Osoby, które tu zaglądają :):)

niedziela, 14 sierpnia 2022

Grzebiemy w kapuście :)

 


Kapustek ( Cabbage Patch Kids ) chyba nie trzeba przedstawiać , kiedyś o nich pisałam .

Wprowadzenie CPK  do masowej sprzedaży w okresie przedświątecznym 1983 roku wywołało u odbiorców szaleństwo zakupowe jakiego dotąd  świat zabawek nie widział . Ludzie kopali się, gryźli, wyrywali sobie z rąk lalki . Bardziej zapobiegliwi torowali drogę do upragnionej zabawki kijami bejsbolowymi . Dziwnie się czyta , prawda? :D Miłość do dziecka wymaga ofiar ;)

Sklepy dostawały po 200 , 300 sztuk lalek , co było kroplą w morzu potrzeb . Wprowadzano "bilety zakupu" ale i tak większość chętnych odchodziła z przysłowiowym kwitkiem .

W Milwaukee dwóch D-jów lekkomyślnie zażartowało, że bombowiec B-29 dokona zrzutu w postaci lalek (kapustki lecące z nieba!!!) osobom uzbrojonym w rękawicę łapacza i kartę American Express. Na miejscowym lotnisku pojawiły się dziesiątki osób - czego nie robi się dla ukochanej dziatwy !!! 

Kapustki  zarobiły w latach 1983-85  600 milionów dolarów .

Korporacja OAA ( Original Appalachian Artworks ) przyznawała licencję na produkcję kapustek różnym firmom.



                                 Bluza oryginalna - jesteśmy z niej bardzo dumni :)









Teoretycznie Kapustka sygnowana O.A.A. Inc. powinna mieć głowę z materiału - jak kapustki "najprawdziwsze z prawdziwych" a ludki na licencji głowy z materiałów twardych . Być może tak było na początku - jeszcze nie zgłębiłam tego tematu :/ .

Kapustek z tego zdjęcia ma na główce plamy , były bardziej widoczne - może kiedyś znikną . Na nóżkach AUTENTYCZNE kapuściakowe butki :).



                                          Kapuścinka ma na sobie oryginalne ubranko :)



   Te mattelowskie kapustniki są dość nietypowe - całe z winylu ale bardzo je lubię . Dziewczynki kupiłam jako pierwsze  przedstawicielki gatunku . Chłopiec Azjata dołączył do nich dużo później . Gdzieś w Dziwaczkowie ukrywa się przykrojony dla niego strój . Mamy nadzieję go wreszcie odnaleźć , bo ile można chodzić w zastępczych gaciorkach ze skarpety i reklamować proszek do prania....  Ciemnowłosa  ma oryginalną sukienkę .



                         Oryginalny strój (oprócz skarpet) . Oryginalne butki !!!




    Kapuścianka  skromniejszych rozmiarów , przystrojona w sukienkę z Szydełeczkowa .









                                 Fotografia  rodzinna :)


.... a teraz ..... dalsi  krewni


                                               




... ubożsi krewni , z pewnością takiego zysku jak CPK firmie nie przynieśli .

 Mają za to zamykane oczy. Oj znowu ta Simba produkująca swoje wersje chodliwych serii innych firm ... Otóż nie tylko Simbie spodobały się kapuściaki . 

Zapf 








Cauliflower Babies EFFE  Włochy





... zamiast kapusty , kalafior :)


 Pumpkins Doll CITYTOY




Flower Kid  BLUE BOX TOY  








                                      wersja  porcelanowa ( podobno ,osobiście nie macałam )

Kuddle Loves Kids




Rice Paddy Babies







Ryżowce chyba najmniej podobne do CPK

 Kloniki  NN









Pytanie  - kto jeszcze grzebał w kapuście ???


Pytanie następne - kto PIERWSZY  grzebał w kapuście ?

Żyła sobie w Kentucky, w Mayfield pewna skromna , milcząca dziewczyna  Martha Nelson Thomas. Po ukończeniu Louisville School of Art  zaczęła robić "rzeźbione igłą" lalki . Miała do nich bardzo osobisty stosunek - czuła że stworzone przez nią, żyją swoim lalkowym bytem . Nazwała je "Baby Doll'' . Lalki miały swoje metryki urodzenia pisane dziecięcym pismem . Była nawet lista oczekujących na rzeźbione szmacianki - ale szału sprzedażowego nie było . Martha przeżywała rozterki - trudno rozstać się ze stworzoną przez siebie szmaciana istotką . Jeździła z Baby Doll po okolicznych wystawach, targach sztuki i jarmarkach .


Co pewien czas dochodziła do wniosku, ze nie będzie już tworzyła lalek i .... szyła je dalej . 

Na początku października 1976 na festiwal sztuki w Berea w stanie Kentucky przyjechał dwudziestoletni Xavier Roberts i wziął lalki Marthy żeby sprzedawać je w zarządzanym przez siebie sklepie z pamiątkami. Wycenił je na 50 - 60 USD - podobno jak na tego typu sklep to dużo. Martha jednak prosiła by podwyższył cenę od 95 do 150 dolarów . Gdy odmówił , odebrała lalki .

Xavier  , po pewnych modyfikacjach pierwowzoru zaczął produkować swoje . Przedstawił je jako własny pomysł : Moja mama pokazała mi , jak szyć, jak formować materiał. To było jak praca z gliną”. ( Mama Xaviera szyła kołdry ) .

Stworzył linię lalek "Little People" , a Martha szyła swoje "Baby Dolls"

                                                                       

Martha i Xavier spotkali się w sądzie . Sędzia zbadał pieczołowicie przedstawicieli obu linii i doszedł do wniosku, że są niepodobne pod względem wyrazu twarzy, kształtu nosa, dłoni oraz oczu . Lalkom Marthy brakowało także środkowego szwu tworzącego pośladki , oraz - co oczywiste-  sygnatury na pupie lalki  i .... nie zabezpieczyła swoich wyrobów prawem autorskim .



lalka Xaviera z 1978 roku

Jeden z prawników Xaviera powiedział :

 Chodzi o to, że była upierdliwa. Szczerze mówiąc, staraliśmy się z nią pogodzić… Na początku nie chciała pieniędzy i ciężko było nam dowiedzieć się, czego chce. Nigdy nie podałaby nam kwoty w dolarach.

W końcu jednak pozwała Xaviera według raportu prasy na milion USD odszkodowania i zwrot zysków ze sprzedaży lalek . Zapytana dlaczego nie zabezpieczyła swoich wyrobów prawami autorskimi oświadczyła, że nie znalazła na nich odpowiedniego miejsca i wydawało jej się, że miały jako podpis jej osobowość. Nieprzyzwyczajona do publicznych wystąpień płakała w sądzie podczas składania zeznań. Oto kilka jej wypowiedzi :

Pracowałam i rozwijałam ten pomysł, a potem pojawia się i umieszcza na nim swoje imię i przedstawia go jako oryginalny pomysł… Wystawiłam swój w kołyskach i… znalazłam dla nich domy i te rzeczy, które, jak twierdzi, sam wymyślił ”.

Kiedy jestem zdenerwowana, nie mogę pracować. A jeśli nie mogę pracować, nie mogę płacić rachunków. Nie mogę żyć…

„Zaadoptował całą moją osobowość, a ja nie mam nic”.

Co na to Xavier ?

Nie skopiowałem pracy pani Marthy Nelson . Przyznał jednak, że go zainspirowała.

Zaproponowano ugodę, która zadowoliła Marthę . Sumy nie ujawniono .

Po osiągnięciu ugody uruchomiła linię ... podróbek CPK  sprzedawaną w sklepach z tkaninami . Głowę i ciało do samodzielnego złożenia pod hasłem : Nie możesz znaleźć lalki Cabagge  Patch? Stwórz własną z oryginalną główka lalki Baby Doll.






Cóż na to Xavier ? Chyba nic - nie znalazłam żadnych informacji o następnym sądowym starciu.




P.S. Techniczne :/  Przepraszam za " z" pozostawione na końcu linijki - edytor bloga ma własne zdanie związane z szatą graficzną i kolorem liter. Teoretycznie wiem jak to poprawić , "ON" też wie , ale nic z tego nie wynika . 

źródła:
zdjęcia pochodzą w większości z platform sprzedażowych
https://www.everything80spodcast.com/cabbage-patch-kids/





14 komentarzy:

  1. Kto by pomyślał, że takie sympatyczne kapuściaki mogą mieć za sobą taką dramatyczną historię! Twoja kolekcja jest imponująca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam bardzo zaskoczona kiedy trafiłam na materiał o "klonowaniu" - jak widać rodzinne historie lalek są pełne niespodzianek. Chciałam mieć po jednej Kapustce z każdej firmy mającej licencję na ich produkcję , dochodzą wyroby kapustkopodobne i... strach się bać ile tego może być... :/

      Usuń
  2. Spotkałam się z nimi kilkukrotnie, niestety to nie moja bajka. Ale muszę przyznać, że mają słodki pyszczek 💜

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego "niestety" ? Nie mogą wszyscy zbierać wszystkiego :):)

      Usuń
  3. Mam tylko jedną z lwia grzywą, ale nawet tej nikt nie chce przygarnąć:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać chce z Tobą zostać :) Postanowiłam, że moja ewentualna następna Kapustka musi być z firmy , której przedstawicielki jeszcze nie mam . Ciekawe czy ta informacja dotarła do Kapuściaków ...

      Usuń
  4. Trochę masz tej kapusty ;) Ja mam jeszcze takie mini, całe plastikowe :)
    Fajnie byłoby też mieć oryginalną Baby Doll, tylko jak ją rozpoznać jeśli nie ma podpisu, a podróbek sporo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj chciałoby się mieć i Baby Doll , po jednym "kloniku" i... już pół pokoju zajęte przez warzywa...:)

      Usuń
  5. matellowskiej ciemnowłosej szczerze Ci zazdroszczę!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. kapustki - podobnie jak minki -
    pokochałam przez Ciebie!!!
    marzą mi się te mini figurkowe...

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny, rzetelny wpis, choć historia groteskowa. Ileż to namiętności wzbudzają w ludziach ... lalki. Nie posiadam żadnej Kapustki, a może warto?

    OdpowiedzUsuń
  8. U Ciebie to już całe pole Kapusty albo Kapust. :) Słodziaki z nich!

    OdpowiedzUsuń