Osoby, które tu zaglądają :):)

środa, 24 czerwca 2015

"Lalka dobrze wychowana " część 1




                            Maniakalnie wręcz poszukuję w Internecie wszystkiego na temat lalek  :)
                           Trafiłam na pewną publikację , którą chciałabym się z Wami podzielić .
                           Jest to dziełko wylewające strumień dydaktyki na główkę grzecznych
                           dziewczynek , taki wdzięczny mózgotrzep z myszką :)

                           Mózgotrzepa podzieliłam na odcinki,  ponieważ większej dawki takiej
                           dydaktyki nie sposób przyswoić  :)  Miłej lektury !!

















Przerywnikami są obrazy Emile Munier'a , francuskiego malarza żyjącego w latach 1840-95 .
Słodkie sceny na których przedstawiał głównie własne dzieci cieszyły się  popularnością .
Myślę , że doskonale ilustrują karmelkowo - sielską atmosferę cytowanej książeczki .

                                  c.d.n.   .... jeśli to wytrzymacie :):)

" LALKA  DOBRZE  WYCHOWANA  ORAZ  LATARNIA  MAGICZNA  DLA  GRZECZNYCH
  DZIECI " dziełko z francuzkiego przełożone przez T.Nowosielskiego , Warszawa , nakładem
  Gustawa Leona Glucksberga ul.Miodowa Nr.497.  1850


15 komentarzy:

  1. alem się setnie ubawiła, oddając się tak
    wyrafinowanej a dydaktycznej lekturze ;D

    ilustracje słodkie jak marcepany - zatem nie
    żałuj ani malowideł ani treściwych pouczeń ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Cieszę się się bardzo, bo jest jeszcze kilka rozdziałów :):)

      Usuń
  3. Sama słodycz, ale przeczytałam z zainteresowaniem i pewną tęsknotą, że dzisiejszym dziewuszkom daleko do tych dobrze wychowanych panienek, a szkoda...Ilustracje dopełniają całości opowiadania tzn. części pierwszej ;)
    Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy. Ciekawa jestem czy dziewczynki dalej będą tak zgodne w opiece nad lalą czy jednak dojdzie do jakiś konfliktów ?
    Pozdrawiam serdecznie :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... oj tak , to zupełnie inny świat.....
      Pozdrawiam cieplutko Asiu :):)

      Usuń
  4. Kasiu, bardzo udany i ciekawy wpis! Lubię takie ciekawostki o lalkach - historyjka jest faktycznie sielska i ładna, daje przykład, jak należy traktować zabawki i to mi się w niej bardzo podoba. Obrazy tylko wzbogacają opowiadanie, są piękne. Czekam na kolejne części :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm, znak czasów. Dzisiejsze dzieci zaziewałyby się z nudów przy takiej opowieści i pewnie nie szczędziły dosadnych komentarzy. Dziś wychowywanie lalek odbywa się za pomocą nożyczek i flamastrów...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ahahaha, znam tę publikację :) To książka z jednej z bibliotek cyfrowych, am I correct? Cudowna ramota :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Dawaj dalej, jestem starej daty to łyknę bez popitki ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Znam ja dobrze ten styl pisania!! I atmosferę nieistniejącego świata. Wszak bajki, które redagowałam, miały wiele wspólnego z zaprezentowanym przez Ciebie tekstem, acz zwrotów akcji i mocnych akcentów u mnie brakuje ;-)
    Nie byłabym sobą, gdybym nie zareagowała na społeczny kontekst. Te 3 pary trzewików baaardzo mnie uderzyły. I kolacja w ogrodzie. Taka ówczesna telenowela o 10% wybranych podczas, gdy reszta dzieciaków, bawiła nie lalki, lecz młodsze rodzeństwo i miała w najlepszym razie 1. parę butów do podziału dla siebie.
    Ale czekam na ciąg dalszy...

    OdpowiedzUsuń