Obydwie pannice pochodzą z Tajwanu .
Głowa 2004 , ciałko 2000 .
Poprzednia właścicielka Stacie nr 1 była zdecydowanym wrogiem grzywek - dobrze, że resztę włosów pozostawiła w spokoju . Pyszczek trochę brudny ( cały czas nad nim pracujemy ) ale zadowolony .
To Stacie nr 2 ( muszę zmienić imiona, bo kojarzą mi się ze stacją kolejową :( )
Na szyi ma wyraźny ślad po jakimś ... dyndofonie . Włosy w porządku - podoba mi się ich kolor :)
Niby bliźniaczki a jednak trochę się różnią :)
Uważam, że są urocze :)
Mam nadzieję upolować inne warianty kolorystyczne :)
Fajne bliźniaczki, dzięki "nieopalonym" śladom można będzie je rozróżnić, gdy nadasz im imiona.
OdpowiedzUsuńMają bardzo sympatyczne buziaki mają te Stacie:)
OdpowiedzUsuńPffft, nie wiem, jak to zrobiłyśmy, ale ja dzisiaj też pokazałam moją Stacie(dla znajomych Stasię). Nastąpiło jednak małe zagięcie czasoprzestrzeni - Twoje bliźniaczki są urodzone wcześniej, a mimo to są młodsze ;)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają razem i mają fajne sukienki :)
Na plamy na buzi warto spróbować kupionej w aptece maści bezecnej, czyli Benzacne, maści na trądzik. Ku memu zdziwieniu wyczyściła mi ostatnio zsiniałą główkę starej Barbie i czerwone plamy po farbie na głowie Petry.
Wow, jak dla mnie różnią się jedynie odcieniem włosów c:
OdpowiedzUsuńGdyby nie grzywka, ciężko byłoby je rozróżnić. Bardzo sympatyczne panieneczki- i mają świetne wdzianka =)
OdpowiedzUsuńCześć-ja jeszcze nie mam swojego bloga, ale zbieram lalki,a na takie plamki na buzi i ubrankach lalek, oraz na wszystko inne, czego nie można doczyścić, używam żółtego płynu "Megalio" w każdym sklepie z chemią powinien byać dostępny.Polecam u mnie działa :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję - wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń