Mam przyjemność przedstawić kolejną Monsterkę , Idalię Śnieżynkę ( Abbey Bominable ) .
Jej ojczyzną są Himalaje , więc zima jej nie straszna . Nie może pochwalić się tak bujnym
futrem jak jej tatuś Yeti ale na zimno nie narzeka .
... nie ma śniegu....
.... wypadałoby napisać kilka słów o krewnych Idalii .
Yeti ( Nepal) , Kanguli ( Tybet) ,Wielka Stopa ( Góry Skaliste) , Migoi ( Bhutan) , Ałmas ( Syberia, Mongolia) , Yeren ( Chiny) , Mande Barung ( Indie) , Yowie ( Australia ) , te wszystkie istoty niektórzy określają jako reliktowe hominidy .
Choć Yeti i Wielka Stopa stały się częścią popkultury jak Spiderman i Godzilla , występują w opowieściach autochtonów jako postacie z krwi i kości . Czyż nie jest arogancją wmawianie ludom żyjącym na jakimś terenie od wielu setek lat, że nie znają miejscowej fauny i nie potrafią odróżnić niedźwiedzia od małpy ??
Relacje o spotkaniach Śnieżnych Ludzi występują na wszystkich kontynentach, poza Europą .
Głównie pochodzą z terenów prawie niezamieszkałych i mało zbadanych , chociaż ....
W
listopadzie 1992, Anatolij Dobrenko mieszkający we wsi Samorjadowo
(dystrykt dmitrowski, okręg moskiewski), przechadzał się wraz ze
swym owczarkiem alzackim w okolicy sanatorium, w którym pracował.
Nagle pies najeżył się zaś Anatolij ujrzał dwunożnego pokrytego
futrem potwora w odległości ok. 100 metrów. Istota poruszała się
w kierunku lasu. Mężczyzna mówi, że mógł dostrzec „rdzawe
zmierzwione włosy na plecach stworzenia.”
Gdy syn Dobrenki, Igor (kapitan wojska rosyjskiego) dowiedział się o spotkaniu, odwiedził tę okolicą w towarzystwie kilku pracowników sanatorium. Igor odnalazł kilka dobrze zachowanych śladów bosych stóp odciśniętych w mule o długości 50 i szerokości 15 cm w najszerszym miejscu. Odciski stóp potraktowano jako dowód materialny, zachowując je. Igor o swym znalezisku poinformował prasę, dzięki której udało się zorganizować badania. Przeprowadzono wywiady z miejscowymi, niektórzy przypomnieli sobie zaś ślady niezwykłych wizyt z przeszłości. Ekipa poszukiwawcza odkryła miejsce, gdzie istota spędziła co najmniej jedną noc: strych opuszczonej daczy. Przypuszczano, że nocował tam nie jeden, ale dwa osobniki. Drugi zestaw śladów należał najwyraźniej do samicy (mniejszy rozmiar stóp). Badań nad przypadkiem nie ukończono.
Gdy syn Dobrenki, Igor (kapitan wojska rosyjskiego) dowiedział się o spotkaniu, odwiedził tę okolicą w towarzystwie kilku pracowników sanatorium. Igor odnalazł kilka dobrze zachowanych śladów bosych stóp odciśniętych w mule o długości 50 i szerokości 15 cm w najszerszym miejscu. Odciski stóp potraktowano jako dowód materialny, zachowując je. Igor o swym znalezisku poinformował prasę, dzięki której udało się zorganizować badania. Przeprowadzono wywiady z miejscowymi, niektórzy przypomnieli sobie zaś ślady niezwykłych wizyt z przeszłości. Ekipa poszukiwawcza odkryła miejsce, gdzie istota spędziła co najmniej jedną noc: strych opuszczonej daczy. Przypuszczano, że nocował tam nie jeden, ale dwa osobniki. Drugi zestaw śladów należał najwyraźniej do samicy (mniejszy rozmiar stóp). Badań nad przypadkiem nie ukończono.
Pierwsze
europejskie doniesienia o Ałmasie pochodzą z XV wieku, kiedy to
stworzenia te miał obserwować Johan Schiltberger – niemiecki
podróżnik i pisarz, który trafił do mongolskiej niewoli.
Interesujące wydawały się być także relacje pediatry Iwana
Iwłowa, który jak twierdził zebrał wiele relacji dotyczących
spotkań z istotami. Okazało się, że młode osobniki często
spotykały się z mongolskimi dziećmi. Sam Iwłow widział „rodzinę”
Ałmasów w 1963.
.... więcej na stronie sladamiprawdy.i365.p
Jedno jest pewne - tatuś Idalii postanowił nie uczęszczać na wywiadówki córki . Ma dosyć
sensacyjnych wiadomości na temat swojej rodziny .
No, lepiej niech tato siedzi w domu, bo na wywiadówce mogłoby mu się zrobić gorąco ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :):)
UsuńHmm, biorąc pod uwagę znikome podobieństwo córeczki do tatusia, nasuwa się pytanie, kim była mama Idalki? Musiała pochodzić z rzadkiej kategorii pań lubiących facetów owłosionych na plecach ;-)
OdpowiedzUsuń... też się nad tym zastanawiam :):) , może lubi się przytulić do czegoś ( kogoś) futrzastego ?
UsuńW końcu w Himalajach zimnica okrutna....
Idalka prosi się o sesję na śniegu, ojciec byłby z niej dumny ;-)
OdpowiedzUsuń... tak, już to omówiłyśmy , czekamy na odpowiedni śnieg, chociaż JA za nim nie tęsknię :/
UsuńW porównaniu z tatusiem to futerko ma mikre . Kiełki i pazurki tyż ledwo, ledwo. Nic dziwnego, że zalęgło się toto u nas, w Himalajach byłaby bez szans. ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda , chociaż u nas skóra zrobiła się bidulce jakaś taka niebieska z ciepła... :/
UsuńRzeczywiscie urode to ona musiala odziedziczyc po matce :D Sliczna!! Ciekawe co wymyslisz jej nowego do ubrania :) Pozdrowienia .)
OdpowiedzUsuń.. też odnoszę takie wrażenie, chociaż kto wie, jak naprawdę wygląda tatuś pod tymi kudłami :)
UsuńTak, muszę ją jakoś przebrać, bo nie podoba mi się ten metaliczny śliniak na sukience :/
Pozdrawiam serdecznie :):)
Zgadzam się z Urszulą, uroda z pewnością nie po tatusiu. Laleczka śliczna i ma czarujące oczy.
OdpowiedzUsuń:):) Kojarzy mi się z lodowym , miętowym cukierkiem opakowanym w kolorowy papierek :)
UsuńJa lubię włochatych facetów! (Odnośnie post Gabrysi ;))
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem wszystkie jesteście niesprawiedliwe! Nie wiecie jak "Tatko Y." wygląda bez sierści ;)
TAK ! TAK ! Dokładnie !!! :):)
UsuńGratuluję nowej MH :)))
OdpowiedzUsuńale jak dla mnie, jest to najbrzydsza monsterka ( nie gniewaj się) ale coś nie mogę jej strawić :(
też ją miałam i poszła szybciutko do odstrzału w pierwszej salwie :)))
Pozdrawiam :)
Przecież wiesz, że nie gniewam się jeśli ktoś ma inne zdanie i poczucie estetyki odmienne od mojego :):) .
UsuńUrzekło mnie w niej cukierkowate zestawienie niebieskiego z różowym i te maleńkie, figlarnie sterczące kiełki :)
cudowne ma te włosy z niby kryształkami lodu ;)
OdpowiedzUsuń... to chyba ostatnia pamiątka z Himalajów , jaką ma przy sobie :):):)
UsuńSkądś znam to białe boa :)
OdpowiedzUsuńJest przedmiotem westchnień wielu lalek , jeszcze raz dziękuję :):)
Usuńjakie piękne imię nosi ta dziwna Istota - budząca we mnie
OdpowiedzUsuńna wskroś ambiwalentne odczucia - niczym David Bowie,
którego pierwszy raz ujrzałam w baśni z labiryntem w tle -
przyciągał i odstręczał zarazem - intrygujący stan :)))
jestem rozdarta wobec mych uczuć do tego plastiku - tym
chętniej wymacam w sobotę...
a sformułowanie "ta ruda małpa" zyskało nowy wymiar ;D
Zapewniam , że Idalia zyskuje przy osobistym poznaniu , o czym przekonasz się w sobotę :):)
OdpowiedzUsuńIdalia, wybrałaś jej piękne imię :) egzotyczny tatuś to i córcia nie może odstawać! a że wygląda dość normalnie (musiała mieś jak dziewczyny piszą niesamowicie piękną mamusię), mimo niebieskiego odcienia skóry skrzącego się śnieżną bielą dostała ezgotyczne i intrygujące imię :) Myślę, że sesja zdjęciowa w jej naturalnym środowisku, (czytaj: zima i śnieg) znacznie jeszcze podkreśliła by jej niewątpliwą urodę! :D
OdpowiedzUsuń:):) też tak myślę ale za oknem pada deszcz .... Będzie musiała jeszcze poczekać na pozowanie w ulubionym śniegu :)
UsuńAbbey jest super, ma w sobie wiele uroku :) jedna z ciekawszych Monsterek jak dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńPrawda ? Ten cukierkowy zestaw kolorów..... :):)
UsuńO moja imienniczka :-) haha Nie jestem miłośniczką MH ale bardzo podobają mi się ich ciałka.
OdpowiedzUsuń:):):) , najbardziej podoba mi się w Monsterkach , że różnią się od siebie nie tylko ciuszkami :)
Usuńsuper tatuś !!!!!
OdpowiedzUsuń... przytulaśny :):)
Usuń