Te zdjęcia długo leżakowały w komputerze , przypomniałam sobie o nich przypadkiem .
Widnieją na nich panna firmy nieznanej i Noelle Best Friends Club firmy MGA .
Noelle - w Dziwaczkowie zwana Julką - przyjechała z Szydełeczkowa . Przyjechała i już z nami
została .
To laleczka z pierwszej ? edycji , bez artykulacji rąk .
Użytkowana była intensywnie , a może przeszła na małych nóżkach wiele kilometrów , bo wyginają się w kolanach na przedziwne strony .
Włosy zostały przycięte . Na niektórych zdjęciach widoczne jeszcze są warkoczyki, później postanowiłam włosy wyrównać .
Pomimo dziwnych przypadków z nogami - nigdy nie wiadomo czy wygną się stukając kolanem
o kolano do środka , czy będą miały względnie normalne położenie - Julka jest przesłodka
i bardzo kochana .
... tutaj już w nowej fryzurze
Jak widać koleżanka Julki różni się od niej znacznie wzrostem - ma 60 centymetrów .
Buziaki podobne, prawda ?
Nawet ja odkładam na później prezentowanie tej lalki bez ubrania . To ładnie wykonana głowa
osadzona na KOSZMARNYM, WYDMUSZKOWYM ciałku . Kołnierze mocujące nogi w korpusie są tak małe, że podczas kąpieli jedna z nich została mi w ręku . :/
Tak.... jestem psuj .... :(
Włosy są przyzwoitej jakości
Zastanawiałam się, czy laleczka ma dość płaski profil na skutek składowania w ciasnym środowisku, czy taka jej uroda....
Brak napisu "Made in China" , lalka wydaje z siebie dźwięki - anglosasko brzmiącą melodyjkę
i szwargocze coś w tempie tak szybkim, że nijak zrozumieć nie można . Po jej wysłuchaniu
przyjęliśmy z synem roboczą wersję, że to angielski . Nagrania tych dźwięków przedziwnych
przedstawię w jakimś późniejszym poście . Widzieliście już gdzieś taką cudaczkę ??
Olbrzymki nie widziałam nigdy wcześniej, ale ma bardzo fajny buziulek :) Julka natomiast prawie na pewno jest krewną mojej Kasi ;)))) Sądzę, że w związku y tym przy jakiejś okazji obie panny powinny się obfocić razem :) Tak w ogóle Julcia z podciętymi włoskami wygląda bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuń... w takim razie będę musiała przyjść z walizeczką :):) Dużej nie wezmę , bo w kadrze się nie zmieści ... :):)
Usuńale ładnie ubrałaś Juleczkę - i ta zielona sukienusia
OdpowiedzUsuńciut folkowo-bawarska i ta elegancka, jak dla starszej
siostry - zaskakująco dobrze Jej w kakaowym :)))
... jeszcze jej uszyłam sukienkę w zieloną kratę :) To bardzo inspirująca osóbka :)
Usuńw dobre ręce trafiło to niebożątko :DDD
Usuń60tka powala urodą - niesamowita ta buźka!!!
OdpowiedzUsuńi jak Jej ładnie w niebieskościach :DDD
... ciałko ma okropne i trzeba je zakryć ... :/
UsuńSukieneczka z Twojego polarka :)
to muszę Ci - a raczej niuni - więcej naszykować polarka
Usuńna kiecki - coby ten wydmuszek pod płotem nie zamarzł :)
They are such sweet dolls, very pretty! Great pictures :-) <3
OdpowiedzUsuńThank you very much for your kind words :):):)
UsuńPierwszy raz widze głowe klona BFC Ink na takim ciele, ale z tego co widziałam na chinskim ebayu (i naszym allegro tez) to można znalezc takie krzyzówki i w dziwniejszych kombinacjach. Obie panny wygladaja przeslodko!
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa , czy były jeszcze inne wersje kolorystyczne ... Żal, że ma takie byle jakie ciałko :/
UsuńSama mam polskiego klona czyli Natalię Fashion Designer firmy Artyk. Na Allegro czasami trafiają się klony, najczęściej na nieruchawych cialkach.
UsuńPogrzebałam w sieci i zobaczyłam tę lalkę , na swoje nieszczęście, bo zapałałam gwałtowną chęcią posiadania tejże :( .
UsuńArtyk to chyba importer tych lalek.
Artyk często kupował oryginalne głowy (z odrzutu?)
Usuńi nadziewał na jakieś niekoniecznie polskie ciało...
.... jak zobaczysz taką nadzianą , daj znać ..... :( ...
UsuńCo do klonów polskich czyli Natalii to były ich trzy rodzaje, w tym brązowowłosa w dwóch wersjach. Sama się zastanawiałam którą wybrać, ale zdecydowałam się na brunetkę.
UsuńArtyk zaś po prostu zamawia dany model lalki z fabryki w Chinach z polskimi napisami na pudełkach, a to sami Chińczycy tworzą klony na eksport jakich świat nie widział. Wyobraźcie sobie np. głowę Bratz na ciałku wydmuszki wzrostu 43cm.
... tak, to może być ciekawe dziwadełko :):)
UsuńKhem, dawno to było ale znalazłam na allegro klona w wersji blond.
Usuńhttp://allegro.pl/zestaw-dwoch-lalkek-do-zabawy-lalkiw-ubrankch-i6044949798.html
Bardzo ciekawe laleczki :) Ta mniejsza to klonik Nancy Famosa , a ta większa ma taki sam rysunek oczu jak prezentowana w tym poście olbrzymka :):)
UsuńJakie one śliczne :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie akrylowe oczy u lalek :)
UsuńBuziaki mają bardzo sympatyczne :)
OdpowiedzUsuńPrawda ? ... i wreszcie inne niż namalowane oczy :):)
UsuńRadosne buźki! Lubię takie, pełne optymizmu, kobietki :)))
OdpowiedzUsuńSukienusia zielona z fartuszkiem - przesłodka a ogródek za jej plecami dodaje folkowego klimatu :-)
:):) ... to sukienka odpowiednia na Oktoberfest :):)
UsuńSliczne :) Moja BFC tez nie ma artykulowanych rak. To chyba tak jak piszesz wczesniejsza edycja :)
OdpowiedzUsuń... chyba trzeba będzie uzupełnić zbiór i dokupić im artykułowaną koleżankę :) , żeby można było porównać ....
UsuńAleż one mają oczy ! Można w nich utonąć :) zakochałam się po uszy ... muszę sobie kiedyś taką sprawić :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :) , akrylowe oczy , to jest to !! :):)
UsuńBuźka sliczniutka (u obu), ale te koszmarne kolana sprawiły, że swoją wypchnęłam w szeroki świat. Szkoda, że Artykowa podróbka zniknęła ze sklepów, za cenę 25-50 zlotych lalka była zupełnie do strawienia. Nawet z kolanami :)
OdpowiedzUsuń... to była taka podróbka ??? Oooooo.... nie widziałam .... :(
UsuńMoże jeszcze sprowadzą ???
firma Artyk poczyniła również oszałamiającą w swej urodzie
Usuńpodróbę skośnookiej Kurhn - też za śmieszne piniądzory ;P
Obie maja słodkie i milutkie buzie.Muszę kiedyś pokazać moje BFC ,niestety w oryginalnych ubiorach .nie wyrabiam się z szyciem.
OdpowiedzUsuńKoniecznie pokaż !!! :) Ciekawa jestem ile ich masz .... :)
UsuńTeż mam Noelle, tylko wszystko ma artykułowane, a raczej rozklekotane, ale buzię cudną. Klonik jest śliczny, to znaczy buziak. Już spotykałam lalki o ładnych główkach na dużych, czasem zbyt, wydmuszkowatych korpusach, ale też nie miały żadnych napisów.
OdpowiedzUsuń... czyli taki ich urok - nadmierna , nieplanowana artykulacja :):)
UsuńCały czas jestem pod wrażeniem tego kontrastu - byle jakie wydmuszkowate ciałko i dobrze wykonana głowa ...
Też bym ją nazwała "Julką"!!! ewentualnie "Dianą", jako miłośniczka "Ani z Zielonego Wzgórza".
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach nie widać i nie słychać niekontrolowanego klekotu kolan ;-). Płot jak zawsze każdemu dodaje uroku, choć one i bez tła takie ładne - po prostu młode, radosne dziewuszki!
... jak tylko w oczy jej spojrzałam, wiedziałam że to Julka :):) . Mam wrażenie , że lalka sama jest zdziwiona tym , co dzieje się z jej nogami :)
Usuń