Osoby, które tu zaglądają :):)

wtorek, 6 sierpnia 2013

Małe porcelanki

Być może  pochodzą  od jednego producenta :




To Ona nr 1 .
Mała porcelanka . Sukienka owszem, owszem  ale włosy a raczej to, co z nich pozostało trzeba
usunąć .


... i tak to wygląda z tyłu .  Kusi mnie, żeby zobaczyć co jest pod kiecką ...


.... no i zobaczyłam :/  Powiedzmy, że Ona nr 1 jest  nieco niesymetryczna  a kończyny przyszyte
w sposób nietrwały acz fantazyjny :/ . Workowaty korpus wypełniony  piaskiem .


Worek z piaskiem opróżniłam , wypełniając go później syntetykiem z poduszki . Kończyny przyszyłam w  sposób bardziej tradycyjny .
 Żeby  wynagrodzić Onej  konserwatywne podejście do lalczynej anatomii zmieniłam jej kubraczek
 i  pomalowałam trochę pyszczydło . Z Onej zrobiłam Onego .

Ona  nr 2




Garderoba i włosy raczej w porządku - dopóki wszystko się trzyma i jest czyste nie będę ingerowała
w życie wewnętrzne Onej nr 2 . Niech będzie jak jest .


Ona i On na motorze udostępnionym przez Moto Mysz z Marsa .


Ona nr 3


Ubranko  zasadniczo  w dobrym stanie


Podnosimy czapeczkę . Okazuje się, że jest  wypełniona watą .


Warkoczyki  przyszyto  do czapeczki .


Wyrzucam  watę . Początkowo chciałam zmienić włosy ale wszystko jest w dobrym stanie,
więc chyba nie ma sensu

Wykończenie sukienki  szczególną  starannością  się nie wyróżnia  :/ .
Nie jest nawet zaszyta a przyklejona  do pleców  lalki .


Udało się odkleić  kiecę  w miarę bezboleśnie, chociaż zaczęła  się pruć :/


Na początku  nastawiłam się  na usunięcie piachu  wypełniającego korpus lalki .
Jednak  w porównaniu  z poprzednimi  egzemplarzami  ciałko uszyto porządnie - może to jednak
inna  firma ?  Wystarczy przykleić  stopę  i będzie  dobrze :) .


Twarz  też  zostawię  w spokoju :)


Fartuszek  był  bardzo wypłowiały  więc go lalce nie  nałożyłam .
Sukienka nie rozleciała się podczas prania , co uważam  za swój  osobisty  sukces :):) .

5 komentarzy:

  1. Czasem to wcale nie jest łatwe wyprać lakowe ciuchy tak, żeby się nie rozpadły :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak, z sukienki barbiowatego klonika zostały mi same...lamówki :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawe laleczki. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam chyba w pralni kilka takich lalek ,jeśli chcesz mogę Ci je podesłać .

    OdpowiedzUsuń
  5. Drugie życie lalek o niebo lepsze od pierwszego zapomnianego..porzuconego...Twoje ręce czynią cuda..a dociekliwości mogę pozazdrościć :*

    OdpowiedzUsuń