Osoby, które tu zaglądają :):)

wtorek, 2 sierpnia 2022

Wisiołki Dziwaczkowe .

 Dzisiaj będzie nietypowo .Uprzedzam , że może być nudno, chociaż będzie dużo zdjęć. BESU namówiła mnie - gdy podziwiałam zrobione przez Nią kolczyki - do pokazania biżutków mojego autorstwa .

 "Naszyjnik" to termin kojarzący mi się raczej z wyrobem jubilerskim cud urody . Moje produkty to wisiołki :)



Wisiołek pierwszy zrobiłam z małych kawałków półszlachetnej substancji koloru zielonego (nie pamiętam co to za kamienie ) i kuleczek lawy . Czaszki są z howlitu
Żebyście nie musieli po internetach szukać co to za minerał napiszę o nim kilka słów . Krzemian o mlecznobiałej barwie , miękki i porowaty , łatwy w obróbce . Porowatość sprawia, że można go barwić na różne kolory. Wykorzystywano to w niecny sposób sprzedając odpowiednio koloryzowany jako koral albo lapis-lazuli. Howlit zabarwiony na kolor turkusowy nazwano turkmenitem .
Kamyczek ma nam zapewnić spokój, pomóc zachować skupienie , ukoić stres. Czaszeczki kupiłam w różnych kolorystycznych wariantach bo lubię ten motyw .
Lawa wulkaniczna , zwana inaczej tektytem ma skupiać negatywną energię 
i zamieniać ją na pozytywną . Mnie koraliki z lawy urzekły od pierwszego wejrzenia - tak mi się przynajmniej wydawało, a według nauki ezoterycznej to ONA wybrała mnie . Niech i tak będzie !
Polecam owe półprodukty do zabawy w biżutkowanie - nie są drogie a efektowne .


W charakterze przekładek - koraliki nabyte sto lat temu w Empiku przez mojego syna , gdy fascynowały go wyroby z koralików.


Kamyczki  zielone o zapomnianym przeze mnie rodowodzie , głowa Buddy z howlitu i maleńkie perełki.




Koraliki ceramiczne , howlit.



Koraliki zielone i czarne z nieznanej mi substancji, lawa , howlit i płaskie perły "monetki" ( tak to sie chyba nazywa ). Część metalowa przypominająca lunulę , czyli obraz sierpa księżyca to ... pokrywka jakiegoś naczynka . Lunula to talizman wzmacniający poczucie kobiecości - idziecie ulicą z przeświadczeniem "ale ze mnie laska! " :D



Po co mi tyle zielonych wisiołków ? Lubię obwieszać się wszystkimi na raz :) .



Jeśli jeszcze Was nie zanudziłam - zapraszam dalej :) .


Figlarne , ciekawe świata czaszki z howlitu ( ciągle rozglądają się na boki ) , różowy kamyczek nn i koraliki z Flying Tigera .





... plus białe koraliki ceramiczne


Wisiołek ze starych parówek - tak określił mój Mąż :) .  Howlit, w fascynującej roli parówek - koral :) . 
Na przełomie XIX i XX wieku za trzy sznurki korali można było kupić 4-5 krów albo mórg ziemi . Gdy rodziny dziewczyny nie było stać na taki zakup , dziewczę najmowało się do pracy, było bowiem wątpliwe aby wyszła za mąż bez takiego wiana . Cenne sznury korali przekazywano w spadku .
Na moje kawałki parówek pewnie na przełomie wieków chętnych by nie było :D .
Magia korali z koralowca ? Gałązki czerwonego korala chronią przed urokami .


Czaszki bransoletkowe - howlit.


Turkusy przywędrowały do Europy z Iranu przez Turcję - stąd nazwa ze starofrancuskiego Turquois ( Turcja). Choć mogą być jasnozielone , kojarzą się głównie z kolorem turkusowym . Moje koraliki to najprawdopodobniej turkusy spiekane , czyli okruszki turkusów spiekanych w wysokiej temperaturze .
Rybki - turkmenit , czyli barwiony na turkusowo howlit. Małe koraliki - też turkmenit.


Lubię łączyć niebieski z brązem - mini czachy - oczywiście howlit :)





Howlit i koraliki z korala .




Ceramiczne koraliki o nierównej powierzchni to pozostałości po koralach 
z lat 60-tych , reszta - szklane rybki i i mini-bumerangi przełożone koralkami 
z Flying Tigera .




Wisiołki lubią być łączone









... a teraz pokażę Wam ( biedne - biedni Wy !) kilka ciuszków , do których muszę zrobić następne wisiołki .

Ciuszki upolowane w lumpikach - w przeważającej ilości  " egzotyczna domowa robota"
















Na przebarwienia naszyłam krążki















Widać, że domowa robota :D





Bulbonki gdzieś się pogubiły - musiałam zastąpić je cekinami









Zamaskowane odbarwienie










W robieniu wisiołków cała moja zasługa polega na nanizaniu  w odpowiedniej kolejności różnych elementów ;D .




 CHWAŁA TYM , KTÓRZY  DOTRWALI DO KOŃCA  WISIOŁKOWEJ  PUBLIKACJI !!!

14 komentarzy:

  1. Widzę że lubisz egzotykę:) Jestem pod wrażeniem opowieści o kamieniach. Ja zwykle rozróżniam tylko niektóre nazwy a historii ich pochodzenia nawet nie znałam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie znam się na kamieniach - to dość skomplikowane . Już cieszysz się, że przyswoiłaś wiedzę na temat konkretnego kamienia a okazuje się , że występuje w kilku odmianach kolorystycznych i każda z nich ma inną nazwę :/ . Żeby nie przegrzać sobie twardego dysku staram się pomalutku ogarnąć informacje na temat tego co mam :)

      Usuń
  2. Ileż rozmaitości!! Ciuszki bardzo ciekawe, ale wisiolki podobają mi się ogromnie, zwłaszcza turkusowe z rybkami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło :) Lubię się nimi obwieszać bo dają kolorową energię

      Usuń
  3. Naszyjniki - nie moje klimaty, za dużo straszności, ale te "wisiołki" (dobrze, że nie wisielce!) i "stare parówki" ubawiły mnie niezmiernie! :D Ubrania mają potencjał, bardzo fajne i zróżnicowane materiały. Co mi przypomniało, że dawno nie nawiedzałam ciuchlandów, tam zawsze jakieś cuda pomieszkują... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Wisielce" ! Bardzo podoba mi się ta nazwa - tak będę nazywać dłuższe wisiołki :D. Od dziecka jestem zafascynowana meksykańską sztuką ludową i chodzą za mną te kolorowe straszności :). Mój ulubiony plecak też jest w czachy ... Wygrzebki z ciucholandów bywają bardzo ciekawe i niepowtarzalne a szukanie ich daje moc wrażeń , niedostępnych w "normalnych" sklepach.

      Usuń
  4. Wcale nie jest nudno! Wszystko ogromnie mi się podobało. A stroje bardzo w moim ulubionym stylu.

    OdpowiedzUsuń
  5. o! jesteś wszechstronnie utalentowana!

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne te wisiołki. Gdzie dorwałaś te czachy. Marzy mi się kilka na biżuterię na moich wiedźm na Halloween.

    OdpowiedzUsuń
  7. wisiołki - wesołki na poprawę humoru!!!
    czaszek mam dla Cię całe metry (na
    chustach - obym tylko nie zapomniała
    zapakować je Jędrkowi Wędrowniczkowi :)

    OdpowiedzUsuń