Mam wielki sentyment do polskich szmacianych lalek - kiedyś już na ten temat pisałam . Niestety do tej pory udało mi się uzbierać je tylko dwie .
Prezentowana powyżej trafiła do mnie w tym tygodniu - jest na etapie czyszczenia wstępnego .
Wielkość około 38 centymetrów . Pochodzi najprawdopodobniej z lat 80-tych.
Nie mam 100% pewności że jest polskiej produkcji ale takie odnoszę wrażenie .
Prana była w pralce . Zabrudzenia na buzi doczyściłam szczotką ale pewnie trzeba będzie ręczne pranie powtórzyć . Kołnierzyk wymaga osobnego potraktowania .
Na szczęście zszyć trzeba ją tylko pod pachami . Ponowne wypychanie okazało się zbędne z czego jestem bardzo zadowolona - lalkę chyba też to cieszy :)
Ta szmacianeczka to już współczesny polski produkt .
Marzą mi się teraz jej dużo starsze koleżanki , takie jakimi lubiłam się bawić będąc dzieckiem ....
prezentowane poniżej zdjęcia pochodzą z internetu :
Mój ulubiony długonogi typ figury . Takie laleczki bardzo często pojawiały się
w okolicznym kiosku . Wydawałam na nie swoje całe kieszonkowe :)
To była moja ulubiona wersja buzi - ze świzdogwizdawką :)
Odmiana z nogami krótszymi ( niżej skanalizowana )
... taką też kiedyś miałam .....
Żal mi bardzo , że nikt już u nas takich lalek nie produkuje :(
Fajniutkie laleczki.
OdpowiedzUsuńJa nie posiadam żadnej, a szkoda..
Pozdrowienia.
Może jeszcze Ci się jakaś trafić :):)
UsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Bardzo ładne są te polskie szmaciane lalki, chmmm 2 września - dzień polskich szmacianych lalek ???- dzień moich urodzin :)
OdpowiedzUsuń... jakoś tak wyszło ... :):):)
UsuńMam tylko jedną szmaciankę w całej mojej kolekcji... japońską ;-)
OdpowiedzUsuńDługonogą Zuzię w pasiastych rajtuzach, dano mi w moim wczesnym dzieciństwie i nigdy nie umiałam się nią bawić. Nawet imię nadała jej Mama, bo ja nie miałam na to pomysłu. Marzyła mi się Indianka, lub Afrykanka... Wróć! Mam gdzieś drugą szmaciankę, uszytą w latach '50 XXw. dla Mamy przez Babcię. Afrykankę, właśnie...
Choć Afrykanka ale polska :):)
UsuńWłaśnie dzisiaj uświadomiłam sobie , że mam zdjęcia swojej pierwszej szmacianki . Muszę zrobić jakieś post scriptum.... Zdjęcie Jasia -lalki uszytej przez moją Mamę też się zachowało ...
Długonoga, z żółtymi włosami była moją własnością w dzieciństwie! Cóż, pragnęłam czesać jej włosy i kiedyś w tajemnicy, rozplotłam jej warkocze! Ale się działo! A na domiar wszystkiego powstał tylko z czasem kołtun i był guzik a nie czesanie!
OdpowiedzUsuńLaleczka sympatyczna, lecz dla mnie kojarzy się z kolejnym etapem w drodze po "prawdziwą lalkę do czesania", o której marzyłam skrycie :)))
To bardzo ważny etap Twojego lalkowania :):) Ja czesałam takie włosy szczotką z sierści dzika , rezultat tych zabiegów fryzjerskich też nie był najlepszy :)
UsuńSzmacianek wygląda super !!! doskonale się doczyścił :) Uratowałaś kolejny lalkowy byt :)
OdpowiedzUsuńUratowałyśmy :) Chyba zrobię z niego dziewczynkę , łatwiej będzie mi ją ubrać :)
UsuńSuper lalunie :) U mnie mieszkają dwie szmaciane lalki - polskie można powiedzieć - bo uszyte przeze mnie dla Potworków :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie swojskie !!! :):) Pokażesz je kiedyś ???? :)
UsuńFajne te Twoje szmacianki. Kilka lat temu dwie dziewczyny założyły spółdzielnię i szyją lalki Lalanki, jednak jak dla mnie cena jest astronomiczne. 150 złotych za szmaciankę to sporo za dużo dla przeciętnej mamy. Te lalki z celuloidowymi buziami były tanie w porównaniu choćby do winylowych lalek. Nie wiem, czy ktoś szyje w Polsce tanie szmacianki na dobrym poziomie. Mam na myśli firmę, nie indywidualne osoby. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFaktycznie cena jest bardzo wysoka :( . Niestety chyba możemy zapomnieć o nowych szmaciankach z celuloidowymi buziami , i to nie tylko dlatego, że już niewolono robić zabawek
Usuńz tego tworzywa ...
Serdeczne pozdrowienia
Dwie ostatnie mają urocze miny :)
OdpowiedzUsuńPrawda ? Mnie za serce szczególnie łapie świzdogwizdawka :) To naprawdę ciekawe pyszczydło :)
Usuńrozpoczynająca post wielce urokliwa -
OdpowiedzUsuńJej pysiałek kojarzy mi się z jakąś
bajką, ale nie mogę sobie przypomnieć...
Mnie niestety się nie kojarzy :( , nawet nie pamiętam takich lalek . Musiałam bawić się wtedy czym innym .... :/
UsuńTrochę ich uzbierałaś :D
OdpowiedzUsuńja jakoś chemii z nimi nie czuję :(
Mam niestety TYLKO dwie , może kiedyś trafi mi się taka
Usuńz celuloidową buzią , mam taką nadzieję :) Nadmiar chemii skutkuje niestety tłokiem na półkach dla lalek . :):)