Osoby, które tu zaglądają :):)

piątek, 12 sierpnia 2016

Dziewczyna z dżungli - Jane Boolittle


Oto Jane Boolittle , Rodzice NN , znaleziona przez dr Boolittle i dr Moreau . 
Doktor Boolittle to postać nawiązująca do sympatycznej postaci z książek  Hugh'a Loftinga , 
doktora Dolittle'a . Myślę , że wszystkim jest znany ten cykl  o lekarzu , który poznał mowę 
zwierząt i został weterynarzem .




Monster High Wikia  wspominając o doktorze Boolittle pomija milczeniem drugą , złowrogą postać
doktora Moreau . To bohater innej znanej książki  "Wyspa doktora Moreau " H.G.Wellsa  .
Książka powstała w 1896 roku - pewnie większość z Was widziała jej ekranizację . Porusza jakże
aktualny do dzisiaj problem etyczny granic i odpowiedzialności  spoczywającej na prowadzących badania naukowe .


Tak więc choć Monster Wikia uznaje rodziców Jane za nieznanych , podejrzewam, że jej postać
pojawiła się na świecie na skutek eksperymentów  dr Moreau , sprytnie ukrywającego się w cieniu
ekipy naukowców działających w dżungli Ameryki Południowej . Nie można powiedzieć, że dr.M
"nabrał wody w usta" i nie chce nam wyjawić pochodzenia Jane, bo chyba nikt go o to nie pytał . :/


Bardzo podoba mi się ubranie laleczki, więc jeszcze jej   nie rozebrałam :)


To linia lalek " Gloom and Bloom " , biorących ponoć udział ( nie znam filmu ) w ogrodowej imprezie - Garden Party z łopatką w ręku ?? :) 



Wszyscy znamy historię Mowgli'ego z "Księgi Dżungli " Kiplinga albo Tarzana .  
Istnieje wiele autentycznych, udokumentowanych przypadków dzieci wychowywanych przez zwierzęta , nawet w XX wieku . Nie będę Was zanudzać poszczególnymi przypadkami . 
W większości próby "uczłowieczenia" kończyły się dla nich tragicznie . Umierały nie mogąc sprostać
ludzkim wymaganiom albo stawały się pensjonariuszami domów opieki dla umysłowo chorych. 
Nie były w stanie opanować na zadowalającym poziomie ludzkiej mowy ani obyczajów . 



Zawsze nasuwają mi się wątpliwości , czy powinniśmy takie dzieci  ratować . Czy "ratunkiem"
dla takiej istoty będzie wyrwanie jej ze zwierzęcej grupy  z którą się zintegrowała , kiedy w praktyce okazuje się , że te więzy adopcyjne silniejsze są niż więzy genetyczne z naszą grupą społeczną . 


Może powinny pozostać wolne , kiedy poddawanie ich tresurze - świadomie używam tego słowa -
nie przynosi dla nich  korzystnych rezultatów ? Czy umiejętność jedzenia z miski , przejście na 
"cywilizowane" jedzenie , chodzenie w ubraniach warte jest ich życia ? Moim zdaniem nie .


... a laleczka jest bardzo ładna :)



26 komentarzy:

  1. Podejmujesz bardzo niezwykły temat. Właściwie bliższy filozofii i etyce. Słyszałam o zaledwie jednym takim wypadku, bo tych literackich nie traktuję poważnie. Ale podobnym zagadnieniem jest tzw. "cywilizowanie dzikusów". Czy to co ja uważam za szczęście, ktoś inny też? Chyba nie należy nikogo uszczęśliwiać na siłę. Lalunia ładna i ma ciekawe ciuszki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam bardzo zdziwiona ilością takich zdarzeń z XX wieku , np. w latach 80-tych na Ukrainie przez 6 lat stado psów opiekowało się małą dziewczynką , wyrzuconą z domu przez rodziców jako... 2 letnie dziecko ....

      Usuń
  2. Podoba mi się ona bardzo i mam tą samą :D Jakimś przypadkiem mam też Venus, Kotkę i Jeszcze jedną pannę z tej serii :D

    OdpowiedzUsuń
  3. nie muszę znać nazwy owocu, by mi smakował,
    nie muszę znać alfabetu, by wyrazić emocje,
    nie muszę być człowiekiem, by być szczęśliwym -
    tak by mógł powiedzieć niejeden znalezieniec?

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo interesujący opis :-) Laleczka i mnie się bardzo podoba :-) Kto wie, może ja kiedyś przygarnę? <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Panienka śliczna :)
    Całkowicie się z Tobą zgadzam, że urabianie, przekształcanie, dopasowywanie innych z jakichkolwiek powodów do naszych wyobrażeń, norm czy czegokolwiek innego na siłę lub wbrew ich woli jest po prostu ZŁE i nie ma żadnych usprawiedliwień :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te dzieci stanowiły łakomy kąsek dla naukowców . Myślę, że były traktowane bardzo przedmiotowo ... :/

      Usuń
  6. Cudna :) U mnie mieszka jej nieco brzydsza siostra z innej serii.
    Biedni ci uczłowieczeńcy. Raz - że nigdy nie zostaną zaakceptowani przez społeczeństwo, które widzi w nich ciekawe przypadki medyczne zamiast człowieka. Dwa - że odbiera się im to, co kochają wraz z poczuciem bezpieczeństwa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jane jest bardzo ładna i ma szałowe ubranko :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz rację. Rodzina to rodzina. Co z tego, że zwierzęca. Ludzie to w sumie też zwierzęta.

    OdpowiedzUsuń
  9. Naprawdę śliczna panienka. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wygrałam to cudo na Allegro!
    Bardzo mi się podoba jej kolorystyka i przede wszystkim kropeczkowy, nieco indyjski makijaż.

    O, tak. I ja widziałam wiele lat temu 2 wstrząsające dokumenty na temat wtłaczania w gorset cywilizacji takich dzieci/ludzi...
    Idąc dalej: problem rdzennych Amerykanów, australijskiego "skradzionego pokolenia", a w PRL - owskiej Polsce - Romów. A, że nie jestem politycznie poprawna, to dodam jeszcze jeden krąg w tym mechanizmie: średniowieczne krucjaty, czy współczesna ekspansja ISIS. Krótko mówiąc, w całym tym schemacie chodzi o ujednolicenie i "uszczęśliwienie" na siłę wg norm wyznawanych przez "uszczęśliwiającego".
    Brrr! Protestuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak , "wzruszająca " troska o dobro bliźniego .... :/
      Kolorystyka jest niesamowita , chyba pokropeczkuję jakąś całą lalkę , tylko nie wiem jeszcze jaką ...:)

      Usuń
  11. Całą??? To będzie wyglądało, jakby zachorowała na ospę!

    OdpowiedzUsuń