Maniakalnie wręcz poszukuję w Internecie wszystkiego na temat lalek :)
Trafiłam na pewną publikację , którą chciałabym się z Wami podzielić .
Jest to dziełko wylewające strumień dydaktyki na główkę grzecznych
dziewczynek , taki wdzięczny mózgotrzep z myszką :)
Mózgotrzepa podzieliłam na odcinki, ponieważ większej dawki takiej
dydaktyki nie sposób przyswoić :) Miłej lektury !!
Przerywnikami są obrazy Emile Munier'a , francuskiego malarza żyjącego w latach 1840-95 .
Słodkie sceny na których przedstawiał głównie własne dzieci cieszyły się popularnością .
Myślę , że doskonale ilustrują karmelkowo - sielską atmosferę cytowanej książeczki .
c.d.n. .... jeśli to wytrzymacie :):)
" LALKA DOBRZE WYCHOWANA ORAZ LATARNIA MAGICZNA DLA GRZECZNYCH
DZIECI " dziełko z francuzkiego przełożone przez T.Nowosielskiego , Warszawa , nakładem
Gustawa Leona Glucksberga ul.Miodowa Nr.497. 1850
alem się setnie ubawiła, oddając się tak
OdpowiedzUsuńwyrafinowanej a dydaktycznej lekturze ;D
ilustracje słodkie jak marcepany - zatem nie
żałuj ani malowideł ani treściwych pouczeń ;D
... zatem ciąg dalszy nauk nastąpi :):)
Usuńwciągnęłam się!!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się się bardzo, bo jest jeszcze kilka rozdziałów :):)
UsuńSama słodycz, ale przeczytałam z zainteresowaniem i pewną tęsknotą, że dzisiejszym dziewuszkom daleko do tych dobrze wychowanych panienek, a szkoda...Ilustracje dopełniają całości opowiadania tzn. części pierwszej ;)
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na ciąg dalszy. Ciekawa jestem czy dziewczynki dalej będą tak zgodne w opiece nad lalą czy jednak dojdzie do jakiś konfliktów ?
Pozdrawiam serdecznie :)))
... oj tak , to zupełnie inny świat.....
UsuńPozdrawiam cieplutko Asiu :):)
Kasiu, bardzo udany i ciekawy wpis! Lubię takie ciekawostki o lalkach - historyjka jest faktycznie sielska i ładna, daje przykład, jak należy traktować zabawki i to mi się w niej bardzo podoba. Obrazy tylko wzbogacają opowiadanie, są piękne. Czekam na kolejne części :-)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :) Dydaktyki ciąg dalszy nastąpi :):)
UsuńHmm, znak czasów. Dzisiejsze dzieci zaziewałyby się z nudów przy takiej opowieści i pewnie nie szczędziły dosadnych komentarzy. Dziś wychowywanie lalek odbywa się za pomocą nożyczek i flamastrów...
OdpowiedzUsuń... niestety masz rację :(
UsuńAhahaha, znam tę publikację :) To książka z jednej z bibliotek cyfrowych, am I correct? Cudowna ramota :P
OdpowiedzUsuńW rzeczy samej :) Onaż to :):)
UsuńDawaj dalej, jestem starej daty to łyknę bez popitki ;)
OdpowiedzUsuńWedle życzenia:) Będzie ciąg dalszy :):)
UsuńZnam ja dobrze ten styl pisania!! I atmosferę nieistniejącego świata. Wszak bajki, które redagowałam, miały wiele wspólnego z zaprezentowanym przez Ciebie tekstem, acz zwrotów akcji i mocnych akcentów u mnie brakuje ;-)
OdpowiedzUsuńNie byłabym sobą, gdybym nie zareagowała na społeczny kontekst. Te 3 pary trzewików baaardzo mnie uderzyły. I kolacja w ogrodzie. Taka ówczesna telenowela o 10% wybranych podczas, gdy reszta dzieciaków, bawiła nie lalki, lecz młodsze rodzeństwo i miała w najlepszym razie 1. parę butów do podziału dla siebie.
Ale czekam na ciąg dalszy...