Kiedyś narzekałam sobie dyskretnie, że tyle osób ma Pamelki a ja nie mam . Zdecydowanie nie powinnam narzekać, bo nie robiłam niczego aby Pamelkę zdobyć .
Jednak sposób " na Jęczącą Martę" doskonale mi się sprawdza , ponieważ jakiś czas temu owa laleczka zawitała do Dziwaczkowa.
Postanowiłam chwilowo nie zgłębiać problemów związanych z historią Pamelki Ocean Toys i Pamelki od Simby. Wystarczającego zamętu w mojej głowie narobił "wędrujący " mold starej Stefci.
Laleczka trafiła w moje ręce w firmowym ( ?) ubranku .
Butków dostarczył nam klonik typu "Kelly"
Wydawać by się mogło, że prawy but został przypisany lewej nodze i odwrotnie , ale to tylko pozory.
Butki zaprojektowano na stopę neutralną - ani lewą, ani prawą .
Żywiołem Pamelki jest powierzchnia płaska - horyzontalna ze względu na luzy
w stawach kolanowych.
Radzi sobie z tym Mała Kruszynka jak może :)
..... a może :
- stać zalotnie
- podskoczyć
- maszerować
- machać ręką
- dotknąć nosa
- dotknąć włosów
- spojrzeć w prawo
- spojrzeć w lewo
Jej kruchość jest wzruszająca . Włoski ma marnej jakości ale ma i to jest ważne. Cieszy mnie również to, że nie muszę szyć tak małego ubranka .
Uszyłam kiedyś małe ubranko Kostusi i ....
... Omszałkę poskręcało z zazdrości ..... :(
... w dodatku z tej zazdrości zzieleniała .... :(
Kostusia cały czas tłumaczy Omszałce , że trudno uszyć coś na tak poskręcane kosteczki
Omszałkę należałoby wykąpać we wrzątku - wtedy by ją odkręciło do pozycji wyjściowej
Omszałka boi się jednak :
- gorącej wody
- ewentualnej utraty zielonego koloru
- tego, że nie będzie miała na co narzekać
- radykalnej zmiany swojego wyglądu
... a ja w związku z tym nie muszę szyć dla niej ubranka :)
Omszałka gwiazdorzy na całego ♥
OdpowiedzUsuństrasznie się cieszę, że masz
swoją Pamelkę, Kasiu!!!
Ja też !!! Wyjęczałam ją sobie u Opatrzności Lalkowej ;)
UsuńDziękuje Ineczko :)
Aaajjj śliczności Pamelkowe! Uwielbiam je oglądać! Bardzo się cieszę, że do Ciebie też jedna dotarła!! Gratuluję :D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :):) Może kiedyś trafi mi się następna ?
UsuńSkąd wytrzasnęłaś tę Omszałkę?! Ja jak nie mogę uszyć czegoś niż zbyt małą laleczkę (jak dla mnie), to robię tzw. sukienkę bez szycia. Koło z dziurką w środku wkładam przez głowę i przewiązuję wstążeczka w pasie. :) W tym roku udało mi się zdobyć dwie Pamelki OT w strojach baletowych, niebieskim i żółtym, niestety bez butów. Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńOmszałka wylęgła się z jajka z niespodzianką . Bardzo dobry pomysł na kreację - muszę go wypróbować . Poszczęściło Ci się pamelkowo :)
UsuńSerdeczności :)
Kostusia i Omszałka są urocze! <3 Gratuluję też nowej dziewczynki w stadzie! Pamelki są jedyne w swoim rodzaju, warto mieć chociaż jedną!
OdpowiedzUsuńCzekałam ale się doczekałam :) - może trafi się następna ? :)
Usuńpadłam! poprawiłaś mi humor na cały tydzień!
OdpowiedzUsuńBardzo się Małgosiu cieszę :) :*
UsuńNie wiem, jak Ty to robisz, ale zawsze po Twojej blogowej lekturze i zdjęciach (zresztą jedynych w swoim rodzaju) mam lepsze samopoczucie i uśmiech na twarzy!
OdpowiedzUsuńNie wiem co podziwiać najpierw, bo Pamelka gibająca się na powierzchni poziomej jest naprawdę artykulacyjnie nie do pobicia a z kolei dwie następne gwiazdy na długo pozostaną w pamięci...to pewne :)))
Cieszę się bardzo Olu !! Dziękuję :):)
UsuńPamelki sa sliczne <3 Ja niby ich nie zbieram ani szczegolnie za nimi nie rozgladam ale tez jakims cudem ze 3 sie przyplataly ;)
OdpowiedzUsuńKostusie wymiataja :D
... chciały być u Ciebie , i są :):)
UsuńPamelki miałam dwie w dzieciństwie i one miały takie kiepskie włosy po prostu. Gratulacje łupu, a kościane towarzystwo urocze wielce :)
OdpowiedzUsuńJak widać nie każdemu los owłosienie imponujące przydzielił :) .
UsuńDziękuję Balbinko :):)
Super, że Pamelka do Ciebie trafiła.
OdpowiedzUsuńA Kostusie są genialne. :D
Dziękuję - już myślałam że przyjdzie mi żyć bezpamelkowo - a tu taka niespodzianka !!:)
UsuńPamelkę miałam jedną...teraz nie mam wcale, a chciałabym...
OdpowiedzUsuńKościste towarzystwo rewelacyjne!
Gdzieś czeka na Ciebie Twoja Pamelka - tak jak moja czekała na mnie :)
UsuńGratuluję! Pamelki są super :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję- a jak ładnie wyglądają w stadku.... ;)
UsuńInteresujące rzeczy masz w tej swojej kolekcji :D
OdpowiedzUsuń... ilość nagromadzonego dobra lalkowego zaczyna mnie czasami przerażać :)
UsuńPamelki są takie urocze! <3
OdpowiedzUsuńZdecydowanie mają dużo wdzięku :)
UsuńWitaj kochana ... z niezwykłą przyjemnością wracam do Twojej blogowej lektury ... i jak zwykle rozłożyłaś mnie na łopatki. Uwielbiam Cię za to:
OdpowiedzUsuń"Żywiołem Pamelki jest powierzchnia płaska - horyzontalna" oplułam ekran ze śmiechu :P
jesteś niesamowita!! Ja też jedną Pamalekę z swoich zbiorach posiadam, więc cieszę się, że i do Ciebie zawitała, to niezwykle wdzięczne panienki :)
Bardzo, bardzo mi miło że tak odbierasz moją pisaninę !! :):)
UsuńKiedyś marzyłam o Pamelce. Miała ją moją koleżanka i ja także chciałam taką mieć. Niestety, jakoś nie wyszło. Może teraz kiedyś przygarnę z drugiej ręki, choć już nie odczuwam większego parcia. Zobaczymy. Fajnie, że ją masz, bo wiem, że u Ciebie będzie miała dobrze. Ty nawet omszałkami się zajmujesz, więc każdy może liczyć na Twoje wsparcie.
OdpowiedzUsuńSkoro trafiła do Dziwaczkowa , do Ciebie też pewnie znajdzie drogę :)
UsuńCzasami odnoszę wrażenie, że lalki porozumiewają się "pocztą pantoflową" - bo ostatnio ilość przygarniętych "wyrzutków-podrzutków" przekroczyła u mnie dość znacznie ilość nowych nabytków lalkowych :)
Kurcze o Pamelce to nic nie wiedziałam .Szkoda bo ładna.Może się kiedyś trafi na "szortach".
OdpowiedzUsuńPewnie się trafi , czego szczerze Ci życzę :)
OdpowiedzUsuńChyba mam Pamelkę !!! Trochę brudna ale śliczna.
OdpowiedzUsuńBardzo kreatywna laleczka. Wygląda naprawdę ciekawie. Fajne kolekcje!
OdpowiedzUsuń