Brackowatych i Moksinkowatych była tak ilość, że zamiast robić zdjęcia miętosiłam lalki i gadałam .
Jestem blondynką , RAM-u mam w rozumku niewiele, więc albo prowadzę konwersację albo robię
zdjęcia :( . Odżałować nie mogę , że tylu pyszczków nie uwieczniłam :(:( .
Na swoje usprawiedliwienie muszę dodać, że Moxie Fun przywiozła z Krakowa CAŁĄ WALIZĘ
cudowności do oglądania ...
Sophinki :)
.... w piątkową noc obszywałam sukienkę koralikami , ponieważ moja
Moksianka za nic nie chciała wystąpić na spotkaniu w starej.... :/
... nie zauważyłam, że modelce zawinęła się sukienka :/ , tak to jest jak się rozmawia podczas
czynności wymagających skupienia :(
Pewne uczestniczki spotkania chętnie eksponowały biust :)
Moja Paskudka Biedronka sama wprosiła się na spotkanie Wielkogłowych .
Bracka z lewej strony jest hybrydką . Obnosi dumnie swoją rasową głowę na ciałku brackowatego
klonika .
... jak dobrze, że przyszłam w szlafroku ... położę się gdzieś w kąciku i odpocznę . Tylu tu krewnych
bardzo się zmęczyłam....
... czy mogłabyś szybciej robić zdjęcia ? Chciałabym jeszcze iść po zakupy.....
... mam nadzieję,że nie jestem potargana ...
... jesteś ... sterczą ci włosy na kamizelce.....
.... ciekawa jestem czy te usta to efekt botoksu ?
.... nie, uczulenie na landrynki ! :/
Syrena z Krakowa przyjechała pociągiem :)
Długonoga hybrydka ma przepiękny kolor włosów .... :)
To niewielka część Moksianek obecnych na spotkaniu :)
Panna Moskianka wyposażona jest w syntetyczne kolorowe wędki . Niestety woda wyschła nawet
w Arkadii ....
.... Tak ! Wolę być dorosła !!! Nie chcę mieć dziecięcego ciałka !!!
.... Uważaj maluchu ... spadniesz z krzesełka....
RUDY wymiata !!!!!
UWAGA !!!! TERAZ POLSKI AKCENT SPOTKANIA !!!! MADE IN POLAND !!!
Dwie POLSKIE panie vintage .....
.... przecież ci mówiłam nie nakładaj tyle podkładu na twarz !!! Wyglądasz jak stuletnia pisanka !!
Rudą Lizę mam - w kilku wariantach kolorystycznych . Są to jedyne lalki w Dziwaczkowie
Wyjęte z Pudełka Firmowego TYLKO RAZ i schowane do niego z powrotem .
Niestety z oszołomienia zapomniałam jakie imię nosi prezentowana powyżej laleczka :/ .
JUŻ WIEM !!! AGATA :)
To niewątpliwie jedna z najbrzydszych lalek jakie miałam okazję oglądać . Wykonano ją chyba
z różnych rodzajów plastiku , sądząc po zmianie koloru tegoż . Zamysł makijażu buzi sam w sobie
nie był zły , gorzej z wykonaniem . Jest to jednak zabytek polskiego dorobku lalkarskiego i tak należy ją traktować . Produkt wzruszająco nieporadny i paskudny :)
Mówiłam już na spotkaniu : piękno ograniczone jest kanonem , brzydota jest wolna :) .
Zgredku , zrobiłaś mi OGROMNĄ przyjemność pokazując obydwie lalki . DZIĘKUJĘ !!!!
... może zauważy mnie jakiś producent ??
Czyż nie jest urocza ? :)
... Indianie są wszędzie .... :)
... panie doktorze, ostatnio WSZĘDZIE widzę Dynamitki..... :O
.... Wam za spotkanie !!!
W spotkaniu uczestniczyły :
gościnnie Moxie Fun z Magdą i ekipa arkadyjska - Inka , Iwona , Wiola , Zgredek i ja :)
Miłą atmosferę zakłócił nam zaawansowany wiekowo ochroniarz ,odwiedzając nasz stolik
trzy razy . Nie demonizowałabym tego incydentu , służbista wszak nie rozgonił naszej imprezki :) .
Przekonywał nas, że to miejsce przeznaczone do konsumpcji i jeśli ktoś będzie szukał miejsca to....
zobaczy wolne stoliki . Wyjątkowo tego dnia arkadyjskie miejsca do smacznienia świeciły pustką .
Pan widać sam uznał bezsens tego argumentu , ponieważ się oddalił , zwłaszcza , że Zgredek pomachała mu przed nosem butelką z Pepsi .
Pan wrócił jak bumerang , być może urzekła go niezwykłość sytuacji :). Jego zadaniem jest reagować na sytuacje nietypowe , a czy typową sytuacją jest stado kobiet z wypiekami na twarzach
miętoszące górę lalek ? W końcu machnął ręką z rezygnacją i odszedł słysząc na pożegnanie ,
że robimy Arkadii reklamę . Będzie miał o czym opowiadać przy rodzinnym obiedzie .
Agresja rodzi agresję , moim zdaniem - choć pierwsza wizyta nieco mnie wytraciła z równowagi
bezsensem merytorycznym - należy reagować z uśmiechem i spokojem , to naprawdę działa .
Awantura - dla mnie - to ostateczność . Wciąż uważam Arkadię za miejsce przyjazne .
Jeśli sytuacja się powtórzy , wytoczę grubsze działa :)
Zawartość Czerwonego Koszyczka wyraziła oburzenie małą ilością zdjęć i zażądała kategorycznie
prezentacji w osobnym poście . Zmuszona jestem do spełnienia owego postulatu .
Wybaczcie proszę brak mojej obecności za Waszych blogach Ciągle korzystam z Internetu gościnnie i nie wystarcza mi czasu na pisanie komentarzy wszędzie, gdzie zaglądam :( .
najważniejsze, że udało się nam spotkać, Zbieraczko!
OdpowiedzUsuńa moxianki też potrafią nieźle namącić w głowach :D
To prawda :)
UsuńMam namącone w głowie, oj mam....
Najbrzydsza lalka ever to Agata, która do tej pory jeszcze się w tak zacnym towarzystwie Bratzowo-Moxianicznym nie obracała jeszcze.
OdpowiedzUsuńDziękuję Zgredku :) Już uzupełniam :) .
UsuńWiesz może któż jest producentem klimatycznej Agatki ??
Ją chyba tak zrobili, że jaki plastik dostarczyli do zakładu, to w zależności od tego odlewali: ręce z przydziału tego, głowę z tamtego... Ale ma w sobie coś... Liza też zyskuje po bliższym poznaniu! Na zdjęciach w necie - maszkara, ale jak się taka weźmie do ręki... daleka, adoptowana krewna Fleur...
UsuńPrzede wszystkim obydwie panny nie mają napisu " made in China " - to JEST NAPRAWDĘ ORYGINALNE :):)
UsuńMiętosiłam je z nieukrywanym wzruszeniem i tkliwością :)
I z szacunkiem! Z najwyższym!
UsuńWłaśnie: agresja rodzi agresję. Jeśli ktoś idzie ze słownym młotem głupoty na grzeczną gromadkę pań (nie rozpieszczonych, sikających na suche trawy dzieci, ani bluzgających panów z piwem, ani takich biednych ludków, którzy już od dawna nie widzieli wanny i mydła, a na pewno zeń nie korzystali) - mogę być wtedy bardzo nieprzyjemna.
OdpowiedzUsuńAle cieszę się, że Wy sobie z tym poradziłyście...
PS. Przyszło mi do głowy, że to może ten pan z Łazienek, który atakował moją Babcię? I wreszcie po kolejnym takim zagraniu, ktoś go usunął? ;-)
... żeby przerwać łańcuszek agresji staram się stosować "walkę bez walki" . Jeśli to nie odnosi skutku mogę być nieprzyjemna ale wolę neutralizować nieprzyjazne nastawienia . Nie zawsze jestem aż tak pozytywnie naładowana ale pracuję nad sobą :) . Oczywiście gdyby ktoś atakował moją Babcię pominęłabym fazę neutralizacji .
UsuńMoże ów pan Łazienkowski postanowił po owym wystąpieniu zrobić karierę i sam poprosił o przeniesienie ?? ;)
Wow jest co ogladac!!! Zachwycajaca banda lalkowych dam :)
OdpowiedzUsuń... a ilu nie porobiłam zdjęć .... zgroza ..... :(
UsuńKasiu, ja też!
Usuń... chyba za mało miałyśmy czasu :(:(
UsuńPS. 2 Tylko, czemu do Arkadii?
OdpowiedzUsuń... bo to Kraina Szczęśliwości z klimatyzacją :):)
UsuńI jak tu nie podziwiać tak wspaniałego zgromadzenia. Ślinka mi ciekła na widok niektórych lalek (rudy z czubem) .
OdpowiedzUsuńWspaniałych kreacji i fryzur. Dementuję jednak pogłoskę, jakoby Agata była najbrzydszą lalką. Patrzę na nią z wielkim sentymentem, jak zresztą na wszystkie polskie lalki.
Uroda to jedno , sentyment to drugie :) . Brałam ją do ręki z wielkim wzruszeniem , Zgredek wie jak zrobić mi przyjemność :):)
UsuńP.S. A jaką lalkę uważasz za najbrzydszą ??? Bardzo jestem ciekawa :)
Brawa za wyjście spoza tłumu lalkujących, którzy mówią nie brackom i moksinkom :-D Zostały przez Was docenione :-)
OdpowiedzUsuńJa tam zawsze mówię TAK! ;-) Pozdrawiam!
Usuń... ja TEŻ , ja TEŻ !!! :):)
UsuńNas z McDonaldzie jakos nie inwigilowali, ale same zdecydowałysmy o zmianie lokalu - a powodem było... ciekawsze menu =)Ile lalkowego szczęścia!!!! szok, szokiem pogania z radością!!!
OdpowiedzUsuń.. a ile szczęścia nie zostało obfoconego !!! :(
UsuńJakoś nie umiem pogodzić robienia zdjęć z konsumpcją , mogłabym z rozpędu zjeść jakąś lalkę....
Wolę nie ryzykować :):)
Bardzo miło mi było Cię poznać - a teraz nie tylko pooglądać zdjęcia, ale i poczytać podpisy, one zwłaszcza "zrobiły mi dzień", jak to teraz się (podobno) mawia :) pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńMnie również było bardzo miło , żal, że miałyśmy tak mało czasu na pogaduchy :(
UsuńPozdrawiam bardzo serdecznie :):)
Ale miałyście fajnie, włączając smutnego pana a ja lubię bracki za tą ich nieproporcjonalność i urocze nadąsane pyszczki. Panienki śliczne sztuka w sztukę a panna Agata straszy. Mam chyba jej towarzyszkę obfocę i zademonstruję paskudę ale uroczą. Dzięki za odwiedziny :)
OdpowiedzUsuńAgata może i nieco straszy, ale jak ją wziąć na ręce, to przestaje! Koniecznie pokaż swoją.
UsuńKoniecznie pokaż !!! Przepraszam za to, że odwiedziny były krótkie ale ciągle nie mam w domu Internetu :(
UsuńKasiu, Katarzyno! Niezmiernie mi miło, że mogłam Cię poznać osobiście. Dziękuję za wspólne zdjęcie koleżanek po chemii i za to że Sophina- bliźniaczka ma u Ciebie raj (ta fryzura!) :-)
OdpowiedzUsuńMnie również było bardzo , bardzo miło i jeszcze raz dziękuję za śliczną Sophinkę !!! :):)
UsuńW głowie mam mętlik od tej ilości cudności o pięknych oczach! Niesamowite lalki a pewnie jeszcze bardziej niesamowite są ich Właścicielki :))) Spotkania dają możliwość poznania nowych lalek i to jest najlepsze! A sam kontakt z równie pozytywnie "zakręconymi" osobami to już Mistrzostwo Świata! Bardzo Wam zazdroszczę tych spotkań, mimo nadzoru ochroniarza...
OdpowiedzUsuń... ja dostałam oczopląsu ..... :)
UsuńKto wie, gdyby ochroniarz spędził w naszym towarzystwie dłuższą chwilę, może zacząłby oglądać lalki ????
Co za smutny człowiek... Nie ma co się takimi przejmować i dobrze, że tego nie zrobiłyście :) Piękne te lale :)
OdpowiedzUsuńLubię to miejsce i nie dam się tak łatwo zniechęcić :):)
UsuńNajważniejsze, że Wy bawiłyście się doskonale :)))
OdpowiedzUsuńTo prawda, przecież o to właśnie w tym wszystkim chodzi :):):)
UsuńPiękne stadko:)
OdpowiedzUsuńWzdycham do rudej z piegami.....ach.....
... ja też wzdycham.... :):)
UsuńBardzo fajne zdjęcia jak zwykle, ale to ostatnie - mistrzostwo!:D
OdpowiedzUsuń