Roszpunka - część 1 : Waleria

Przyznaję, że jeśli chodzi o repertuar disneyowski jestem cofnięta o kilka sezonów :/ .
Trzy soboty temu , na stoisku  Miłego Pana pojawiła się  Wytrzeszczka .
Pomyślałam sobie : boszszsz..... toż ona ma paszczę prawie  dookoła głowy , głupawy uśmieszek  i takie wielkie gały ....  i nawet do ręki jej nie wzięłam .
Dwie soboty temu  Wytrzeszczka w dalszym ciągu szczerzyła się , szczerzyła i ... nic , ale wzięłam ją do ręki
niezobowiązująco popatrzyłam  jej  w oczy i  .. odłożyłam na miejsce .
W ostatnią  sobotę  sięgnęłam po nią  ruchem zdecydowanym  i .... oto jest .
Obejrzałam ją w domu , zastanawiając się , kogo lub co mi przypomina i już wiem !!! :)

                            (zrobione przez siebie zdjęcie żaby  udostępnił mi mój syn )

                                                                     zdjęcie  z sieci

Moja Roszpunka włosy ma raczej krótkie . Sukienkę też nieroszpunkową :/ .

Pasek na szyi wskazuje jednak na to, że sukienka jest oryginalna - musiałam go przeciąć , żeby lalkę
rozebrać .

                                                      

                                                                        zdjęcie z sieci

                                                                     zdjęcie  z  sieci

Tak wygląda roszpunka - imię lalki  zmieniłam na łacińską nazwę rośliny - Valerianella - czyli Waleria :)

Oto Walerka  po kąpieli :)  . 

Ta lalka coś w sobie ma . Jest w niej  pewność siebie , spojrzenie ma zaczepne i... naprawdę ją polubiłam .

c.d.n . :)