Oto następne bobasy z Dziwaczkowa :)
Porcelanowy :)
Jedna z niewielu moich porcelanek. która nie potrzebuje butów - chwała jej za to! :):)
... i bobaski Brackowe ....
wygrzewa się w ogrodzie .
Maleńkie Bracusie są urocze ale trudno coś dla nich uszyć :/
... a takiego bobasa miałam będąc dzieckiem :)
Temat bobasów w Dziwaczkowie nie został wyczerpany ale chwilowo wystarczy :) Przecież ich nie zbieram..... :):)
bracusie są przesłodkie i przekochane!
OdpowiedzUsuńale fajnego bobaska miałaś i jak cudnie
ubranego - pulpecik wielce apetyczny :)
Pamiętam, że ubranko było bladoróżowe , lalka miała na imię Kasia ....
UsuńŚliczny ten duzy bobas, szkoda, że nie zachowałaś. :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi żal tej lalki , bardzo :( . Dostała ją córeczka mojej przyjaciółki , nie miałam już miejsca na takie duże lalki . Pamiętam, że lalka była włoska ale nie znalazłam podobnej w sieci :(
UsuńWszystkie słodkie...
OdpowiedzUsuńMasz żółwika?A jakiego?Ja mam stepowego,wielkości mojej dłoni-a dłonie moje są sporych rozmiarów,że względu na palce pianisty niemalże...
Pozdrawiam serdecznie.
Nasza Kluska też jest żółwiem stepowym . Jest jak dwie moje dłonie :) .
UsuńPozdrawiam cieplutko :)
Nie zbieram bobasów :)))) kocham bracusiowe maluchy :)))) mam ich całe stado :)))) bo nie zbieram bobasów :))) ha ha ha :))))))
OdpowiedzUsuń... no właśnie..... :/
UsuńBracusie skradły moje serce! Muszę takich poszukać.. :)
OdpowiedzUsuńPolecam :) Są naprawdę słodkie :):)
UsuńJa też nie zbieram ....chyba:) Po prostu sentymentanie je lubię:)))
OdpowiedzUsuńNo właśnie !!! Można je mieć nie zbierając :):):)
UsuńO rany, jak słodko się zrobiło! Śliczne bobaski. Ten porcelanowy ma bardzo ciekawą buzię, a brackowe z kolei kapią cukrem i miodkiem:) Chciałabym mieć z jakiegoś brackowego.
OdpowiedzUsuńObie kruszynki na ostatnim foto wyglądają na zadowolone i mają nawet pasujące fryzury!:))
Buziaki!:))
Oj tak , słodziaki z tych małych Bracusiów , słodziaki :) Nie mogłam ich nie przygarnąć :):)
UsuńMiałyśmy nawet identyczny kolor włosów - Kasia lalka i ja :):)
Buziaki :):)
Ło mamusiu, pierwszy raz widzę bratzo-bobasy... człowiek się całe życie uczy... Ale są po prostu boskie... Zdominowały wszystko inne z tego wpisu w mojej świadomości :D
OdpowiedzUsuńNie mogłam ich nie mieć :):) Uważam, że jestem usprawiedliwiona :):)
UsuńRozczuliło mnie ostatnie zdjęcie sprzed lat... miałaś fajnego bobasa! Ja maluchów nie zbieram i raczej zbierać nie będę, choć na potrzeby posta o Mamie jednego malucha jeszcze odmłodziłam o kilka latek i zawinęłam w becik a długaśne włoski otuliłam pseudo czapeczką :)))
OdpowiedzUsuńBratzków to masz sporo, jak na "niezbieranie" :)))
Pozdrawiam Kasiu!
... jakoś tak same do mnie przyszły :):):) Mam jeszcze obiecane dwa duże bobasy :):)
UsuńSerdeczności Olu :):)