Osoby, które tu zaglądają :):)

sobota, 14 września 2019

Jutro - 15 września - DZIEŃ POLSKIEJ LALKI


Chciałabym Was przeprosić za kiepską jakość zdjęć ale gdybym KAŻDEJ 
z prezentowanych poniżej lalek chciała zrobić względnie porządne zdjęcie nie zdążyłabym na 15 października :)


... oto bowiem polscy mieszkańcy Dziwaczkowa - z pominięciem szmacianek , Liz mieszkających w pudełkach i lalek regionalnych 


... tak, wiem - stanąć komuś na głowie to nie jest najszczęśliwsze rozwiązanie ale ludzie też robią dziwne rzeczy , żeby umieścić swoje zdjęcia na portalach społecznościowych :)



... Krawalka zapadła się nieco w głowy większych koleżanek ...


Wiele z tych lalek trafiła do Dziwaczkowa w stanie  delikatnie mówiąc zapyziałym 
i śmierdzącym,z wylinkami pajęczaków we włosach . Część została znaleziona pod przysłowiowym płotem .






Niektóre  trafiły do mnie bez rąk - musiałam znaleźć  im zastępcze







Ruda ma niesamowicie zielone oczy czego niestety nie widać na zdjęciu




Kilka z nich pozbawiona jest rzęs , małej białowłosej musiałam wstawić tymczasowe oczka .



Zwróćcie proszę uwagę na to jak różnorodne są Krawalki - kolor oczu, kolor włosów....
Panny Misie na które trafiłam są przeważnie brązowookie .





NIGDY nie spotkałyśmy z Zurinką  polskiej lalki ze splątanymi włosami !!!  
Tylko u dwóch Krawalek  jasne włosy kruszą się - być może lalki stały latami 
w słonecznym miejscu 











Ta laleczka jest dla mnie zagadką - przypomina Krawalkę ,rzęsy ma jak Miś albo lalka radziecka .
Nie spotkałam się jednak z podobną buzią u lalek radzieckich :/ . 

Przesadziłam nieco z ilością zdjęć ale Dzień Polskiej Lalki jest tylko raz w roku :) .
Muszę uzupełnić moim pannom rzęsy i wszystkie ładnie ubrać . Dopiero wtedy będzie co pokazać .

środa, 11 września 2019

Kaśka Kopistka



Początek roku szkolnego już za nami , czas więc pokazać pomoc naukową w postaci Kasi Kopistki .
Katie Kopycat to produkt angielskiej firmy Palitoy z roku 1970 .


Mierzy około 50 cm , wykonana jest z twardego plastiku , głowę ma winylową .


Nie bardzo ma ochotę na prezentację swego rozklekotanego ciałka ale jak trzeba, to trzeba :)


Jak widać ciałko jest artykułowane ( na szczęście nogi nie, więc jako tako może utrzymać pozycję pionową ) . Palitoy usadził Kasię przy małym biurku . W prawej rączce ściskała pisak połączony mechanizmem z pisakiem trzymanym przez dziecko siedzące po drugiej stronie biurka , co pozwalało jej na kopiowanie wszystkiego, co napisało dziecko. Przy pisaniu poruszała głową - może z aprobatą , a może ze zdziwieniem, że każą jej pisać takie dziwne rzeczy .



Najsłabszymi elementami tego zestawu było biurko ( często się łamało ) i ręce małej kopistki - w końcu ile można pisać.....


Moja Kasia na szczęście jest kompletna , a za biurkiem nie tęskni .



To jedyna pozycja w jakiej stoi dość stabilnie - wygląda na raczej niewygodną :/



Laleczka jest słodka - ten pyszczek ! :)  Wiele osób wspomina ją z tkliwością jako przyjaciółkę pomagającą zgłębiać trudną naukę pisania . Niestety większość egzemplarzy , znękana kopiowaniem dużej ilości tekstu ma problemy z ruchomymi stawami ale cóż to znaczy wobec roli edukacyjnej !:)



Mam nadzieję wkrótce powrócić do blogosfery w wymiarze mnie satysfakcjonującym 
i spokojnie przeglądać Wasze blogi . Nowi mieszkańcy Dziwaczkowa mają pretensję , że nie mogą się zaprezentować szerszej widowni.... :/