Osoby, które tu zaglądają :):)

czwartek, 12 czerwca 2014

Life in plastic it's fantastic !


Na wstępie jeszcze raz przepraszam za to, że nie odpowiadam na Wasze komentarze , 
zaległości z pewnością nadrobię .

Bardzo dziękuję Ebhilin  za urodzinową paczkę , dotarła do mnie zdrowo i ... śpiewająco ;)

Przedstawiam pierwszą przyjezdną , cudownie kiczowatą Syrenkę :)


Chciałam zmoczyć jej włosy w celu innego ufryzowania i.... nagle syreni brzuszek zaczął świecić pulsacyjnym, pomarańczowym światełkiem .
" I'm Barbie girl " -  zaśpiewała niespodzianie , czym - nie ukrywam - bardzo mnie zaskoczyła .
"Life in plastic it's fantastic! " oświadczyła . Zauważyłam co prawda na jej ciałku miejsce na bateryjki
i głośniczek w postaci dziurkowanego nadogonia ( czy Syrena ma pośladki ?? ) , ale czegoś takiego się nie spodziewałam .


               światełko ..... i niech ktoś powie, ze barbiokształtne nie mają wewnętrznego życia !!!!



....  zalotne rzęsy.....

"You can brush my hair.... " - zgodziła się łaskawie

Zaczęłam szukać wyłącznika . Nie znalazłam . Poszłyśmy do ogrodu .


Syrenka cały czas obwieszczała światu : I'm Barbie Girl .... Life in plastic it's fantastic !! " - usiłowała przekonać sroki siedzące na płocie .



Kiedy cały świat dowiedział się jak to fajnie być  Barbie, wróciłyśmy do domu.
W domu Syrenkę z zainteresowaniem obejrzał mój najmłodszy Syn . Od razu znalazł wyłącznik ukryty 
w naszyjniku . 
"I'm  Barbie girl " - nieco zachrypniętym głosem oświadczyła  lalka przy próbie uruchomienia wyłącznika .
- To chyba jakieś zwarcie- zamyślił się  Syn , wnikliwie oglądając rybi ogon i całą resztę 
"Life in plastic it's fantastic ! " - usiłowała go przekonać coraz bardziej zachrypniętym głosem, który zaczynał
                                               nabierać męskiego brzmienia .
Odstąpiliśmy od pomysłu wyjęcia bateryjki . Syrenka śpiewała coraz ciszej , zachrypnięty głos stawał się coraz bardziej męski . Pojawiły się jakieś nie występujące dotąd chrumkająco-plumkające nutki .
Usiadła wśród innych lalek , była nadal w szampańskim humorze .
" Life in plastic it's fantastic" - przekonywał coraz ciszej facet ukryty w Syrence .


Obraz i dźwięk składający się na to Niebieskowłose Zjawisko stanowią  cudownie kiczowatą całość .
Jeśli Zjawisko się zgodzi , pójdziemy zrobić  plenerowe zdjęcia nad Wisłą :):)

Jeszcze raz dziękuję  Męskiej Strefie za przysłanie tylu  bab !!!! :)  :****














15 komentarzy:

  1. Będę rechotała cały dzień :D

    OdpowiedzUsuń
  2. To musiało być niezapomniane przeżycie... Podoba mi się pomysł na porośnięty roślinnością tors syreny, przywodzi mi na myśl nieco animalistyczne syrenki DiTerlizziego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie sądzę, żeby akurat ta syrenka lubiła wodę. Chyba, że lubi łowić ryby prądem ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kto by pomyślał co drzemie w syrence :D
    Śmiałam się bardzo, proszę mi tego nie robić, bo nadal się duszę. I syrenka będzie mnie miała na sumieniu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Łooooooo Matko! U mnie nie śpiewała!!!!!!!!!!!! :))))) Jestem MEGA zaskoczona! Czytam i czytam i sobie myślę, że to jakiś żart z Twojej strony! :))) A Baby to były HAREM mojego Szymona :) Zwrócił im wolność, a one krzycząc i włosy wyrywając uciekały, że chcą szybko do Dziwaczkowa :) Wszystko jasne - kobitki lalki w Strefie są tak onieśmielone, że nie odważą się pisnąć słówka, a miejsce zagrzewają tam tylko na chwilunię. Od razu widać, że ta lalka otwarła się dopiero przed Tobą!
    Ściskam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale się ubawiłam z ukrytego faceta w Syrence! :P Swoją drogą pewnie bym się przestraszyła, jakby tak nagle zaczęła śpiewać. :P Jedna z moich panien, Princess Bride Barbie, też ciągle grała i nie działał na nią wyłącznik. Musiała wyjąć baterie. :P

    OdpowiedzUsuń
  7. To chyba najdziwaczniejsza Barbie jaką widziałam. Jest tak kiczowata, że aż rozczulająca.

    OdpowiedzUsuń
  8. O mamusiu! Niebieskowłosa ma tyle bajerów na ciele, że nie wiem na co patrzeć. Tu światełko, tam róże - bogata dziewczyna. I tylko ten mężczyzna "w środku" mnie martwi. Może ona kogoś pożarła? Antyczne syreny były okrutne i niewykluczone, że lubiły ludzkie mięso. Być może ona wiedzie od nich swój ród!

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytałam Twój post z niemałym rozbawieniem, otrzymana Barbie to niezwykłe Blue Zjawisko! Ale jest urocza i niezwykła! Pozdrawiam Cię gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  10. jak to syreny - potrafią zaskoczyć... śmieszne plastikowe fantasy,,,

    OdpowiedzUsuń
  11. Jejku, ależ płaską ma pupę ta syrenka XD

    OdpowiedzUsuń
  12. Też mi się taka zawzięta trafiła. Nacisnęłam coś przypadkiem a diabelstwo zaczęło wygrywać jakieś piekielne melodie i nie kończyło, nie kończyło, nie kończyło... a tragedia w miejscu publicznym się działa.

    Btw. chyba rośnie we mnie rasista. Syrenki lubię, błękitnowłose uwielbiam, ale jej siostry bym nie chciała.
    Odkąd ktoś kiedyś na blogu zwrócił uwagę na rzęsy rootowane i malowane u nowych dreamhousiar nie potrafię tego zaakceptować u żadnej lalki.

    OdpowiedzUsuń
  13. Z buźki znośna, ale to ciało... Ogon ma tak dziwnie płaski, że nienaturalnie wygląda, gdy siedzi ;-) Ja bym jej zmieniła podwozie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudownie! Rozumiem, że teraz Twoim największym marzeniem jest być Barbie?

    OdpowiedzUsuń
  15. ha ha ha ha ale się ubawiłam :))))
    a lalka cud[acz]na *
    *niepotrzebne skreślić :)))

    OdpowiedzUsuń