To Erna od Ernsta Wehncke z Hamburga .
Jej siostrzyczkę w innej wersji kolorystycznej możecie zobaczyć u ASHOKI.
Erna przyjechała do Dziwaczkowa w stanie zdecydowanie nieczystym.
Na tym zdjęciu straszy lalki z Baśniowa ..... :/
Buzia lepiła się od brudu a we włosach - co stwierdziłam w trakcie ich mycia -
wychowało się wiele pokoleń owadów .
Widocznie taki los lalek z tej firmy - zobaczcie Ernestynkę u MANHAMANY,
Oczka wymagają jeszcze domycia - jedno pozbawione jest rzęs .
Po zdjęciu klejącej się warstwy brudu z buzi Erny ukazała się DOSKONAŁEJ
jakości guma. Gładka , o pięknym kolorze - idealna do miziania :) .
A może to już nie guma tylko winyl ?? Jeśli to winyl , to nie mam lalki o winylowych częściach tak wspaniałej jakości... ( Tak na marginesie - w którym roku zaczęto robić lalki z winylu??? )
Erna pochodzi najprawdopodobniej z 1965 roku . Oto zdjęcia z katalogu :
Zazdrościmy - choć to brzydko- pięknej sukieneczki , skarpet i bucików . Zwłaszcza bucików :/ . Rzęs również brak ...
Następne zdjęcia z katalogu , również z lat 60-tych :
Erna ma 42 centymetry wzrostu . ciałko z tworzywa sztucznego (polietylen?)
Na plecach sygnatura z wpisanymi cyframi 1866 ( moim zdaniem to rok powstania firmy ) . Kolejne cyfry do 40/42 - być może 42 to rozmiar .
Laleczka Ashoki ma cyfrę 48 .
Erna ma na plecach mechanizm prawdopodobnie płaczący - a raczej miała . obecnie jego komora zieje pustką .
Ponoć najstarszym oznakowaniem są litery E.W.H. - Ernst Wehncke Hamburg
ale nie udało mi się znaleźć zdjęć tak sygnowanej lalki .
U mojej Erny na plecach znajduje się logo , które już pokazałam a także na tyle głowy podwójna litera W z cyframi 1866 pod nią .
... tak jak na zdjęciu powyżej....
Ta laleczka ma już "WW" bez cyfr "1866 "
Sygnatura może również wyglądać tak jak powyżej
Interpretacja cyfr "1866" jako daty rozpoczęcia działalności firmy niestety nie ma pokrycia w materiałach dostępnych w sieci. Z drugiej strony jednak ,ze względu na stosunkowo niewielką ilość lalek sygnowanych tymi znakami jaką udało mi się znaleźć w internecie , firma mogła zajmować się przez wiele lat produkcją innego asortymentu.
Forum dollplanet.ru jako rok powstania firmy podaje 1868 , być może to pomyłka .
Pewne jest natomiast to, że prowadziła działalność do roku 1970 , kiedy to zakład spłonął . Najstarsze lalki Ernsta pochodzą więc z tego roku . Firma została wchłonięta przez producenta sprzętu sportowego i rekreacyjnego "Friedola ", działającego do dnia dzisiejszego.
A gdzie w tym wszystkim nasze laleczki ???? Gdzie ???? :(
Niczego na temat pożaru w Hamburgu w roku 1970 nie udało mi się wygrzebać:(
Pewnie szukałam zbyt płytko , trzeba się dokopać do lokalnej prasy ...
Korzystając ze wskazówek z nieocenionego dollplanet.ru zainteresowałam się przedstawionymi tam dokumentami .
Następnym śladem jest ... niestety tylko ślad :( , po katalogu na jednej z aukcji .
Tylko ślad, ponieważ katalog został sprzedany .
"Hamburg-Harburg Selbstverlag 1938 Sehr seltener Verkaufskatalog der Fa. Wehnske " .
Pozostał tylko opis dotyczący przedstawionego asortymentu - grzechotek, zabawek do kąpieli i celuloidowych lalek . Był to 12 stronicowy cennik , podobno duża rzadkość na rynku . Ze zdziwieniem znalazłam w opisie tak miłe dla lalkoluba słowo Schildkrötpuppen
Wygrzebałam również na innej aukcji coś w rodzaju pocztówki z 1946 roku .
Na pocztówce znajduje się adres firmy i cyfry 1866 , co skłania mnie do przyjęcia ich jako rok powstania tejże .
Obok cyfr 1866 występuje nazwa ERWEHA . Myślę , że była to właściwa nazwa firmy - ERnst WEhncke HAmburg .
Ta nazwa występuje również na reklamówce z roku 1955 .
Widzimy tutaj nazwę ERWEHA umieszczoną na piramidce i piłki .
Przedstawiona jest również rycina z podobizną budynków fabrycznych ,
ale nie ma LALEK.... :(:(
Oto co znalazłam po nazwą "ERWEHA" :
Lalka Schildkrot z sygnaturą "350" na.... korpusie ERWEHA...
Na zdjęciach poniżej - podobnie . Żółwikowa głowa na korpusie ERWEHA...
Czyżby taka kooperacja tłumaczyła stosunkowo niewielką ilość lalek "WW" na rynku ??
Oto kilka przykładów lalek Ernsta Wehnicke :
50 cm
42 cm - "perukowa"
50 cm
Myślę, że ta laleczka wykonana jest z tych samych surowców co moja Erna
Niestety to wszystko :/
zdjęcia pochodzą z forum dollplanet.ru i Pinteresta oraz portali aukcyjnych
Odwaliłaś kawał dobrej roboty. Myślę, że 1866 to rok założenia firmy. Zakłady nie zawsze od początku produkowały jeden asortyment. Być może i później lalki nie były głównym produktem. Erna jest śliczną lalką i fajnie, ze ją uratowałaś. Przyznam się, że bardzo podoba mi się sukienka Erny, choć chyba była ubrana tył do przodu. Ponieważ zmieniłaś ubranko, przypuszczam, że nie wytrzymała prania. Szkoda. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :):) . Chyba było tak jak piszesz , bo materiałów na temat produkcji tych lalek jest bardzo mało. Sukienka pranie przeżyła , chociaż jest bardzo wyblakła . Erna ją nałoży jak tylko znajdę dla niej buciki :) Pozdrawiam serdecznie :):)
UsuńPrzesympatyczne laleczki. Jedną przygarnęłabym z chęcią...
OdpowiedzUsuńPrawda ? Ja też z chęcią przygarnę jeszcze jakąś :):):)
UsuńOj, Ty to lubisz takie poszukiwania co? Nasz własny Lalkowy Detektyw :*
OdpowiedzUsuńUwielbiam !!! :):):) :*****
Usuńdawne katalogi zawsze mnie poruszają...
OdpowiedzUsuńErna pokazana u Manhamany zachwyciła mnie,
Twoja rozbawiła fryzurką - wygląda jak mały
Krzyś, który doczepił sobie warkoczyki i
udaje Krzysię - wiem, wiem, te niunie miały
i takie jakże wymyślne fryzury...
Coś w tym jest.... :):) Erna ma bardzo psotny wyraz buzi :)
UsuńSlizcna <3 W Niemczech widuje od czasu do czasu aukcje lalek z ta sygnatura :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :):) To dobrze że się pojawiają i trafiają do zbieraczy , więcej ich ocaleje :):)
UsuńFantastycznie wygląda po odszczurzeniu :) i pozbyciu sie tej lepkiej substancji z buzi ....
OdpowiedzUsuńCudna jest !!!! Jesteś prawdziwym Sherlockiem Holmesem lalkowego świata :) trzymam kciuki za dalsze poszukiwania :)
Dziękuję, dziękuję :):) . To była jedna z brudniejszych lalek jakie wpadły mi w ręce , ale o tym wiesz :):)
Usuńjest coś urokliwego, melancholijnego w tych lalkach, jakby czar dawnych lat, przyjemnie się ogląda zdjęcia z katalogów, na których lalki są w swojej najlepszej formie:)
OdpowiedzUsuń... i właśnie ta melancholia urzeka mnie w nich najbardziej . Nowe lalki tego bagażu wspomnień nie mają :)
UsuńPiękna jest:))) Tyle wspaniałych lalek w tych katalogach. Przyznam, że nie pogardziłabym jeszcze jakimś takim znaleziskiem:) Ciekawy los tych naszych lalek musiał być- każda w stanie piwnicznym lub śmietnikowym, ale po zdjęciu tony brudu - śliczne jak z obrazka:)))
OdpowiedzUsuńOby jeszcze takie do nas trafiły :):) , mogą być nawet w śmietnikowym stanie, byleby były !!!
UsuńFaja ta lalka, chociaż to niestety nie mój lalkowy świat :, jednak życzę Ci całej gromadki tego typu lalek
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo Ci dziękuję :):) Dlaczego "niestety" ? Każdy zbiera to, co lubi najbardziej :):):)
UsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Prześliczne zdjęcia katalogowe! Twojej Ernie mało do nich brakuje, choć nadgryzł ją ząb czasu niestety... Mimo wad, tworzywo, z którego wykonano główkę wygląda naprawdę świetnie i nieskazitelnie :-)
OdpowiedzUsuńTak, to zadziwiające jak świeża i gładka jest powierzchnia jej buzi !!! Ciekawa jestem co to za tworzywo ..... :):)
UsuńKawał historii lalkowej! Jest w lalkach z dawnych czasów mnóstwo czaru :-)
OdpowiedzUsuńTo czar, któremu nie mogę się oprzeć :):)
Usuńwszystko fajnie, ale tak na marginesie to masz zajebiste paznokcie!
OdpowiedzUsuńTo niestety paznokcie internetowe , moje polakierowane są na czarno z lekkim odcieniem granatu :)
Usuń