Osoby, które tu zaglądają :):)

poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Fredka


Uzbierało mi się trochę porcelanek - żadnej nie kupowałam , wszystkie dostałam w  prezencie . Chyba w ramach wiosennych porządków powinnam poświęcić im trochę czasu .  
Przedstawiam więc Fredkę :) 
Fredka to "Leonardo" . Dotarła do mnie z wytartym makijażem i bez peruki .
Gdyby makijaż nie był wytarty nie pastwiłabym się artystycznie nad biedaczką , bo lubię buzie lalek Leonardo. 
Teraz Fredka ze strachu przed następną przeróbką nie będzie zlizywać szminki
z ust.....   



Fredka ma dobre proporcje w przeciwieństwie do popularnych chińskich porcelanek typu "architektonicznego" , które można oglądać tylko z dołu , bo głowy mają wielkie jak rzeźby umieszczane na dachach . Lubię duże głowy u lalek ale tylko wtedy kiedy są efektem zamierzonym , 
a nie pomyłką ze strony osoby składającej lalkę :) .

Za typowymi sukienkami porcelanek też nie przepadam, bo przypominają mi tort weselny . Odprułam więc wszystko co dało się odpruć - czyli falbanki i koronki .



Naszyłam co innego :) .


Zasadniczo porcelanki maja status kolekcjonerski , bo do zabawy dla dzieci raczej się nie nadają . chociaż .... na jednej znalazłam metkę przyszytą do sukienki, że jednak  się nadaje  dla dzieci powyżej 3 roku życia  . Wszystko zgodnie z zaleceniami ministra - ja jednak mam  wątpliwości .


Trzymajcie kciuki za moje porcelanki , bo większość z nich będę przerabiać po swojemu :):):)  Jeśli się da , prostować francuskie loki , zmywać krzywy makijaż ust . Strach się bać ...... :)

16 komentarzy:

  1. Fredka ma teraz baśniowy wygląd -
    sukienusia wespół z torebunią i
    jakże wiosennymi butkami - miodzio!

    OdpowiedzUsuń
  2. będę wypatrywała kolejnych metamorfoz!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... kandydatki do przemiany zajmują cały parapet w salonie i ... na półpiętrze ... :/

      Usuń
  3. Fredka wygląda bardzo fajnie :) i tak trochę jakby mało realnie :) ale jak sądzę to duża zaleta :)
    Czekam niecierpliwie na dalsze zmiany wizerunkowe porcelanowych bytów ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fredka jest naprawdę prześliczna,makijaż bardzo ciekawy.pozdrawiam i czekam na następne...

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak pierwszy raz rzuciłam okiem, to zaraz pomyślałam, ze panna dobrała się do atramentu. Miałam w podstawówce kolegę, który pożerał kredę popijając tym specyfikiem. A i dzisiaj moi uczniowie czasem mają takie usta po rozgryzieniu długopisu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto ją tam wie, może też jest atramentolubna :):):):) Na moim biurku stoi atrament, bo bardzo lubię pisać piórem :)

      Usuń
  6. Mnie się Fredka kojarzy z mroczną szlachcianką,która wabi podróżnych dyliżansów do niewielkiego hotelu na pustkowiu (że niby tam warto odpocząć, napić się miodu itp.) i w tym hotelu odprawia na podróżnych różne czary.
    Bardzo fajna jest Fredka. Ciekawa jestem, co porobisz swoim innym porcelankom i tylko zrób foty przed i po:)
    Buziaki!:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo możliwe, że Fredka prowadzi podwójne życie :) . Za dnia grzecznie stoi na parapecie, a w nocy - strach pomyśleć !!!
      Będę robiła zdjęcia "przed" i "po" :)
      Buziaki !!! :):)

      Usuń
  7. Ten artystyczny nieład na głowie, granatowe usta i przeszyta sukieneczka tylko dodają jej uroku! Jest fantastyczna!

    OdpowiedzUsuń