Dzisiaj przedstawiam 16 calową Arielkę firmy Vivid Imaginations z Wielkiej Brytanii .
Takie rude czupiradło można czasami znaleźć w kartonie za .... 1 złotówkę ....
Czupiradło radośnie szczerzyło zęby , co można było zauważyć dopiero po wyciągnięciu go za rudy kołtun :)
Czupiradło świeciło również golizną :)
Ręka nie jest obrotowa , ale dzięki temu przegubowi łatwiej laleczkę ubrać
Na szczęście ma wmoldowane butki :)
Kiedyś pannica prezentowała się jak na powyższym zdjęciu z internetowej aukcji .
Początkowo myślałam, że jej włosy zrobiono z odpadów surowca używanego do produkcji kuchennych zmywaków ale po długim moczeniu w płynie do płukania tkanin jest już znacznie lepiej .
Vivid Imaginations to firma istniejąca od 1992 roku . Jej rozwój nabrał rozpędu w roku 1996 ,
kiedy to nabyła prawa do dystrybucji produktów Disneya i The Simpsons . W roku 1998
80 % udziałów wykupił kapitał amerykański , firma zajęła się również dystrybucją Sindy ,
produktów Playmates i Toy Biz .
W latach 2004-2008 była właścicielem praw licencyjnych do Bratz .
Bardzo pokręcone to żonglowanie prawami licencyjnymi , nie na rozumek blondynki :/...
Moje dwie Arielki są jak widać zajęte interesującą rozmową , a właściwie to Arielka Smbówna
zadaje swojej większej krewnej wiele pytań .
- Co zrobić, żeby tak urosnąć ? Odpowiedź " Pij mleko, będziesz wielka " Arielki S nie zadowoliła .
- Co zrobić , żeby mieć takie włosy ?
Arielkę S miała na głowie tragiczny kołtun i niestety podczas czesania straciła 3/4 czupryny .
Jak widać producent przewidział taką sytuację, bo jeszcze jakieś włosy na głowie laleczki zostały .
Żeby biedaczce nie było smutno, zostawiłam jej na razie sukienkę w jakiej do mnie trafiła .
Tak Ewo, wiem Arielka S nie ma na nogach butów ale syrena może czasami chodzić na bosaka ..
.... teraz jeszcze muszę poczekać aż znajdzie mnie Arielka mattelowska :)
.
Może i lalka ma nietypowy kolor włosów, ale z tym uśmiechem na buzi jest tak kochana i sympatyczna! Zresztą obie są bardzo urocze i takie radosne!
OdpowiedzUsuńLubię ten kolor włosów u lalek - wokół takiej marchewy robi się wszystko weselsze :) ...
OdpowiedzUsuńCiekawie ma zrobione ciałko, ale jak dla mnie zbyt upiornie się szczerzy.
OdpowiedzUsuńSyrena - Upiorzyca :)
UsuńJak lubię rude i lubię zwykle bezkrytycznie, to ona mi się nie podoba. Ma taki...hmm... mało rozgarnięty wyraz twarzy.
OdpowiedzUsuń:):) widzisz ? Jednak nie jesteś bezkrytyczna :):) . Ja jestem opętana , więc głupawe zdziwienie na twarzy Arielki nie przeszkadza mi :)
UsuńCiekawe znalezisko :)
OdpowiedzUsuń... i jakie z siebie zadowolone :)
UsuńBardzo sympatyczna i ciekawie zbudowana lalka. Włosów jak widzę wszystkich nie udało Ci się wyrwać, sporo zostało, to szopa musiała być wielka.
OdpowiedzUsuń.... ale przeżyłam chwile grozy wpatrując się w grzebień..... :/
UsuńSliczna i jaka duza!!! Serdecznosci :)
OdpowiedzUsuń... tak mi się spodobała, że postawiłam ją w zasięgu wzroku na swoim biurku obleganym przez lalki :)
UsuńPozdrawiam bardzo ciepło :):)
Ona nie ma głupowatego wyrazu twarzy, tylko tak patrzy i myśli ..."no w co Ona mnie ubrała" (ostatnia fotka)
OdpowiedzUsuńa Simbówna? nie może chodzić boso w sukience nawet "takiej" nie i już, albo daj jej butki albo uszyj ogon syreni :D
zobacz jak 'głupio' bez obuwia wygląda ;)
a swoją drogą też ni się marzy Arielka, co prawda mam ale to porcelanka, a chciałoby mi się Simby czy tez Matella.
Pozdrawiam serdecznie :)
... a duża nie ma w dodatku majtek pod spódnicą ... :):)
UsuńPozdrawiam serdecznie :):):)
O majtkach to ja nic nie pisałam! Tak w ogóle to wcale nie muszę nic pisać.
Usuń... ale ja chcę, żebyś pisała :) . Wiem, że lubisz - i szyjesz - śliczną bieliznę dla lalek, a ja niestety nie jestem jeszcze na tym etapie obszywania :/ . Twoje komentarze bardzo mnie dopingują do nauki szycia :):)
UsuńO jaka śliczna, wesoła buźka ! :) piękna jest, uwielbiam postać Arielki- jest taka mega pozytywna... Ale całkiem spora jest :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy są większe Arielki .... :)
UsuńWOW! To ona olbrzymka! Nie widać tego na pierwszych fotkach! Podoba mi się ten truskawkowy kaftanik! A wiesz, że ja też marzę, że mnie mattelowska Ariel odwiedzi?!
OdpowiedzUsuńDzięki Ci Króliku za pochwalenie kaftanika, com go była uszyła wycinając truskaweczkę ze wzoru na skarpetce:):) .
UsuńMyślę, że doczekamy się swoich Arielek :):)
Ale ma przedziwne ciałko :-) W tym kubraczku wygląda raczej, jak Truskawkowe Ciastko z kreskówki ;-)
OdpowiedzUsuńNie widziałam jeszcze takiego ciałka :) , chyba chciałabym mieć jeszcze jakąś Disneykę z tej serii :)
UsuńHa, posiadam dokładnie to samo czupiradło:) właściwie to moja córa ma - jak jej się opatrzy to ja zagarnę:) Ma tą samą oryginalna fryzurę na głowie - ala kołtun pompadur - :) też wyciągnięta w tym samym pudle za złotówkę. Jak widzę jest szansa zrobienia z niej stylowej kobiety:)
OdpowiedzUsuńTo stylizacja pośpieszna i tymczasowa :):)
Usuńależ Ona ma moc wdzięku i radości w sobie - jej ciałko zaintrygowało mnie -
OdpowiedzUsuńale porcelanki wiedzą co robić, by przykuć uwagę... Twój strój tylko podkręcił
jakże pozytywne przesłanie - kochajmy, żyjmy i wybaczajmy (przesadziłam?)
Nie przesadziłaś :) ... i tu Cię zaskoczę , to nie jest porcelanka !!! :):)
Usuńufff, ulżyło mi - bo to oznacza, że spokojnie i bez zbędnej nerwacji zapakujesz
Usuńuroczą olbrzymkę na jakieś lalkowe spotkanie - muszę ją wymacać, no muszę,
i żaden uśmiech arielkopodobny mnie nie odwiedzie od cnego zamiaru, ot co!
Tak, zapakuję :) Olbrzymka bardzo chętnie wybierze się na spotkanie :):)
UsuńNie umiem się przekonać do Arielki z takim uśmiechem, ale żakiecik ma cudowny!!!
OdpowiedzUsuń... ooo.... :):) bardzo dziękuję , zachęciłaś mnie do szycia :):)
Usuń