To Ona nr 1 .
Mała porcelanka . Sukienka owszem, owszem ale włosy a raczej to, co z nich pozostało trzeba
usunąć .
... i tak to wygląda z tyłu . Kusi mnie, żeby zobaczyć co jest pod kiecką ...
.... no i zobaczyłam :/ Powiedzmy, że Ona nr 1 jest nieco niesymetryczna a kończyny przyszyte
w sposób nietrwały acz fantazyjny :/ . Workowaty korpus wypełniony piaskiem .
Worek z piaskiem opróżniłam , wypełniając go później syntetykiem z poduszki . Kończyny przyszyłam w sposób bardziej tradycyjny .
Żeby wynagrodzić Onej konserwatywne podejście do lalczynej anatomii zmieniłam jej kubraczek
i pomalowałam trochę pyszczydło . Z Onej zrobiłam Onego .
Ona nr 2
Garderoba i włosy raczej w porządku - dopóki wszystko się trzyma i jest czyste nie będę ingerowała
w życie wewnętrzne Onej nr 2 . Niech będzie jak jest .
Ona i On na motorze udostępnionym przez Moto Mysz z Marsa .
Ona nr 3
Ubranko zasadniczo w dobrym stanie
Podnosimy czapeczkę . Okazuje się, że jest wypełniona watą .
Warkoczyki przyszyto do czapeczki .
Wyrzucam watę . Początkowo chciałam zmienić włosy ale wszystko jest w dobrym stanie,
więc chyba nie ma sensu
Wykończenie sukienki szczególną starannością się nie wyróżnia :/ .
Nie jest nawet zaszyta a przyklejona do pleców lalki .
Udało się odkleić kiecę w miarę bezboleśnie, chociaż zaczęła się pruć :/
Na początku nastawiłam się na usunięcie piachu wypełniającego korpus lalki .
Jednak w porównaniu z poprzednimi egzemplarzami ciałko uszyto porządnie - może to jednak
inna firma ? Wystarczy przykleić stopę i będzie dobrze :) .
Twarz też zostawię w spokoju :)
Fartuszek był bardzo wypłowiały więc go lalce nie nałożyłam .
Sukienka nie rozleciała się podczas prania , co uważam za swój osobisty sukces :):) .
Czasem to wcale nie jest łatwe wyprać lakowe ciuchy tak, żeby się nie rozpadły :D
OdpowiedzUsuńOj tak, z sukienki barbiowatego klonika zostały mi same...lamówki :/
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe laleczki. :)
OdpowiedzUsuńMam chyba w pralni kilka takich lalek ,jeśli chcesz mogę Ci je podesłać .
OdpowiedzUsuńDrugie życie lalek o niebo lepsze od pierwszego zapomnianego..porzuconego...Twoje ręce czynią cuda..a dociekliwości mogę pozazdrościć :*
OdpowiedzUsuń