Na wstępie jeszcze raz przepraszam za to, że nie odpowiadam na Wasze komentarze ,
zaległości z pewnością nadrobię .
Bardzo dziękuję Ebhilin za urodzinową paczkę , dotarła do mnie zdrowo i ... śpiewająco ;)
Przedstawiam pierwszą przyjezdną , cudownie kiczowatą Syrenkę :)
Chciałam zmoczyć jej włosy w celu innego ufryzowania i.... nagle syreni brzuszek zaczął świecić pulsacyjnym, pomarańczowym światełkiem .
" I'm Barbie girl " - zaśpiewała niespodzianie , czym - nie ukrywam - bardzo mnie zaskoczyła .
"Life in plastic it's fantastic! " oświadczyła . Zauważyłam co prawda na jej ciałku miejsce na bateryjki
i głośniczek w postaci dziurkowanego nadogonia ( czy Syrena ma pośladki ?? ) , ale czegoś takiego się nie spodziewałam .
światełko ..... i niech ktoś powie, ze barbiokształtne nie mają wewnętrznego życia !!!!
.... zalotne rzęsy.....
"You can brush my hair.... " - zgodziła się łaskawie
Zaczęłam szukać wyłącznika . Nie znalazłam . Poszłyśmy do ogrodu .
Syrenka cały czas obwieszczała światu : I'm Barbie Girl .... Life in plastic it's fantastic !! " - usiłowała przekonać sroki siedzące na płocie .
Kiedy cały świat dowiedział się jak to fajnie być Barbie, wróciłyśmy do domu.
W domu Syrenkę z zainteresowaniem obejrzał mój najmłodszy Syn . Od razu znalazł wyłącznik ukryty
w naszyjniku .
"I'm Barbie girl " - nieco zachrypniętym głosem oświadczyła lalka przy próbie uruchomienia wyłącznika .
- To chyba jakieś zwarcie- zamyślił się Syn , wnikliwie oglądając rybi ogon i całą resztę
"Life in plastic it's fantastic ! " - usiłowała go przekonać coraz bardziej zachrypniętym głosem, który zaczynał
nabierać męskiego brzmienia .
Odstąpiliśmy od pomysłu wyjęcia bateryjki . Syrenka śpiewała coraz ciszej , zachrypnięty głos stawał się coraz bardziej męski . Pojawiły się jakieś nie występujące dotąd chrumkająco-plumkające nutki .
Usiadła wśród innych lalek , była nadal w szampańskim humorze .
" Life in plastic it's fantastic" - przekonywał coraz ciszej facet ukryty w Syrence .
Obraz i dźwięk składający się na to Niebieskowłose Zjawisko stanowią cudownie kiczowatą całość .
Jeśli Zjawisko się zgodzi , pójdziemy zrobić plenerowe zdjęcia nad Wisłą :):)
Jeszcze raz dziękuję Męskiej Strefie za przysłanie tylu bab !!!! :) :****
Będę rechotała cały dzień :D
OdpowiedzUsuńTo musiało być niezapomniane przeżycie... Podoba mi się pomysł na porośnięty roślinnością tors syreny, przywodzi mi na myśl nieco animalistyczne syrenki DiTerlizziego.
OdpowiedzUsuńNie sądzę, żeby akurat ta syrenka lubiła wodę. Chyba, że lubi łowić ryby prądem ;)
OdpowiedzUsuńKto by pomyślał co drzemie w syrence :D
OdpowiedzUsuńŚmiałam się bardzo, proszę mi tego nie robić, bo nadal się duszę. I syrenka będzie mnie miała na sumieniu :)
Łooooooo Matko! U mnie nie śpiewała!!!!!!!!!!!! :))))) Jestem MEGA zaskoczona! Czytam i czytam i sobie myślę, że to jakiś żart z Twojej strony! :))) A Baby to były HAREM mojego Szymona :) Zwrócił im wolność, a one krzycząc i włosy wyrywając uciekały, że chcą szybko do Dziwaczkowa :) Wszystko jasne - kobitki lalki w Strefie są tak onieśmielone, że nie odważą się pisnąć słówka, a miejsce zagrzewają tam tylko na chwilunię. Od razu widać, że ta lalka otwarła się dopiero przed Tobą!
OdpowiedzUsuńŚciskam ;)
Ale się ubawiłam z ukrytego faceta w Syrence! :P Swoją drogą pewnie bym się przestraszyła, jakby tak nagle zaczęła śpiewać. :P Jedna z moich panien, Princess Bride Barbie, też ciągle grała i nie działał na nią wyłącznik. Musiała wyjąć baterie. :P
OdpowiedzUsuńTo chyba najdziwaczniejsza Barbie jaką widziałam. Jest tak kiczowata, że aż rozczulająca.
OdpowiedzUsuńO mamusiu! Niebieskowłosa ma tyle bajerów na ciele, że nie wiem na co patrzeć. Tu światełko, tam róże - bogata dziewczyna. I tylko ten mężczyzna "w środku" mnie martwi. Może ona kogoś pożarła? Antyczne syreny były okrutne i niewykluczone, że lubiły ludzkie mięso. Być może ona wiedzie od nich swój ród!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam Twój post z niemałym rozbawieniem, otrzymana Barbie to niezwykłe Blue Zjawisko! Ale jest urocza i niezwykła! Pozdrawiam Cię gorąco!
OdpowiedzUsuńjak to syreny - potrafią zaskoczyć... śmieszne plastikowe fantasy,,,
OdpowiedzUsuńJejku, ależ płaską ma pupę ta syrenka XD
OdpowiedzUsuńTeż mi się taka zawzięta trafiła. Nacisnęłam coś przypadkiem a diabelstwo zaczęło wygrywać jakieś piekielne melodie i nie kończyło, nie kończyło, nie kończyło... a tragedia w miejscu publicznym się działa.
OdpowiedzUsuńBtw. chyba rośnie we mnie rasista. Syrenki lubię, błękitnowłose uwielbiam, ale jej siostry bym nie chciała.
Odkąd ktoś kiedyś na blogu zwrócił uwagę na rzęsy rootowane i malowane u nowych dreamhousiar nie potrafię tego zaakceptować u żadnej lalki.
Z buźki znośna, ale to ciało... Ogon ma tak dziwnie płaski, że nienaturalnie wygląda, gdy siedzi ;-) Ja bym jej zmieniła podwozie ;-)
OdpowiedzUsuńCudownie! Rozumiem, że teraz Twoim największym marzeniem jest być Barbie?
OdpowiedzUsuńha ha ha ha ale się ubawiłam :))))
OdpowiedzUsuńa lalka cud[acz]na *
*niepotrzebne skreślić :)))