuń