Zastanawiam się, czy - oprócz ilości lalek - coś się przez ten czas zmieniło :).
1. Nie rzucam się już na każdy lalkowy byt - to one rzucają się na mnie
2. W dalszym ciągu nie sprzedaję swoich lalek , sporadycznie biorę udział
w przyjacielskich wymiankach.
3. Jeśli jakaś lalka ma do mnie trafić, trafi . Poczekam.
... a teraz pokażę co sprawia mi największą przyjemność - odszczurzane lalkowych bytów :) .
Ofiarą będzie Luce belgijskiej firmy UNICA , lalka z 1950 roku .
Trafiła do mnie w stanie jak widać . Tworzywo z jakiego jest zrobiona zaczęło ulegać degradacji .
Nie wiem niestety co to za tworzywo . W "zdrowszych" miejscach jest wyjątkowo miłe w dotyku, gładkie . Przypomina twardą, zwartą gumę , jest ciężkie .
Luce wydziela dość specyficzną woń - rozgrzanej gumy po której przebiegła ... ryba :)
Mój Mąż utrzymuje, że biedaczka śmierdzi :/ .
Włoski są sztywne , grube , rzadkie ale Luce ma przecież prawie 70 lat :)
Zdecydowałam się na wykonanie zabiegu zwanego w kosmetyce scalpingiem
( epiderma med planing ), czyli po prostu usuwania warstwy rogowej lalczynego naskórka skalpelem .
Zajęło mi to cały dzień . Plamy w okolicy oczodołów udało się zmyć bezacetonowym zmywaczem do paznokci . Wystąpienie ich u Luce jest chyba wynikiem reakcji metalu jakiego prawdopodobnie użyto do konstrukcji mechanizmu zamykanych oczu .
To zdjęcie z ebay'a przedstawia Luce w wersji zapudełkowanej . Obwódki wokół oczu większe niż u mojej .
Po zabiegu starsza pani wygląda tak :
Tworzywo idealnie gładkie , bardzo miłe w dotyku . W porównaniu z nim, winyl jest porowaty .
Tak prezentują się na ebay'u bliźniaczki Luce . Są zdecydowanie mniej spłowiałe .
Jasne ciałko nadaje jej wygląd porcelanowej lalki .
Wiem - niektórzy mogą odczuwać lekki niepokój patrząc w to blade oblicze .Może doczeka się w przyszłości czarnej koronkowej sukienki ?
Wiem - niektórzy mogą odczuwać lekki niepokój patrząc w to blade oblicze .Może doczeka się w przyszłości czarnej koronkowej sukienki ?
Pięknie odratowałaś pannę. Gratulacje z okazji rocznicy.:) Życzę dalszego rozwijania pasji.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :):) Oj rozwija się ona rozwija , przestałam już dawno liczyć mieszkańców Dziwaczkowa :):)
OdpowiedzUsuńJestem za czarną sukienką i kapeluszem z woalką :) 100 lat blogowania :* :* :*
OdpowiedzUsuńPrawda ? Bardzo by do niej pasowały :):) Dziękuję !!:******* :)
UsuńGratulacje z okazji tak znamienitej rocznicy <3 A przemiana panny jest wręcz powalająca!
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję :):) , żeby jeszcze chociaż trochę wywietrzała ..... :)
UsuńKawał dobrej roboty, jestem pod wrażeniem. Wszystkiego lalkowego z okazji rocznicy bloga! :)Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:) Ciekawa jestem co to za tworzywo ....
UsuńSerdeczności :):)
Wszystkiego lalkowego z okazji rocznicy! Oby Twoja pasja trwała i obyś nadal dzieliła się z nami swoją wiedzą!
OdpowiedzUsuńLaluszę odnowiłaś pięknie. Gratuluję wytrwałości, bo warto było.
Dziękuję :):). Ostatnio miałam mniej czasu na blogowanie - teraz muszę się zdyscyplinować :).
Usuńprzelatująca ryba nawet w korytarzu
OdpowiedzUsuńjuż przeraża mnie swą wonią - z lalki
chyba jednak bym zrezygnowała, ale
podziwiam Twe zaparcie i zdolności!!!
Cały czas mam nadzieję, że ryba odleci na stałe :):):)
UsuńWszystkiego naj z okazji rocznicy! Kawał czasu. :)
OdpowiedzUsuńA efekt Twoich zabiegów jest po prostu rewelacyjny. Dałaś biedaczce drugie życie.
Nawet nie wiem kiedy te sześć lat zleciało... :) Dziękuję :)
UsuńNie mam tylko pomysłu jak ją "odpachnieć" :):)
Wszystkiego najlepszego dla twojego bloga lubię różnorodność lalkowa, która tutaj zawsze znajde Dziękuję Ci, że jesteś :) :).
OdpowiedzUsuńTo ja bardzo dziękuję że tu zaglądasz :):)
Usuń