... tak wygląda promień Słońca ukryty w lalce :)
Wielka Siostra patrzy, słucha i ... robi notatki :)
... takim rzęsom nikt się nie oprze ....
Bliźniaczki :)
..... u tej Scenki Słońce schowało się we włosach :)
... inne Scenki Słońce głaszcze po twarzy :)
On też tam był, miód i wino mleczko pił :)
w odpowiedzi na słuszną uwagę Inki wnoszę sprostowanie :
ONA też tam była , miód i mleczko piła :):)
Niniejszym postem zamykam ze swojej strony rozdział Afery Arkadyjskiej - trzech godzin , które
wstrząsnęły częścią warszawskiego świata lalkowego :). Dementorzy krążący nad nami oddali
swe szatki do magla , a przed nami świetlana , radosna przyszłość , niezmącona żalem i żółcią:)
O spotkaniach planowanych na więcej niż dwie osoby pisać będę z pewnym wyprzedzeniem
na blogu . Celowo nie użyłam słowa "organizowanych" , ponieważ kojarzy mi się ono z wynajęciem sali i wyznaczeniem osoby odpowiedzialnej za całość przedsięwzięcia .
W celu uniknięcia nerwowego czekania i dreptania w miejscu umówionym proponuję wyminę numerów komórek . Ze swojej strony zapewniam , że Osoba podająca mi ten intymny namiar może być spokojna , z telefonu korzystam niechętnie - kwota 7 PLN na koncie zaspokaja moje potrzeby na kwartał, a do pisania długich sms-ów chęci we mnie brak :) .
Tak się składa, że na spotkaniach bywam razem z Inką , która jest osobą bardzo serdeczną i życzliwą.
Lubi porozmawiać ze wszystkimi uczestnikami , stąd jej frustracja związana z ilością osób , których duża liczba nie jest możliwa do ogarnięcia "towarzysko" :) .
Ja , osoba mniej towarzyska wyłączam się i robię zdjęcia , żeby ogarnąć całość chociaż fotograficznie ZAPRASZAMY WSZYSTKICH LALKOWICZÓW , a muchy w nosie prosimy pozostawić na spotkania entomologiczne :):)
Jeśli chodzi o personalne pretensje , to wydaje mi się, że najlepiej formułować je mailowo ,
ponieważ na nasze blogi zaglądają czasami osoby "postronne" i mogą odnieść wrażenie ,
że lalkowicze prezentują rozwój emocjonalny na poziomie wczesnych klas szkoły podstawowej :),
co OCZYWIŚCIE jest wrażeniem mylnym :):)
To był naprawdę niezły meet :) tyle pięknych lalek i zrobiłyście mnóstwo zdjęć, aż mnie skręca z zazdrości! Jak będę przelotem w Warszawie nie omieszkam dać znać, może któraś z Was będzie miała chwilę na małe spotkanie? :D
OdpowiedzUsuńTak, koniecznie daj znać !!! :):)
Usuńjak miło, że wierzysz w nasz jakże wysoki poziom -
OdpowiedzUsuńzatem postaram się zawyżyć swe możliwości i te
empatyczne i te prospołecznikowskie - może nawet
mi się uda...
a Małpeczka M. to ONA - aparat uciął Jej kokardę :(((
Tobie na pewno się uda a i ja się postaram :):)
UsuńOna powiadasz ??? Już poprawiam !!! :)
Ależ te Scenki maja piękne oczy! :)
OdpowiedzUsuńPS: A cóż to za piękna marchewa na pierwszym zdjęciu?
Nie pamiętam :( ale jest cudnej urody :):)
UsuńPrawdziwy lalkowy zawrót głowy:)
OdpowiedzUsuńPiękna marchewa na początku:)
Oj piękna jest , piękna !!! :)
UsuńZakochałam się w marchewce z pierwszego zdjęcia. jest zjawiskowa. Może kiedyś zjawi się w moim SH. Muszę pogadać z jakimś zającem. zamiast kicać po miedzy, niech coś zorganizuje.
OdpowiedzUsuńKoniecznie porozmawiaj , dość bezproduktywnego kicania , czas zabrać się do roboty ! :)
UsuńKasiu, monchichhi to dziewczynka :-))) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń... już się poprawiłam .... :):)
UsuńLalunie śliczne, ale ta małpeczka to ta z paluszkiem wyjmowanym z buzi? Kiedyś za taką szalałam i nie mogłam nigdzie dostać... Dramat, po prostu... Potem mi przeszło...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Małpeczka faktycznie jest urocza :):)
UsuńMarchewka to Barbie Fairytopia Dandelion:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie !!! Niech Ci się zdrowo chowa i inne wróżki zaprosi :)
UsuńU mnie póki co, lalkowa " posucha ", więc będę podziwiała , to u Ciebie, to na innych blogach : )
OdpowiedzUsuńA i jest co podziwiać, z każdym kolejnym zdjęciem wpadam w nie mniejszy zachwyt...
Pozdrawiam serdecznie >^.^<
Cieszę się bardzo , że Ci się podobają :) Życzę ożywiającego lalkowego deszczyku :):)
UsuńPozdrawiam cieplutko :)
Ale fajna sesja i historyjki! Dandelion z pierwszego zdjęcia cudny! Fajnie że pojawił się małpiszonek :) kiedyś to było marzenie!
OdpowiedzUsuńChłopaki od Zgredki są obłędne- zaraziła mnie dyniakami - choć nie tymi dokładnie. Na szczęście Scenkomania mnie ominęła, a jedyną jaką mam to właśnie ta robiąca miny - uwielbiam wersję zniesmaczoną.
A co do apelu to szczęka mi opadła z lekka, aż sobie poszukałam o co dym - na spotkania lalkowe lalkowe mam jakieś 70 km, na dodatek z przesiadką. Zawsze wlekę ze sobą lalki i jakieś toboły okołolalkowe i kurde daję radę. Tak samo termin spotkania- każdy kto zainteresowany to się albo pyta kiedy, albo czy czegoś nie robimy :)
Dziękuję :):) Wszyscy faceci od Zgredki zrobili ogromne wrażenie :) . Scenki wpadły mi w oko od momentu , kiedy pojawiły się w sprzedaży . Miałam jednak domowe zapotrzebowanie na Action Manów , więc teraz to sobie odbijam :) .
UsuńMam nadzieję , że już wszystko się wyjaśniło i będziemy sobie spokojnie lalkować w większym gronie :)
Scenki kontratakują! Daleko mam do Was, ale chętnie bym kiedyś na takim spotkaniu lalkowym się pojawiła, choć prawdą jest też to, że "nie ogarniam" więcej niż dwóch osób na raz ;-)
OdpowiedzUsuń