Osoby, które tu zaglądają :):)

niedziela, 22 marca 2020

Zająć czymś Czas, żeby to On nie zajął się nami :)

W związku z zaistniałą sytuacją  mieszkańcy Dziwaczkowa postanowili go nie opuszczać .
Każdy radzi sobie jak może z niespodziewanym nadmiarem czasu .  Nowi mieszkańcy domagają się zwiększonej uwagi i zaistnienia w blogosferze ( nie wszyscy naraz !! Musicie cierpliwie poczekać!!)


... nawiązują się nowe przyjaźnie ...


...  niektórzy postanowili uzupełnić braki w edukacji...


... małoletnich mamy pod pełną kontrolą....


... " w zdrowym ciele zdrowy duch " , a po medytacji "zdrowy duch = zdrowe ciało"


... posiadanie przy sobie gadżetów związanych z ulubionymi bohaterami sposobem na przejęcie ich mocy psychicznej
 (tak twierdzi ów   młodzieniec , zatrudniony w marketingu . Mamy tu do czynienia
z zawodowym podejściem do problemu )


... innym , wygodnie ułożonym w pozycji prawie horyzontalnej wystarczy platformówka z braćmi Mario .

Żeby umilić wszystkim czas zespół "Pop Diva" postanowił dać występ :/



 Wbrew temu co widzicie nie jest to "Ministerstwo Śmiesznych Kroków" .
Te panie nie mogą ustać na nogach i nie jest to skutek nadużywania napojów wysokoprocentowych . Tak mają i ... już!:(


Występ odwołano w atmosferze lekkiego niesmaku . Może one są "pop" ale na pewno nie "Divy".

Postanowiliśmy  (jednogłośnie! ) obejrzeć album ze starymi zdjęciami . Dla nas to miły moment wspomnień - rodzina i znajomi na zdjęciach!  
Was może to znudzić . Na szczęście w każdej chwili możecie wyłączyć się z tej czynności . Dziwaczkowianie otumanieni oparami przeszłości tego nie zauważą ;).


ZACZYNAMY !!!!

Zasadniczo mamy już wiosnę , która następuje po zimie . Przynajmniej kiedyś tak było .


Oto Zima , która dawno temu przyjechała od Porcelanowej Ewy :) . Ewa pięknie ją przystroiła od stóp do głowy . 


Mieszkańcy Dziwaczkowa jakiś czas korzystali z obecności śniegu ( tak! To na zdjęciu to prawdziwy śnieg!)  Jesteśmy jednak wszyscy bardzo ciepłolubni i w atmosferze szczękania zębami tak namieszaliśmy Pani Zimie w głowie. że.... zmarzła . Teraz  przesiaduje w domu i boi się wyjść na zewnątrz .

Próbowaliśmy wydawać pewien periodyk .


Redaktor Naczelna miała wielkie plany , ukazały się jednak głównie ogłoszenia :/ .




... niestety reporterka  najpierw zepsuła aparat fotograficzny a potem go zgubiła , co skutecznie uniemożliwiło naprawę ... :(


Redaktor naczelna zawiesiła działalność wydawniczą  do czasu wyjaśnienia pożałowania godnego zajścia .

Bardzo chwalimy sobie przyjacielskie kontakty z Męską Strefą :) .



Z Męskiej Strefy przyjechała do nas  czarująca Desiree ( krążyły plotki na temat jej bliskiego związku z Boskim Ernesto ). Przywiozła ze sobą uroczego pieska i głowę Tadeusza . 


Tadeusz nadal przebywa z nami w formie oszczędnej, pozbawionej reszty ciała. Lubi być noszony w koszyczku , twierdząc że ma z głowy problem zaopatrzenia w ubrania
 i obuwie . Określenie "problem z głowy" może brzmieć w tej sytuacji nieco niezręcznie ale Tadeusza to nie rusza .

Kontakty z Męską Strefą  wprowadziły w gnuśny żywot Gorgona element męskiej rywalizacji .



Podjął on mianowicie wyzwanie i opublikował swoje zdjęcie w negliżu .


Miało to oczywiście swoje konsekwencje - od tamtego momentu nie może opędzić się od wielbicielek i wielbicieli .

Miewaliśmy ( i miewamy) w Dziwaczkowie różnych  gości .

Pierwsza masowa wycieczka rozbiegła się w sposób niekontrolowany po ogrodzie .






Doszło do pożałowania godnych ekscesów .... 




.... w związku z którymi część uczestników zbiorowej wycieczki ukryła się
w zakamarkach ogrodu . Ukryła się tak dobrze, że przegapiła moment powrotu do domu . Pozostała więc na stałe w Dziwaczkowie.

Odwiedził nas jakiś czas temu Hunter z Szydełeczkowa .


Staraliśmy się go przyjąć ciepło i serdecznie .


Niektóre  Dziwaczkówny  okazywały swoją gościnność w sposób nieco nużący przybysza ....






Po ostrych objawach zagłaskania Hunter jednak doszedł do siebie i już jako Marek  zamieszkał  z nami.



Niczym meteor przemknął przez Dziwaczkowo Wojtek . Był gościem Inki i postanowił nas odwiedzić .



... czegoś szukał.....


Czy znalazł - nie wiadomo. Poszukiwania wyczerpały jego delikatny umysł, 
bo w pewnym momencie zapomniał skąd przyjechał i po co .  Po powrocie do Szydełeczkowa przypomniał sobie że pochodzi z Krakowa i szczęśliwie powrócił do domu .

Kolejni gości z  Szydełeczkowa nieco namieszali , a tak naprawdę to namieszał pewien młody ciemnoskóry młodzieniec .


Naobiecywał różnych rzeczy dwóm dziewczynom . 


.... zapomniał której co obiecał i ... jakby tego było mało , pomylił ich imiona  :(

Z nader kłopotliwej sytuacji wybawił go brak ukorzenionej czupryny i urocza koleżanka Summer.


Kolor  włosów Summer wzbudził wielkie zainteresowanie . Na mnie też zrobił wrażenie - bardzo lubię ciemne włosy w połączeniu z bladą cerą .


Nasza  ( jedyna !)  Summer jest blondynką .



Wspominaliśmy również i śledziliśmy na zdjęciach różne metamorfozy ....

.... te duże ...


... Kasandra- Cristal (podobno ten mold nazywa się jednak Cristal) oddała swoje ciałko MTM Bambi Obydwie są z tego bardzo zadowolone :).



... oraz te mniejsze zmiany - jak np. fryzury i stroju






... i będzie tego!!! Nie chcemy  was zanudzić :):)

Trzymajcie się Kochani ZDROWO !!!

16 komentarzy:

  1. WOW! ależ się działo!!!!
    niestety - wciąż mam przed
    oczyma te maluszki tak
    skutecznie zaagrafkowane...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiu, wierzę, że nigdy się nie nudzisz, skoro tyle się u Ciebie dzieje. Fantastyczny przekrój wydarzeń z Dziwaczkowa.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :):) Oj tak .... trudno nudzić się w tak licznym towarzystwie ...

      Usuń
  3. Fajnie spędzacie dzień. Ja dziś wzięłam się z "odklejglucenie", ale bez rezultatów. Metka podesłała mi swoja faszkę z takim zlepieńcem, że nawet Mr.Biedronka nie daje rady. Zima nadeszła. Jestem wściekła, bo ogród tak pięknie zakwitł i co teraz? Mnie przewiało w kolejce po pieczywo i zaczęłam kaszleć ( nie powiem gdzie mam takie środki ostrożności). A przecież wychodzę na miasto tylko po niezbędne zakupy 2 razy w tygodniu. Życzę dużo zdrówka, niech Was wirus omija szerokim łukiem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak... glutokleja albo trzeba namączyć kartoflanką albo polubić i udawać że to żel do ułożenia włosów .Mam nadzieję, że nocne mrozy nie wyrządziły krzywdy Twoim roślinom . Chyba nawet one odzzwyczaiły się od przedwiośnia . Czy ktoś dzisiaj pamięta co to było "przedwiośnie"? Sama już chyba zapomniałam ...
      W sklepie nie można się tłoczyć a na zewnątrz można zmarznąć - nadzieja pozostaje w ładnej pogodzie :/. Trzymaj się cieplutko i nie dajmy się UKORONOWAĆ !!!

      Usuń
    2. Ups... oczywiście "odzwyczaiły " miało być :(

      Usuń
  4. Fajne wspomnienia.:) Dużo się dzieje w Dziwaczkowie, nie ma czasu na nudę, szczególnie że trzeba co niektórych pilnować.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem skąd bierzesz pomysły i czerpiesz dialogi, ale są obłędne! Okraszone kapitalnymi zdjęciami!
    Przez Dziwaczkowo przewija się tyle ciekawych postaci, że głowa mała!
    Zdrówka życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :):) ... to lalki mają tyle do powiedzenia ;) Dziękuję :):)
      Trzymaj się zdrowo !!! :)

      Usuń
  6. Fajnie u nas słońce świeci .Ptaszki śpiewają .Wiosna panie dzieju .
    Pozdrawiam wszystkie lalunię i właścicielki .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda - słoneczko świeci i ptaszęta świrgolą , tylko jeszcze w nocy zimno .
      Rozbestwiła mnie ta wiosno-zima i chciałabym już ciepełka przez 24 godziny a to przecież jeszcze marzec....
      Serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Masz dużo fajnych pomysłów ;)
    Muszę częściej do Ciebie zaglądać ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Działo się, działo. :)
    Piękna ta ciemnowłosa Summer.
    Zdjęcia niebieskookiej buźki w liściach bluszczu z lekka niepokojące. :D

    OdpowiedzUsuń