Z Baśniowa przeniosły się do nas minki . Nadal są grupą lalek nie wzbudzających entuzjazmu u większości zbieraczy . Ma to swoje plusy - zbierając tylko minki można dorobić się unikatowej kolekcji , ale również i minusy - nie spotkałam jak dotąd ogólnej próby systematyzacji tych lalek ( mam na myśli inny podział niż "obśluny", "wytrzeszcze" . itp. ) ułatwiający trudną identyfikację . Nie wszystkie bowiem lalki mają firmowe logo na karku , niektóre oznaczono samymi numerami , jeszcze inne oznaczenia firmowe mają tylko na odzieży, ewentualnie butach . Sporadycznie zdarza się metka wszyta w miękkie ciałko lalki .Ubranka i butki to rzecz ulotna poza tym lalkę zawsze można przebrać w cudze ciuszki . Te same grymasy twarzy powtarzają różne firmy . Pozostają jeszcze różnice wykonania ale te trzeba sprawdzić osobiście miętosząc i porównując lalki . I bądź tu Dziwaczko mądra !! Nie jestem :(
Pewnie długo nie będę ..... :/
Ludzie częściej sprzedają te lalki niż kupują :) Zasadniczo można przyjąć , że miały one zawsze status kolekcjonerski .
Prezentację nowych minek rozpocznę od panienki hiszpańskiej firmy ARIAS ,
charakteryzującej się bardzo starannym wykonaniem i dobrze uszytym ubrankiem . Hiszpanie swego czasu produkowali dużą ilość laleczek tego typu.
Myślę, że uroda tej laleczki jest do zaakceptowania przez większość osób . Na buzi brak śladów łez , śliny i kataru . O tym, że jest małą zołzą przekonacie się później . Wyraz buzi tego nie zapowiada :) .
Ubranko oryginalne w 100% , sygnatura na szyi i na butach .
i tak wie swoje .
Laleczka ma fatalnej jakości włosy , które się łamią . Być może przesiedziała jako egzemplarz z grubsza kolekcjonerski kilkanaście lat na nasłonecznionym parapecie okiennym....
- i z czego tak się cieszysz ???
... czasami strach zapytać .... :/
- nadgryzłam tubkę z klejem :):)
- ??? !!!! :(:(
.... a nie mówiłam ??? :(
To najbliższa przyjaciółka klejożernej . Firma nn .
Kleju nie je ale wszędzie jej pełno .....
Włoski niewiele lepszej jakości ale nie łamią się .
Panikara . Panikara firmy nieznanej boi się wszystkich i wszystkiego , co plasuje ją na najniższym szczebelku minkowej drabinki społecznej .
... boi się przed bluszczem.....
... boi się w bluszczu ...
Wyprułam z oryginalnej sukienki fartuszek, bo był bardzo spłowiały .
... więc mnie też się boi - tak na wszelki wypadek.... :/
Te zaciemnienia wokół ząbków to nie brud, tylko skutki długotrwałego chodzenia
z otwartą paszczą .... :(
Otwarta paszcza jest głównym atrybutem Śpioszki od Simby . Chwała Ci SIMBO za znakowanie produktów, chwała !!! Zwróćcie proszę uwagę na ładnie zaznaczoną strukturę warg :)
Jeśli myślicie, że Śpioszce brak ekspresji , obejrzyjcie zdjęcia :)
- SPAAAĆ !!! CHCĘĘĘĘ SPAAAAAĆĆĆĆ !!!!
... i znowu pójdzie spać , i znowu nie zdążę jej domyć rąk .... :(
Minki jak widać na zdjęciu w porównaniu z Leośką są dość duże - takie lubię najbardziej :)
... w umyśle zołzy dojrzewa pewien pomysł......
...... Ratuunku !!! Źle widzę na jedno oko !!!!
- Co robisz ?
- Chciałam zobaczyć, czy można domknąć jej usta ....
- Ja też mogę ?
- Nie dosięgniesz !
- Do oka chyba dosięgnę .... Mogę spróbować ????
... i tak to jest z tymi minkami ..... :):)