Oto Jane Boolittle , Rodzice NN , znaleziona przez dr Boolittle i dr Moreau .
Doktor Boolittle to postać nawiązująca do sympatycznej postaci z książek Hugh'a Loftinga ,
doktora Dolittle'a . Myślę , że wszystkim jest znany ten cykl o lekarzu , który poznał mowę
zwierząt i został weterynarzem .
doktora Moreau . To bohater innej znanej książki "Wyspa doktora Moreau " H.G.Wellsa .
Książka powstała w 1896 roku - pewnie większość z Was widziała jej ekranizację . Porusza jakże
aktualny do dzisiaj problem etyczny granic i odpowiedzialności spoczywającej na prowadzących badania naukowe .
Tak więc choć Monster Wikia uznaje rodziców Jane za nieznanych , podejrzewam, że jej postać
pojawiła się na świecie na skutek eksperymentów dr Moreau , sprytnie ukrywającego się w cieniu
ekipy naukowców działających w dżungli Ameryki Południowej . Nie można powiedzieć, że dr.M
"nabrał wody w usta" i nie chce nam wyjawić pochodzenia Jane, bo chyba nikt go o to nie pytał . :/
Bardzo podoba mi się ubranie laleczki, więc jeszcze jej nie rozebrałam :)
To linia lalek " Gloom and Bloom " , biorących ponoć udział ( nie znam filmu ) w ogrodowej imprezie - Garden Party z łopatką w ręku ?? :)
Wszyscy znamy historię Mowgli'ego z "Księgi Dżungli " Kiplinga albo Tarzana .
Istnieje wiele autentycznych, udokumentowanych przypadków dzieci
wychowywanych przez zwierzęta , nawet w XX wieku . Nie będę Was zanudzać poszczególnymi przypadkami .
W większości próby "uczłowieczenia" kończyły się dla nich tragicznie . Umierały nie mogąc sprostać
ludzkim wymaganiom albo stawały się pensjonariuszami domów opieki dla umysłowo chorych.
Nie były w stanie opanować na zadowalającym poziomie ludzkiej mowy ani obyczajów .
Zawsze nasuwają mi się wątpliwości , czy powinniśmy takie dzieci ratować . Czy "ratunkiem"
dla takiej istoty będzie wyrwanie jej ze zwierzęcej grupy z którą się zintegrowała , kiedy w praktyce okazuje się , że te więzy adopcyjne silniejsze są niż więzy genetyczne z naszą grupą społeczną .
Może powinny pozostać wolne , kiedy poddawanie ich tresurze - świadomie używam tego słowa -
nie przynosi dla nich korzystnych rezultatów ? Czy umiejętność jedzenia z miski , przejście na
"cywilizowane" jedzenie , chodzenie w ubraniach warte jest ich życia ? Moim zdaniem nie .
... a laleczka jest bardzo ładna :)
o jaka łaaaadna!
OdpowiedzUsuńPrawda ? :):):)
UsuńPodejmujesz bardzo niezwykły temat. Właściwie bliższy filozofii i etyce. Słyszałam o zaledwie jednym takim wypadku, bo tych literackich nie traktuję poważnie. Ale podobnym zagadnieniem jest tzw. "cywilizowanie dzikusów". Czy to co ja uważam za szczęście, ktoś inny też? Chyba nie należy nikogo uszczęśliwiać na siłę. Lalunia ładna i ma ciekawe ciuszki. :)
OdpowiedzUsuńByłam bardzo zdziwiona ilością takich zdarzeń z XX wieku , np. w latach 80-tych na Ukrainie przez 6 lat stado psów opiekowało się małą dziewczynką , wyrzuconą z domu przez rodziców jako... 2 letnie dziecko ....
UsuńPodoba mi się ona bardzo i mam tą samą :D Jakimś przypadkiem mam też Venus, Kotkę i Jeszcze jedną pannę z tej serii :D
OdpowiedzUsuńKoteczkę też mam :):) . To była bardzo udana seria :)
Usuńnie muszę znać nazwy owocu, by mi smakował,
OdpowiedzUsuńnie muszę znać alfabetu, by wyrazić emocje,
nie muszę być człowiekiem, by być szczęśliwym -
tak by mógł powiedzieć niejeden znalezieniec?
Dokładnie TAK !!!
UsuńBardzo interesujący opis :-) Laleczka i mnie się bardzo podoba :-) Kto wie, może ja kiedyś przygarnę? <3
OdpowiedzUsuńBardzo polecam :)
UsuńPanienka śliczna :)
OdpowiedzUsuńCałkowicie się z Tobą zgadzam, że urabianie, przekształcanie, dopasowywanie innych z jakichkolwiek powodów do naszych wyobrażeń, norm czy czegokolwiek innego na siłę lub wbrew ich woli jest po prostu ZŁE i nie ma żadnych usprawiedliwień :(
Te dzieci stanowiły łakomy kąsek dla naukowców . Myślę, że były traktowane bardzo przedmiotowo ... :/
UsuńCudna :) U mnie mieszka jej nieco brzydsza siostra z innej serii.
OdpowiedzUsuńBiedni ci uczłowieczeńcy. Raz - że nigdy nie zostaną zaakceptowani przez społeczeństwo, które widzi w nich ciekawe przypadki medyczne zamiast człowieka. Dwa - że odbiera się im to, co kochają wraz z poczuciem bezpieczeństwa.
... i nie zostaje im już nic....
UsuńJane jest bardzo ładna i ma szałowe ubranko :-)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo lubię fioletowe lalki :):)
UsuńMasz rację. Rodzina to rodzina. Co z tego, że zwierzęca. Ludzie to w sumie też zwierzęta.
OdpowiedzUsuńCzłowiek to zwierzę, które czasami bywa człowiekiem ...
UsuńNaprawdę śliczna panienka. :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :):)
UsuńOna jest absolutnie śliczna!
OdpowiedzUsuńPrawda ? Kolorowa jak egzotyczny kwiat :)
UsuńWygrałam to cudo na Allegro!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba jej kolorystyka i przede wszystkim kropeczkowy, nieco indyjski makijaż.
O, tak. I ja widziałam wiele lat temu 2 wstrząsające dokumenty na temat wtłaczania w gorset cywilizacji takich dzieci/ludzi...
Idąc dalej: problem rdzennych Amerykanów, australijskiego "skradzionego pokolenia", a w PRL - owskiej Polsce - Romów. A, że nie jestem politycznie poprawna, to dodam jeszcze jeden krąg w tym mechanizmie: średniowieczne krucjaty, czy współczesna ekspansja ISIS. Krótko mówiąc, w całym tym schemacie chodzi o ujednolicenie i "uszczęśliwienie" na siłę wg norm wyznawanych przez "uszczęśliwiającego".
Brrr! Protestuję!
Tak , "wzruszająca " troska o dobro bliźniego .... :/
UsuńKolorystyka jest niesamowita , chyba pokropeczkuję jakąś całą lalkę , tylko nie wiem jeszcze jaką ...:)
Całą??? To będzie wyglądało, jakby zachorowała na ospę!
OdpowiedzUsuń:):)
Usuń