Kiedy pierwszy raz
zobaczyłam Dusty Kenner w Internecie pomyślałam : Mateczko z
Bagien ,
jakie to paskudne
stworzenie . Popatrzyłam drugi raz i stwierdziłam, że stworzenie
nie jest paskudne tylko odbiega urodą od ogólnie uznanych
standardów . Trzeci rzut oka upewnił mnie ,
że lalka ma szczery
uśmiech , którego siłę rażenia wzmacniają urocze dołeczki .
…. i lalka
pochodząca z połowy lat siedemdziesiątych , urodna inaczej,
trafiła w moje ręce ,
co uważam za jeden
z lalkowych cudów , który mi się przydarzył :) .
Była zapyziała i
pokryta grubą warstwą klejącego się , ubiegłowiecznego brudu .
Tworzywo,
z którego ją
wykonano wykazywało zadziwiająco konsekwentną chęć integracji
z jej firmowym ubraniem . Zauważyłam to na wielu internetowych
zdjęciach . Plastik w miejscach ruchomych
połączeń uległ
rozkładowi i wtopił się w garderobę . Musiałam użyć skalpela
chcąc lalkę rozebrać .
Żal mi było oryginalnych ciuszków ale
nie było innego wyjścia . Przy okazji tych zabiegów odpadła prawa ręka :( .
zdjęcie z Internetu
zdjęcie z Internetu
Na tym zdjęciu
Dusty , zwana w Dziwaczkowie Balbiną ma swoje oryginalne ,
sztywne
wystrzępione włosy
. Chciałam zrobić z nie punka .
… i nadszedł ów
dzień okropny :( . Trudno znaleźć winnego . Rozum twierdzi, że to
była TYLKO
koncepcja , ręce
twierdzą, że takie otrzymały polecenie . Co tu owijać w bawełnę
– polałam balbiniasty łeb wrzątkiem :( . Żadnego szacunku dla vintage, żadnego ... :(:( .
Ilość włosów została zredukowana do trzech syntetycznych drucików . MASAKRA.....
Rozum omdlał na widok rozbieżności między władzą ustawodawczą a wykonawczą , a ręce próbowały rozdzielić druciki na więcej elementów, powodując ich ukruszenie .
Nie pozostało mi nic innego, jak oddzielić oszpeconą głowę od reszty ciałka . Bałam się to zrobić
przed fatalnym myciem głowy .Myślałam, że głowa została przyklejona i ją urwę . Poza tym zawsze
podejrzewam producentów o mocowanie "kotwiczne" , które łatwo uszkodzić . Okazało się jednak,
że to, co brałam za pozostałości kleju było śladami postępującej degradacji surowca z jakiego wykonano laleczkę . Głowę osadzono na szczęście na czymś .... hmmm.... penisopodobnym i nie
było problemów z jej zdjęciem . Oczyściłam w miarę możliwości wszystkie styczne miejsca ruchomych części za pomocą skalpela . Oczywiście prawa ręka znowu wypadła ze stawu :( .
Teraz należało pozbawić Balbinę białych drucikowłosów , i .... zaczęła się jazda .... :/ .
Włosy wyraziły chęć odejścia ale ... razem z fragmentami "skóry" głowy , zwłaszcza
w newralgicznym miejscu przedziałka . Na jego miejscu powstał Rów Mariański (Balbiński?) .
Po reroocie Czarnej Kocicy z Szydełeczkowa pozostały mi różowe włosy i tak właśnie Balbina
otrzymała owłosienie w tym kolorze , co przy jej zdecydowanie pomarańczowym odcieniu skóry
jest dość ekscentryczne .
... próbowałyśmy ratować sytuację monsterkową peruką ale wyglądało to dziwnie......
Lalka ma jak widać oryginalne otwory na włosy umieszczone dość wysoko . Linia widoczna na jej głowie sprawia wrażenie, jakby osobie odpowiedzialnej za robienie otworków to żmudne skądinąd zajęcie znudziło się na pewnym etapie . Postanowiłam niczego już nie paskudzić i zasadzić włosy wyłącznie tam , gdzie były uprzednio . Przy okazji zwróćcie proszę uwagę , jakie Dusty Balbina ma ładne ucho :) .
Pozostała teraz jeszcze kwestia odpowiedniego ubrania .
.... i oto spadła nam z nieba ( z Szydełeczkowa) prześliczna sukienka od Ani Wróblewskiej !!!
.... sukienka ma podszewkę !!! Rękaw jest tak przylegający, że nie będzie problemów z odpadającą
rączką... :):)
Tak ! TA lalka pozostanie już w TEJ sukience . Dorobię tylko jeszcze nakrycie głowy z perełek
w klimacie epoki .
Bardzo dziękuję Ince za wsparcie duchowe na etapie "zabiłam vintaga" i odstąpienie pięknej kreacji .
Dziękuję Ani za tę prześliczną kreację oraz inne , które pokażę niebawem :) .
P.S. .... a ręce czasami lepiej trzymać w kieszeniach...... :(
I.b.z.
To Ci niezłe jazdy emocjonalne zafundowała ta Balbinka! W "epokowej" sukni wygląda zaskakująco dobrze, ale jej uśmiech nadal jest dla mnie bardziej szyderczy niż sympatyczny:)
OdpowiedzUsuńHa ha ha- sama męczyłam Dusty bo oryginalne włosy to porażka. Moja miała koszmar resztkowy na głowie. W renesansowej wersji wygląda uroczo!
OdpowiedzUsuńTraumatyczne przejścia wyszły Dusty na dobre :) Bo to teraz jest Dama o Cyklamenowych Włosach :)
OdpowiedzUsuńAleż fantastyczne kolory! Teraz Dusty kojarzy mi się z cybernetyczną księżniczką- dałabym jej jeszcze kolczyk w nos, albo brew :)
OdpowiedzUsuńJedna z bardziej ekscentrycznych lalek, której pożądam od samego początku! Ale zdobyć ją graniczy z cudem, szkoda że twoja miała takie przygody, ale wygląda w porządku :D
OdpowiedzUsuńi tak narodziła się Różówowłosa Księżniczka :D
OdpowiedzUsuńjeszcze tylko nienachalna opaska z głębinowych
perełek na ciut wysokie czoło i pretendentka do
tronu może wezwać Dworskiego Malarza!
mnie uśmiech absolutnie oczarował - od pierwszego
ujrzenia na żywca jestem pod jego wpływem i już!
Barwność tej wypowiedzi zdecydowanie mnie powaliła na kolana! zapisze sobie link, i będę tu zaglądać w ciężkich chwilach w ramach pocieszenia! =)
OdpowiedzUsuńona ma fajnego ryjka , włosy tak wrotowane bo z tego co widze u orginału tzw bob zakrywał glacę
OdpowiedzUsuńszkoda ze matel ne robi mimicznych, a moze i dobrze...
sukienka- nie ma za co:)) fajne ze sie przydała
Hello from Spain: a great makeover. Keep in touch
OdpowiedzUsuńZmienna jak kameleon ta Twoja Balbina. Ze swoim rozbrajającym uśmiechem potrafi odnaleźć się w każdym wcieleniu :-)
OdpowiedzUsuńElf w tej sukni wyglądał pięknie, ale ona - brak skali ocen! ;-) To jest strój przeznaczony dla niej. Tylko i wyłącznie.
OdpowiedzUsuńNie wydaje mi się byś mogła się nazwać Zbieraczką Partaczką! Rzekłabym, że jesteś Zbieraczką Magiczne rączki :) bo to co zrobiłaś z Dustty to rewelacja! Wygląda lepiej niż przedtem! I właśnie taką chciałabym mieć w kolekcji! :D
OdpowiedzUsuńNie trzymaj rączek w kieszeniach, tylko naprawiaj i poprawiaj lalki! Chyba do tego jesteś głównie stworzona, bo choć trochę Cię stresują to fundujesz im kolejne, jeszcze lepsze życie! Ta laleczka wygląda teraz cudnie! Nie mogę się napatrzeć! Jej szczery uśmiech poprawia humor.....a uszko to ma obłędne!
OdpowiedzUsuńDla mnie Dusty jest wystrzałowa z tym uśmiechniętym pyszczkiem! Zabiłaś vintage'a, ale wskrzesiłaś pannę w stylu gothic punk :-D Na tym większym "łysym placku" trzasnęłabym flokowanie w tym samym kolorze, wyglądałaby jeszcze bardziej odjazdowo :-)
OdpowiedzUsuńoj tam, zabiłaś - tylko Jej zafundowałaś bez znieczulenia stylistyczne tornado -
Usuńale na szczęście dla Niej - Dziwaczkowo okazało się cudniejszą Krainą niźli
niejedno OZ - gdyby mi się trafiła choćby samotna główka - łapałabym w mig!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie smuć się!! Moim skromnym zdaniem laleczka wygląda teraz o niebo lepiej :)
OdpowiedzUsuńMama mia, topiące się nogi tej dziewuszki to traumatyczny widok. Brrrr, jak można było wyprodukować ją z takiego paskudnego tworzywa? Pewnie kiedyś nie wiedziano, że po latach lala zmieni stan ze stałego w płynny. Dobrze, że teraz chodzi w stroju zakrywającym dolną część ciała :P
OdpowiedzUsuńDobrze, że ją zmieniłaś! Wygląda o niebo lepiej. Fakt, urodę ma trudną ale nadrabia urokiem :)
OdpowiedzUsuńZmiana na korzyść, nie biczuj się! Miałam o Kennerze lepsze mniemanie, ale to przez figurki... Lalki jak widać miał specyficzne...
OdpowiedzUsuń