Osoby, które tu zaglądają :):)

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Pocahontas - powrót z wakacji , cz. 1


Moja Pocahontas XXL  powróciła z wakacji w Szydełeczkowie .Inka - jak zwykle - wyposażyła urlopowiczkę w piękne ciuszki . Ciuszki są tak śliczne, że postanowiłam pokazać je w kilku postach .




Strój Pocahontas jest bardzo udanym debiutem Inki w zdobieniu koralikami :)










Mojej Pocahontas często włącza się tzw. "szwędacz" :) . Od Ani trafiła do Major Mistakes ,
potem do mnie , wakacje spędziła u Inki . Ciekawe, co jeszcze wymyśli ......
Bardzo mi żal, że Mattel nie rozwinął pomysłu wypuszczenia na rynek rodziny barbiowatych 
tego rozmiaru . Dodać tylko artykulację i tańsza alternatywa dla Tonnerek gotowa ! :)

Internetowo b.z. .  :(









12 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawe nakrycie głowy. Te czerwone koraliki wyglądają jak porzeczki.

    OdpowiedzUsuń
  2. swiete słowa co do tego pomysłu by wiecej i artkulacja, to sa swietnej jakosci lalki , miałam duza poka, fajna jest tylko dla mnie za sztywna
    ubranko widziałam juz jak było jeszcze u kreatorki, ale u Ciebie lepsze kolory, jest bardzo ładne

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasiu - wiedziałam, że u Ciebie będzie inaczej -
    raz, że klimatyczny płotek, dwa - multum natury
    fruwającej, drepczącej czy świergoloącej :)

    u Ciebie widzę te czerwone koraliki niczym z lęgu gąsienic -
    co akurat w ogródku jak najbardziej im pasuje :)

    Kasiu - jak już przybędzie do mnie malutka Poca i doczeka się
    przyzwoitej odzieży - umówimy się na sesję liliputki i olbrzymki, co?
    nic to, że będzie to wyglądało jakby Twoja Poca miała lalkę niczym
    co najmniej jakowaś celebrytka, ha, ha, ha!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja Wam pożyczę moją: a) malutką, b) maleńką, której jeszcze nie pokazywałam na blogu, bo dobrze jej na półeczce przy indiańskiej literaturze, a może chcecie jeszcze takie c) tyci dziewczę z Polly Pocket? ;-))

      Usuń
    2. chcemy, chcemy - wszystko a nawet jeszcze więcej :DDD

      Usuń
    3. oczyma wyobraźni zobaczyłam indiańską wersję matrioszek -
      od najmniejszej do największej - albo jak na okładce starego
      elementarza - lalka trzyma lalkę, która to też ma lalę - etc....

      Usuń
  4. O, właśnie podziwiałam ten strój u Inki. Bardzo udana sesja z miłej okazji powrotu Poca marnotrawnej. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomysł z wypuszczeniem takich panien przez Mattela jest bardzo intrygujący! Twoja Poca wygląda obłędnie w nowym ubranku!
    To mówisz, że taki z niej obieżyświat?

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie wygląda w tym wdzianku. Mam do odziania Apacza i zastanawiałam sie z czego mu uszyć strój i właśnie mnie olśniło dzięki ubraniom Inki:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Poca cudna, strój widziałam u Inki ale u Ciebie rzeczywiście lepsze kolorki :) Ta lalka nieodmiennie mnie zachwyca mała, duża bez różnicy :) Mattel faktycznie mógłby coś zrobić w temacie takich dużych lalek :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Inkę już pochwaliłam za cudny strój; Ciebie pochwalę za bajkowe fotografie. Zdolne z Was artystki! :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Great the thing for the hair!

    OdpowiedzUsuń