MEA : Agatko , Agatko - TUTAJ jestem !!!
AGATKA KUDŁATKA : .... i w dalszym ciągu nie widzę ...... : (
AGATKA KUDŁATKA : O...... widzę jakąś lalkę , to twoja lalka ???
AGATKA KUDŁATKA : Tak ! To twoja lalka !!! Teraz cię widzę !!! :)
MEA : Mam nożyczki , zaraz skrócę ci trochę grzywkę....
MEA : Bardzo proszę , przycięłam trochę krzywo ale przynajmniej coś widzisz
MEA : Może teraz zaczniesz sprzątać po sobie zabawki ....
AGATKA KUDŁATKA : O !!! Znalazła się moja Słonica Słoninka !!!!
MEA : Tyle razy ci mówiłam, że trzeba skrócić grzywkę .....
MEA : To je gapo zamknij !!!
AGATKA KUDŁATKA Simba była łysa jak kolano , więc przykleiłam jej czuprynę .
Chyba trochę przesadziłam..... :/
Murzynka jest śliczna a nad fryzurą Agatki musisz jeszcze popracować.Ja bym jej założyła peruczkę od porcelanki.Teraz jej grzywka kojarzy mi się z lwem ,ale jako temat idealna.
OdpowiedzUsuń.... hmmm.. może Lwica Salonowa z niej wyrośnie ;)
UsuńMam tylko mocno zużyte peruki do porcelanek , z lokami zwisającymi w strąkach , więc się nie nadają :/
Fajny temat i historyjka świetnie ułożona :)))
OdpowiedzUsuńMae podoba mi się :), czy już tak jest ciepło że obie boso ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję :) , robiłam zdjęcia kilka dni temu , wtedy było ciepło , teraz pada deszcz :(
UsuńPozdrawiam ciepło :)
Lalki mają bardzo ładny kocyk do leżakowania :)
OdpowiedzUsuń...bo dobrze dobrana fryzura potrafi wiele zmienić. Nie tylko w kwestii wyglądu ;)
OdpowiedzUsuńOj prawda, prawda :) odkąd pozbyłam się grzywki czuję się znacznie lepiej :):)
Usuńfajna historia :) Słodka ta mala murzyneczka :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :):) Murzyneczka ma zadziwiające, sfilcowane włoski - odpada problem z czesaniem :).
UsuńPozdrawiam ciepło :)
Atmosfera iście ogrodowa, zwłaszcza z tym śpiewem ptaków w tle. Historyjka słodko opowiedziana i z takimi uroczymi bohaterkami!
OdpowiedzUsuńZdjęcia plenerowe - świetne! Grzywka czerwonowłosej laleczki - dodatkowym atutem! Pozdrawiam Cię serdecznie!
Bardzo Ci dziękuję :):)
UsuńJuż się martwię, co wymyślić na następne literki .....
Pozdrawiam ciepło :):)
Ale wiosennie! :P Mea jest urocza. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) , Mea to taka fajna, "zwykła" laleczka :):)
Usuńo kurcze, jakbyś nie powiedziała, to bym w życiu nie uwierzyła - czupryna wygląda jak fabryczna !!! słodkie mają pysie obie, a przy słonicy Słonince się popłakałam ze śmiechu :))) w ogóle cała historia jest fajna :))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję , to była moja pierwsza klejona peruka i ... chyba na razie ostatnia :/
UsuńLaleczki słodkie. Kudłatka jest aż za kudłata, trochę fryzurą przypomina stóg siana, ale to tylko dodaje jej uroku.
OdpowiedzUsuńTak byłaby zwykłym bobasem. Murzyneczka ma prawdziwe afro.
Kudłatka przypomina samobieżny dywanik ... :)
UsuńZ Agatą się nie cykaj - zrób jej irokeza :-)
OdpowiedzUsuńA Murzyneczka słodka, nic dodać, nic ująć. Do takich lalek wzdychałam w dzieciństwie...
Kto wtedy myślał o secondhendach, allegro i ebayu? Jasnowidz chyba.
Chyba muszę trochę odczekać , nagła utrata takiej ilości sierści na głowie może wywołać szok termiczny :)
Usuń... i chwała wszystkim miejscom, gdzie można kupić lalki :):)
Moje kuzynki miały kiedyś bobaski, które miały podobne afro jak Mea, tylko, że w blondzie. Oprócze tego w plecach miały mechanizm płaczący. Były bardzo irytujące;)
OdpowiedzUsuń...hmmm... takie sfilcowane afro w kolorze blond to chyba słynny kołtun ?? ;) Na szczęście Mea nie ma takiego mechanizmu , który faktycznie bywa irytujący :/ .
UsuńMam jedną lalkę wydobywającą ze swego wnętrza dziwne dźwięki - to Tunia Paskudka .Wrzeszczy jak tylko weźmie się ją do ręki , mój pies chyba jej nie lubi ...
Nieustannie mnie zaskakujesz! Uwielbiam niespodzianki u Ciebie... Zostawiłam właczoną Twoją stronę... zamknęłam oczy... i pełen relaks... To było miłe popołudnie ;D Buziaki
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło , że mogłam rozćwierkać Ci popołudnie :):)
UsuńBuziaki :):)
Hehe, fajowa historyjka! Kudłatka jest przefajna!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) , przekażę Kudłatce :):)
UsuńHahaha :) świetna historia, ubawiłam się nisamowicie :) Dziękuję! Super spędziłam czas na Twoim blogu, piszesz i realizujesz niesamowite historie :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa :) , bałam się , że historyjka jest trochę infantylna ale mam bardzo mało grzywiastych lalek :/
Usuńwow, eskapada z dydaktycznym przesłaniem (sprzątanie po sobie dla się i innych)
OdpowiedzUsuńmoja córka będąc dosyć małym szkrabem na słonia płci żeńskiej wołała właśnie
słoninka, czasem jeszcze wołamy "kapitanie golonka?" "melduje się słoninka"
Niestety sama jestem bałaganiarą , chociaż nie mam grzywki - więc nic mnie nie tłumaczy.. :/
UsuńI wszystko jest jasne - są Słoninki i Słonie ! :) ... i Kapitan Golonka ;)
Grzywka może jak piorun w stodołę, ale za to jakie gustowne śpiochy - wszystko z kocią aplikacją/nadrukiem jest od razu lepsze :D
OdpowiedzUsuńGrzywka zaiste sianowata jest :) , a śpiochy z kocią mordą prezentują się nader dekoracyjnie ;) , to prawda
Usuń