Osoby, które tu zaglądają :):)

wtorek, 1 grudnia 2015

BFC i spółka


Te  zdjęcia długo leżakowały w komputerze , przypomniałam sobie o nich przypadkiem .
Widnieją na nich panna firmy nieznanej i Noelle Best Friends Club firmy MGA .


Noelle - w Dziwaczkowie zwana Julką - przyjechała z Szydełeczkowa . Przyjechała i już z nami
została .


To laleczka z pierwszej ? edycji ,  bez artykulacji rąk .



Użytkowana była intensywnie , a może przeszła na małych nóżkach wiele kilometrów , bo wyginają się w kolanach na przedziwne  strony .


Włosy zostały przycięte . Na niektórych zdjęciach widoczne jeszcze są warkoczyki, później postanowiłam włosy wyrównać .



Pomimo dziwnych przypadków z nogami - nigdy nie wiadomo czy wygną się stukając kolanem 
o kolano do środka , czy będą miały względnie normalne położenie - Julka jest przesłodka
i bardzo kochana . 





... tutaj już w nowej fryzurze 


Jak widać koleżanka Julki różni się od niej znacznie wzrostem - ma 60 centymetrów .


Buziaki podobne, prawda ?


Nawet ja odkładam na później prezentowanie tej lalki bez ubrania . To ładnie wykonana głowa
osadzona na KOSZMARNYM, WYDMUSZKOWYM ciałku . Kołnierze mocujące nogi w korpusie są tak małe, że podczas kąpieli jedna z nich została mi w ręku . :/
Tak.... jestem psuj .... :(





Włosy są przyzwoitej jakości


Zastanawiałam się, czy laleczka ma dość płaski profil na skutek składowania w ciasnym środowisku, czy taka jej uroda....


Brak napisu "Made in China" , lalka wydaje z siebie dźwięki - anglosasko brzmiącą melodyjkę
i szwargocze coś w tempie tak szybkim, że nijak zrozumieć nie można . Po jej wysłuchaniu
przyjęliśmy z synem roboczą wersję, że to angielski . Nagrania tych dźwięków przedziwnych 
przedstawię w jakimś późniejszym poście . Widzieliście już gdzieś taką cudaczkę ??















39 komentarzy:

  1. Olbrzymki nie widziałam nigdy wcześniej, ale ma bardzo fajny buziulek :) Julka natomiast prawie na pewno jest krewną mojej Kasi ;)))) Sądzę, że w związku y tym przy jakiejś okazji obie panny powinny się obfocić razem :) Tak w ogóle Julcia z podciętymi włoskami wygląda bardzo fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... w takim razie będę musiała przyjść z walizeczką :):) Dużej nie wezmę , bo w kadrze się nie zmieści ... :):)

      Usuń
  2. ale ładnie ubrałaś Juleczkę - i ta zielona sukienusia
    ciut folkowo-bawarska i ta elegancka, jak dla starszej
    siostry - zaskakująco dobrze Jej w kakaowym :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... jeszcze jej uszyłam sukienkę w zieloną kratę :) To bardzo inspirująca osóbka :)

      Usuń
    2. w dobre ręce trafiło to niebożątko :DDD

      Usuń
  3. 60tka powala urodą - niesamowita ta buźka!!!
    i jak Jej ładnie w niebieskościach :DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... ciałko ma okropne i trzeba je zakryć ... :/
      Sukieneczka z Twojego polarka :)

      Usuń
    2. to muszę Ci - a raczej niuni - więcej naszykować polarka
      na kiecki - coby ten wydmuszek pod płotem nie zamarzł :)

      Usuń
  4. They are such sweet dolls, very pretty! Great pictures :-) <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy raz widze głowe klona BFC Ink na takim ciele, ale z tego co widziałam na chinskim ebayu (i naszym allegro tez) to można znalezc takie krzyzówki i w dziwniejszych kombinacjach. Obie panny wygladaja przeslodko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo jestem ciekawa , czy były jeszcze inne wersje kolorystyczne ... Żal, że ma takie byle jakie ciałko :/

      Usuń
    2. Sama mam polskiego klona czyli Natalię Fashion Designer firmy Artyk. Na Allegro czasami trafiają się klony, najczęściej na nieruchawych cialkach.

      Usuń
    3. Pogrzebałam w sieci i zobaczyłam tę lalkę , na swoje nieszczęście, bo zapałałam gwałtowną chęcią posiadania tejże :( .
      Artyk to chyba importer tych lalek.

      Usuń
    4. Artyk często kupował oryginalne głowy (z odrzutu?)
      i nadziewał na jakieś niekoniecznie polskie ciało...

      Usuń
    5. .... jak zobaczysz taką nadzianą , daj znać ..... :( ...

      Usuń
    6. Co do klonów polskich czyli Natalii to były ich trzy rodzaje, w tym brązowowłosa w dwóch wersjach. Sama się zastanawiałam którą wybrać, ale zdecydowałam się na brunetkę.

      Artyk zaś po prostu zamawia dany model lalki z fabryki w Chinach z polskimi napisami na pudełkach, a to sami Chińczycy tworzą klony na eksport jakich świat nie widział. Wyobraźcie sobie np. głowę Bratz na ciałku wydmuszki wzrostu 43cm.

      Usuń
    7. ... tak, to może być ciekawe dziwadełko :):)

      Usuń
    8. Khem, dawno to było ale znalazłam na allegro klona w wersji blond.
      http://allegro.pl/zestaw-dwoch-lalkek-do-zabawy-lalkiw-ubrankch-i6044949798.html

      Usuń
    9. Bardzo ciekawe laleczki :) Ta mniejsza to klonik Nancy Famosa , a ta większa ma taki sam rysunek oczu jak prezentowana w tym poście olbrzymka :):)

      Usuń
  6. Radosne buźki! Lubię takie, pełne optymizmu, kobietki :)))
    Sukienusia zielona z fartuszkiem - przesłodka a ogródek za jej plecami dodaje folkowego klimatu :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Sliczne :) Moja BFC tez nie ma artykulowanych rak. To chyba tak jak piszesz wczesniejsza edycja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... chyba trzeba będzie uzupełnić zbiór i dokupić im artykułowaną koleżankę :) , żeby można było porównać ....

      Usuń
  8. Ależ one mają oczy ! Można w nich utonąć :) zakochałam się po uszy ... muszę sobie kiedyś taką sprawić :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Buźka sliczniutka (u obu), ale te koszmarne kolana sprawiły, że swoją wypchnęłam w szeroki świat. Szkoda, że Artykowa podróbka zniknęła ze sklepów, za cenę 25-50 zlotych lalka była zupełnie do strawienia. Nawet z kolanami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... to była taka podróbka ??? Oooooo.... nie widziałam .... :(
      Może jeszcze sprowadzą ???

      Usuń
    2. firma Artyk poczyniła również oszałamiającą w swej urodzie
      podróbę skośnookiej Kurhn - też za śmieszne piniądzory ;P

      Usuń
  10. Obie maja słodkie i milutkie buzie.Muszę kiedyś pokazać moje BFC ,niestety w oryginalnych ubiorach .nie wyrabiam się z szyciem.

    OdpowiedzUsuń
  11. Też mam Noelle, tylko wszystko ma artykułowane, a raczej rozklekotane, ale buzię cudną. Klonik jest śliczny, to znaczy buziak. Już spotykałam lalki o ładnych główkach na dużych, czasem zbyt, wydmuszkowatych korpusach, ale też nie miały żadnych napisów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... czyli taki ich urok - nadmierna , nieplanowana artykulacja :):)
      Cały czas jestem pod wrażeniem tego kontrastu - byle jakie wydmuszkowate ciałko i dobrze wykonana głowa ...

      Usuń
  12. Też bym ją nazwała "Julką"!!! ewentualnie "Dianą", jako miłośniczka "Ani z Zielonego Wzgórza".
    Na zdjęciach nie widać i nie słychać niekontrolowanego klekotu kolan ;-). Płot jak zawsze każdemu dodaje uroku, choć one i bez tła takie ładne - po prostu młode, radosne dziewuszki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... jak tylko w oczy jej spojrzałam, wiedziałam że to Julka :):) . Mam wrażenie , że lalka sama jest zdziwiona tym , co dzieje się z jej nogami :)

      Usuń