Byłam posiadaczką dwóch rudych czarownic Giochi Preziosi . Czarownice o sympatycznych
pyszczkach miały bardzo niesympatyczne włosy a'la druciak kuchenny .
Drażniło mnie to , więc postanowiłam pożałowania godne owłosienie czymś zastąpić .
Pierwsza ruda , chyba Irma, miała włosy sztywne i spłowiałe .
Zrobiłam jej moherowy berecik, przez który przeplotłam moherowe włosy .
Will miała również druciane włosy , uporczywie przyklejające się do jej kształtnej główki .
Jak można robić lalkom włosy z czegoś tak paskudnego !!!
... dostała moherową grzywę .
Przebrałam lalki po swojemu . Jedyny oryginalny element garderoby - klasyczne rajstopy
niebiesko-zielone wysłałam w godniejsze ręce .
Pomyślałam , że temat "Witch" w tej skali mam już zdecydowanie za sobą :) .
Źle myślałam , oj źle ....
Zbulwersowane moim podejściem do tematu napadły na mnie dwie przedstawicielki tej gałęzi
Czarownic . Odziane były bezczelnie w oryginalną garderobę obejmującą również buty .
Mało tego , włosy miały w dobrym stanie !
.... Hay Linn ze swoim mniejszym "ja" ...
Taranee ma moim zdaniem rewelacyjną fryzurę . Nie będę udawać, że wiedziałam że krótkie
włosy z kilkoma pasemkami to uczesanie oryginalne .
Zachwyciło mnie takie swobodne podejście do fryzury , dopiero w domu w ramach akcji
"sprawdź co ci w ręce wpadło" zobaczyłam , że " ona tak ma " :) .
Denerwuje mnie podejście producenta do wielkości stopy lalki . Toż to kuśpitek a nie stopa !!!
Bez tych wielkich butów nawet Czarownica ma problemy ze staniem o własnych siłach ...
... w rezultacie mam teraz cztery Czarownice tej wielkości . Dwie w oryginalnych ciuszkach
i dwa Moherowe OOAKI . Niestety, żeby zachować jakąś myśl przewodnią , albo raczej ją
stworzyć powinnam zaopatrzyć się jeszcze w oryginalne dwie rude i blondynkę .
Nie dam jednak Wiedźmom satysfakcji w postaci "polowania na Czarownice" , muszą przyjść
do mnie SAME . :/
P.S. Moherowe Szopy dedykuję Ince :):)
Fajna ekipa z czarownic wyszła :)
OdpowiedzUsuńNa pewno coś wymyślisz na te panny :)
:) Będę spokojnie na nie czekać , jak to mam w zwyczaju :)
UsuńNie przepadam za tymi lalkami i to nawet nie z powodu koszmarnych włosów. Jednak te dwie bliźniaczki w różnych rozmiarach są nawet fajne.
OdpowiedzUsuńPrawda ? Mogą się podobać :):)
Usuńmocherowe sa o wiele ładniejsze
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję , jestem uczulona na wełnę i plułam moherkiem cały dzień po zrobieniu peruk :):)
UsuńŚliczne :) Zaczęłam zbierać Witchki, na razie kolekcja mizerna- ale może się rozrośnie. Jednak jako jednostka manualnie upośledzona zostawię im firmowe fryzury... A czy moje ręce godniejsze, to już nie mnie oceniać, ale na getry znajdą się plastikowe (chętne) nogi.
OdpowiedzUsuńDziękuję :):) , te moherki na głowach to był akt rozpaczy z mojej strony . Chętnie zostawiłabym oryginalne włosy gdyby nie były w tak koszmarnym stanie . Myślę , że trafiłam na nowe Czarownice dzięki wysłaniu do Ciebie pasiaków :):)
UsuńBajki nie oglądałem, lalki tez mnie nie fascynują. Raz miałem taką małą Hay Lin... ale nie to nie to... :)
OdpowiedzUsuńTeż nie oglądałam bajki :) ale wiesz, że gromadzę wszystkie lalki .. Kiedyś pewnie skończę pod ich stosem , chwilowo jednak jeszcze mogę wejść do pokoju :):)
UsuńAch strasznie lubiłam czytać Witch, miałam chyba wszystkie książki i komiksy.. Mam do nich wielki sentyment.. ;-) są super!
OdpowiedzUsuńMiło mi, że mogłam Ci je przypomnieć :):)
UsuńMoherowe czuprynki zupełnie zmieniły te czarownice w czarodziejki! Super Ci to wyszło! Miałaś dobrego pomysła!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Bardzo dziękuję :) Jak już mówiłam, był to akt rozpaczy z mojej strony , bo głowy mają twarde jak kamień i nie umiałam inaczej obdarować ich włosami .
UsuńPozdrawiam cieplutko :)
a mnie jakoś omijają te czarownice - żadna nie chce u mnie zagościć :((
OdpowiedzUsuńPrzyleci któraś do Ciebie na miotle , trzymam za to kciuki :):)
UsuńGiochi Preziosi robi najbardziej zezowate lalki na świecie. Moja wróżka (brunetka z Dzwoneczka) też ma takie zbzikowane spojrzenie :)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że Hay Linn - zwłaszcza ta mniejsza - darzy niejakim sentymentem wysokoprocentowe napoje , stąd to rozbiegane spojrzenie... :)
UsuńIrma w Twojej dodajmy moherowej wersji oraz sukienusi z ciężkimi buciorami
OdpowiedzUsuńbardzo do mnie przemawia, oj bardzo - dziękuję za dedykację, Kasieńko <3
... bardzo proszę :):) Moje pannice bardzo sobie chwalą Twoje szydełkowe cudeńka :)
UsuńŻal, że tak trudno zdobyć ciężkie buciory ... albo glany ...
ha - zapraszam zatem jutro do mej Uleńki - pokażę inspirowane właśnie glanami
Usuńszydełkowe butki - do roztańczonych choć zrobionych na drutach spódnic ;D
www.robtonner.blogspot.com
Słuchaj, czarownica ma latać na miotle, a nie chodzić na proporcjonalnych stopach, choć one to „czarodziejki”, a w naszym języku ma to delikatniejszą wymowę ;-).
OdpowiedzUsuńNamiętnie czytałam WITCH, dopóki nie zmienił się rysownik. Pierwsze serie, były naprawdę świetne pod każdym względem (pomysł, dialogi, rysunek).
Oczywiście mam też lalki – małe i duże. Moim na szczęście, nie musiałam robić rerootu.
PS. W tygodniu będę w stolicy :-)
... ale do miotły też trzeba jakoś dojść ... " Czarodziejka" zawsze kojarzyła mi się z czarami brokatowo-różowymi , natomiast "Czarownica" z porządnym , wszechstronnym czarowskim rzemiosłem , ba ... , nawet ze sztuką .. :):)
UsuńOj , bardzo chętnie zobaczyłabym się z Tobą :) Możesz napisać mi na maila lalkizbieraczki@gmail.com kiedy , gdzie ... ? :):)
Bez wróżek i czarownic - "kolekcja" lalek byłaby niekompletna :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dokładnie ! :):)
UsuńPozdrawiam serdecznie :):)
Ale kolorowe i różnorodne towarzystwo :-)
OdpowiedzUsuń... i nieco zwariowane :):)
UsuńKoniecznie pozostałe musza się znaleźć:) Istny świat czarownic:)
OdpowiedzUsuń.... a jaki zlot będzie można urządzić .... :):)
Usuńoh alez sie namnozylo tych czarodziejek ;) Co jedna to fajniejsza :) Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuń... i pewnie to nie koniec :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :):)