Osoby, które tu zaglądają :):)

sobota, 2 września 2017

2 września - Dzień Polskich Lalek Szmacianych


Mam wielki sentyment do polskich szmacianych lalek - kiedyś już na ten temat pisałam . Niestety do tej pory udało mi się uzbierać je tylko dwie .
Prezentowana powyżej trafiła do mnie w tym tygodniu - jest na etapie czyszczenia wstępnego .


Wielkość około 38 centymetrów . Pochodzi najprawdopodobniej z lat 80-tych.
Nie mam 100% pewności że jest polskiej produkcji ale takie odnoszę wrażenie .


Prana była w pralce . Zabrudzenia na buzi doczyściłam szczotką ale pewnie trzeba będzie ręczne pranie powtórzyć . Kołnierzyk wymaga osobnego potraktowania . 
Na szczęście zszyć trzeba ją tylko pod pachami . Ponowne wypychanie okazało się zbędne  z czego jestem bardzo zadowolona - lalkę chyba też to cieszy :)




Ta szmacianeczka to już współczesny polski produkt .

Marzą mi się teraz  jej dużo starsze koleżanki , takie jakimi lubiłam się bawić będąc dzieckiem ....

prezentowane poniżej zdjęcia pochodzą z internetu :


Mój ulubiony długonogi typ figury . Takie laleczki bardzo często pojawiały się 
w okolicznym kiosku  . Wydawałam na nie swoje całe kieszonkowe :)


To była moja ulubiona wersja buzi - ze świzdogwizdawką :)


Odmiana z nogami krótszymi ( niżej skanalizowana )


... taką też kiedyś miałam .....

Żal mi bardzo , że nikt już u nas takich lalek nie produkuje  :(



20 komentarzy:

  1. Fajniutkie laleczki.
    Ja nie posiadam żadnej, a szkoda..
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jeszcze Ci się jakaś trafić :):)
      Serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Bardzo ładne są te polskie szmaciane lalki, chmmm 2 września - dzień polskich szmacianych lalek ???- dzień moich urodzin :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tylko jedną szmaciankę w całej mojej kolekcji... japońską ;-)
    Długonogą Zuzię w pasiastych rajtuzach, dano mi w moim wczesnym dzieciństwie i nigdy nie umiałam się nią bawić. Nawet imię nadała jej Mama, bo ja nie miałam na to pomysłu. Marzyła mi się Indianka, lub Afrykanka... Wróć! Mam gdzieś drugą szmaciankę, uszytą w latach '50 XXw. dla Mamy przez Babcię. Afrykankę, właśnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choć Afrykanka ale polska :):)
      Właśnie dzisiaj uświadomiłam sobie , że mam zdjęcia swojej pierwszej szmacianki . Muszę zrobić jakieś post scriptum.... Zdjęcie Jasia -lalki uszytej przez moją Mamę też się zachowało ...

      Usuń
  4. Długonoga, z żółtymi włosami była moją własnością w dzieciństwie! Cóż, pragnęłam czesać jej włosy i kiedyś w tajemnicy, rozplotłam jej warkocze! Ale się działo! A na domiar wszystkiego powstał tylko z czasem kołtun i był guzik a nie czesanie!
    Laleczka sympatyczna, lecz dla mnie kojarzy się z kolejnym etapem w drodze po "prawdziwą lalkę do czesania", o której marzyłam skrycie :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo ważny etap Twojego lalkowania :):) Ja czesałam takie włosy szczotką z sierści dzika , rezultat tych zabiegów fryzjerskich też nie był najlepszy :)

      Usuń
  5. Szmacianek wygląda super !!! doskonale się doczyścił :) Uratowałaś kolejny lalkowy byt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uratowałyśmy :) Chyba zrobię z niego dziewczynkę , łatwiej będzie mi ją ubrać :)

      Usuń
  6. Super lalunie :) U mnie mieszkają dwie szmaciane lalki - polskie można powiedzieć - bo uszyte przeze mnie dla Potworków :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajne te Twoje szmacianki. Kilka lat temu dwie dziewczyny założyły spółdzielnię i szyją lalki Lalanki, jednak jak dla mnie cena jest astronomiczne. 150 złotych za szmaciankę to sporo za dużo dla przeciętnej mamy. Te lalki z celuloidowymi buziami były tanie w porównaniu choćby do winylowych lalek. Nie wiem, czy ktoś szyje w Polsce tanie szmacianki na dobrym poziomie. Mam na myśli firmę, nie indywidualne osoby. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie cena jest bardzo wysoka :( . Niestety chyba możemy zapomnieć o nowych szmaciankach z celuloidowymi buziami , i to nie tylko dlatego, że już niewolono robić zabawek
      z tego tworzywa ...
      Serdeczne pozdrowienia

      Usuń
  8. Dwie ostatnie mają urocze miny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda ? Mnie za serce szczególnie łapie świzdogwizdawka :) To naprawdę ciekawe pyszczydło :)

      Usuń
  9. rozpoczynająca post wielce urokliwa -
    Jej pysiałek kojarzy mi się z jakąś
    bajką, ale nie mogę sobie przypomnieć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie niestety się nie kojarzy :( , nawet nie pamiętam takich lalek . Musiałam bawić się wtedy czym innym .... :/

      Usuń
  10. Trochę ich uzbierałaś :D
    ja jakoś chemii z nimi nie czuję :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam niestety TYLKO dwie , może kiedyś trafi mi się taka
      z celuloidową buzią , mam taką nadzieję :) Nadmiar chemii skutkuje niestety tłokiem na półkach dla lalek . :):)

      Usuń