... i kolejna Monsterka , Twyla . Przyjechała do nas z Szydełeczkowa i już została , z czego bardzo
cieszą się wszyscy mieszkańcy Dziwaczkowa :) .
To sukienka Twyli przypisana jej przez producenta . Miałam wrażenie , że bardzo skraca jej szyję,
a przyzwyczaiłam się już do długich monsterkowych szyjek . Kiedyś kojarzyły mi się z szyjkami
kurczaków na stoisku z gołym drobiem ....
Myślę, że w sukience eksponującej szyję i odkryte ramiona Twyla prezentuje się korzystniej :).
Od początku wydała mi się być istotką drobną w porównaniu z resztą swoich koleżanek monsterkowych .
... i już wiem dlaczego . Ona jest mniejsza !!!! :)
Na nogach tatuaże
Dzisiejsi rodzice mogą skarcić niesforne pacholę zamieniając jego najnowszego smartfona na komórkę starej generacji , pozbawioną możliwości korzystania z internetu . Kara to straszna , bo jak
jechać autobusem bez sprawdzenia czy Józio nie wstawił nowych zdjęć na Facebooka ??
Mogą również odłączyć nieszczęsną dziecinę od internetu na dłużej . Skutkiem tego może być
spadek samooceny dziecka , bo jak można żyć na "własny rachunek" , bez aplauzu znajomych
z sieci ?? Jak ???
Dawno, dawno temu , rodzicom było łatwiej . Wystarczyło postraszyć np. Boogeyman'em
( Bogeyman , Bogayman , Boogie Man ) , czyli tatusiem Twyli .
Boogeyman to postać z folkloru szkockiego ale występuje również w innych kulturach . Jak widać
pewne elementy wychowawcze były uniwersalne :) .
Straszydło to było postrachem dzieci . "Będziesz niegrzeczny , przyjdzie do ciebie Boogie Man !"
Boogie Man przychodził do niesfornego nieszczęśnika nocą . Chował się w szafie albo pod łóżkiem .
Żywił się strachem , więc wystarczyło nie bać się go , żeby odszedł do bardziej strachliwego syna sąsiadów . Zasadniczo Boogie Man nie miał jakiegoś określonego kształtu .Przybierał postać
wykreowaną przez najgłębszy lęk swojej ofiary, chociaż niektórzy twierdzą, że jest bladym humanoidem o czerwonych lub żółtych oczach i ostrych zębach .
Może również odwiedzać dorosłych, jeśli wyczuje w nich coś z dziecka .
Uważajcie Lalkowicze !! Jeśli wyczujecie jego obecność , wyrecytujcie :
NIE BOJĘ SIĘ RZECZY W MOJEJ SZAFIE , LUB POTWORA POD MOIM ŁÓŻKIEM !
NIE, NIE BOJĘ SIĘ BOOGIE MAN'a , BO WIEM, ŻE JEST W MOJEJ GŁOWIE !
Sukces gwarantowany !!! Chociaż podobno najlepiej jest być grzecznym ........
Być może określenie " Boogie Man " ma swoją etymologię w słowie " Bugis" , określającym
piratów z Indonezji i Malezji , którymi to żeglarze straszyli swoją dziatwę .
Mamy oczywiście i swojego słowiańskiego straszaka na dzieci . Zwą go " bobo" , ewentualnie
bebok - Górny Śląśk, bobok- Wielkopolska , babok - Kujawy .
Nasze bobo jest ponoć małe i brzydkie . Wzrost nikczemny nadrabia złośliwością . Może nawet
zbić niegrzeczne dziecko i narobić szkód w domostwie. Lubi mieszkać w ciemnej piwnicy .
Można je przebłagać ofiarą z żywności ale co będzie, jeśli zjedzą ją piwniczne koty ???
STRACH SIĘ BAĆ !!!
Na wszelki wypadek bądźcie grzeczni !!! Wtedy najwyżej głodne bobo wygryzie w szafie
dziury w ubraniach z głodu i ze złości ....
Byleby lalek nie pogryzło ;-) Jakie to szczęście, że ta śliczna, eteryczna istotka jest do ojca całkiem niepodobna. Mam wrażenie, że Monsterki rzadko wykazują jakieś znaczące podobieństwo do ojców. No cóż, można snuć złośliwe przypuszczenia na temat wierności ich matek ;-)
OdpowiedzUsuńzasada, którą masz na myśli, Gabi - odnosi się do ludzkiego gatunku -
Usuńnajwyraźniej potwornice mają inne genetyczne uwarunkowania, chyba
że jednak nie - tak czy siak - ostatecznie w przypadku tych panienek -
wyszło Im to tylko na dobre :DDD
... a może to nowa genetyczna polityka potworów - skoro brzydota już nie jest straszna , trzeba znaleźć inne, skuteczniejsze formy wyrazu... :):)
UsuńBidulce się nie urosło, ale jak się dorastało w ciemnej szafie ewentualnie pod łóżkiem to nic dziwnego :) dziecko skarlało. Dzięki temu jest za to słodka jak cukierek :)
OdpowiedzUsuń... stawiam na małą, nocną szafkę :):)
Usuńw dobre ręce trafiło moje fioletowe wypłoszątko ♥
OdpowiedzUsuńKasiu - buty już znalazłam - co do reszty - pustki...
... buty to najważniejsza sprawa :)))
Usuń... tak , Ewa ma rację , buty w tym przypadku są najważniejsze :):) Bardzo się cieszę , że je znalazłaś :)
UsuńPiekniutka ta Twyla :) Mamusia musiala panicznie bac sie pieknych...mezczyzn ;)
OdpowiedzUsuńMogło tak być :):)
UsuńNie ogarniam tych wszystkich Monsterek. I prawdę rzekłszy wolę te wyglądające zwyczajnie.
OdpowiedzUsuń... a ja czynię usiłowania w kierunku ogarnięcia tychże :)
UsuńNiestety, podobają mi się prawie wszystkie :(
Widzę, że kolekcja monsterkowa powiększa się :)) Cieszę się, bo lubię oglądać kolejne panienki i panów rodem ze starych legend, baśni i opowieści. Pozdrawiam. Ciekawa dziewczynka :)
OdpowiedzUsuń... jedna monsterka przyciąga drugą i tak dalej .... :)
UsuńCoraz bardziej je lubię :(
Pozdrawiam serdecznie :):)
Też ich już nie ogarniam :(
OdpowiedzUsuń... a ja próbuję w miarę przybywania ich do Dziwaczkowa :):)
UsuńDo zakupu (promocyjnego) Twyli, zbieram się już drugi rok...
OdpowiedzUsuńPóki co, szczęście sprzyja innym ;-)
U mnie obowiązywał bezwzględny zakaz straszenia dziecka. Jak raz "przyszywana ciotka" powiedziała coś o Cygance, która mnie porwie - została tak objechana, że aż zaczęłam jej współczuć! ;-))))
Mnie nikt nie straszył ale bałam się afrykańskiej maski wiszącej w przedpokoju . Dzień, w którym uległa samodestrukcji uważam za jeden z bardziej udanych w moim życiu:):):)
Usuń