Wybaczcie proszę, że nie odpowiadam na Wasze komentarze i nie zaglądam na Wasze blogi ale mam w dalszym ciągu ograniczony dostęp do Internetu - nadrobię zaległości przy najbliższej okazji .
Zajęłam się wreszcie moimi zaniedbanymi nieco Czarownicami .
Irma to sympatyczna laleczka o KOSZMARNYCH włosach . Ich kolor był matowy , po każdym myciu w niektórych miejscach pojawiała się dziwna glutoplazma :/ .
Łeb twardy jak kamień , osadzony nie wiadomo jak , pozostało mi tylko berecikowanie :) .
Berecik z moherowej wełny przykleiłam na ostrzyżoną głowę - pozostałe króciutkie kłaczki podziałały jak rzep.
Przez berecik przewlokłam pasemka i efekt końcowy wygląda właśnie tak. Jestem uczulona na wełnę ,
więc pracę urozmaicało mi kichanie i czochranie się .
Butów dostarczył Action Man ( niezawodny !) , twierdząc, że naczłapał się już w wojskowym obuwiu
i chętnie zamieni je na mięciutkie kapcie :)
Nakichałam się tyle, że muszę to sobie odbić zalewając Was fotograficznym spamem :) .
Irma bardzo lubi spędzać wolny czas w ogrodzie....
Tak ubrana czuje się najlepiej ...
W przygotowaniu następny moherowy beret dla drugiej Czarownicy.... :):)
WOWx3!
OdpowiedzUsuńMam taką samą Irmę i nie wyobrażałam sobie, że na te jej włosy jest jakaś rada! Cudnie jej w tych czarnych dreddach. Będę musiała pomyśleć nad takim berecikiem dla swojej laki!
Czemu och czemu włosy mojej Irmy tak łatwo poddały się zmiękczeniu, czesaniu i fryzowaniu?!
OdpowiedzUsuńZ takim czarnym glutem na głowie wyglądałaby wspaniale, jak Twoja. A tak? Cóż zrobić...
Twoja Czarownica zawładnęla moim sercem! Jest taka urocza w tej fryzurze i ubranku, że mogłabym ją na okrągło podziwiać!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Irma wygląda teraz, jak retro punk! :-D
OdpowiedzUsuńKlej można wydłubać w następujący sposób- dekapitujesz lalkę, obcinasz jej włosy a resztę wydłubujesz pęsetą, następnie przez dziurę szyjną mozolnie wydłubujesz co większe grudki kleju. Ja używam do tego halsteada, ale pewno długą pęsetą (kilkanaście złotych w medycznych sklepach, polecam, tylko trzeba się zastanowić czy chirurgiczna czy anatomiczna) też się da. Następnie przez kilka dni moczę w gorącej wodzie z silnym mydłem/płynem (użyłam skin septu rozcieńczonego). Łeb nie jest już lepki bo większość kleju usunęliśmy. Na lalkę owłosioną polecam sposób z talkiem dla dzieci- wcieramy na sucho, zostawiamy na noc i zmywamy w zimnej wodzie (ważne!). Na monsterki działa.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak zrobiłaś dredy z wełny .Domyślam się ,że jest to skręcony moher .Bardzo pomysłowa i twarzowa peruczka.
OdpowiedzUsuńŚwietna ta sukienka granatowa. Sama szyłaś? Włosy wg mnie pasują lepiej niż te oryginalne :)
OdpowiedzUsuńChyba to samo zrobię z moją, bo też jak Królik nie mogę sobie z tymi kłakami poradzić:)
OdpowiedzUsuńMa w sobie coś urzekającego ta Twoja Irma! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńFajne kudły, a w tym futerku wygląda oszałamiająco. Brakuje tylko wiedźmina, żeby się miał kto w niej zakochać.
OdpowiedzUsuńZdjęcie z niezapominajkami jest cudne.
Irma przypomina mi Ronję córkę rozbójnika - fantastico!
OdpowiedzUsuńw króciutkiej wersji też intrygująco, tak na wskroś współcześnie...
fotki wśród listowia w klimacie "księgi dżungli", nic dziwnego, że odzieży jakby brak...
a sukienka z ciężkimi buciorami to 100% moich klimatów (i wygoda i uroda)
Ta lalka prezentuje się znakomicie! Gdybyś nie napisała, że zrobiłaś jej te włoski, pomyślałabym, że to jej firma podarowała! Ma niesamowicie figlarną twarzyczkę! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFajnie wykombinowałaś :) Lalka zyskała na charakterze, podoba mi się w Twojej stylizacji :) Taka swojska fajna czarownica z sąsiedniego domku na kurzej łapce z zadbanym i pięknym ogrodem :)
OdpowiedzUsuńGdyby nie te wielkie oczy typowe dla lalek WITCH to bym Irmy nie poznała xD
OdpowiedzUsuńŚwietna metamorfoza :)
Śliczna i w tych nowych włosach bardzo jej do twarzy. Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńfajne te włosy - takie naprawdę wiedźmowate
OdpowiedzUsuń