Osoby, które tu zaglądają :):)

środa, 29 stycznia 2014

Ach te osiemnastki..... cz. 1 - Deluxe Mgf Ltd. dla Artsy - Awesome Girls


Przedstawiam ( kiedyś już pokazywaną ) Zośkę . Mam do niej wielki sentyment - była jedną
z pierwszych kupionych przez mnie na  allegro  lalek . Marzyło mi się zgromadzić po jednej 18"
( czyli lalce około 47 centymetrowej) od  najbardziej znanych producentów tego "litrażu" ;) .
Pewnie to kiedyś zrobię - bo niby dlaczego miałabym tego nie zrobić .... :)

Zośka jest produktem współpracy kanadyjskiej firmy Artsy i  chińskiej  Deluxe Mgf Ltd .
Seria "Awesome Girls" produkowana była w latach 1999-2000 ( miałam szczęście znajdując Zośkę !)
Trudno na nie trafić na rynku wtórnym . Ich pojawienie się było krótkim wypadem  ale zdążyły zgarnąć po drodze w roku 2000 nagrodę  " Dr Toy  Best Vacation Toys " .
Bardzo podobną buzię ma 18"  Roberta Tonnera z serii  "Magic Attic " , podobno  butki tonnerowskiej
18" pasują na stópki  Awesome Girls .


                                               zdjęcie z Internetu  - Alison  Magic Attic Club


 
... a to moja Zośka  w firmowych ciuszkach





Butów nie miała  ( to informacja dla Ewy :):) ) . To archiwalne zdjęcia  "wiosenne " .

Teraz przystąpimy do bliższej prezentacji :


Ciałko jak widać miękkie + winyl  . Niestety mam do niego zastrzeżenia . Płótno jest bardzo dobrej jakości ,
ale lalki nie sposób postawić , co bywa chwilami irytujące . ( Irytacja przechodzi po spojrzeniu Zośce
w oczy :)  ) .

Oczy "stałe" z zakorzenionymi rzęsami . Buzia ładna i naturalna .



Włosy to saran , zakorzenione ale  ich ilość jest skandalicznie  niewielka :( .  Zgromadzone tylko w okółku
( jak to powiedzieć po "lalkowemu " ? )


Lalki z tej serii nie miały swoich "firmowych" imion , było kilka wariantów koloru włosów i oczu .
Nie produkowano dla nich oddzielnych ubranek ani akcesoriów .



                                                           zdjęcie z Internetu




Pomimo opisanych przez mnie usterek uważam, że Zośka jest przytulaśna i słodka :) .
Może nie powinnam wracać do tego, o czym już kiedyś mówiłam  ale zamierzam pokazać większość
18" , bo są naprawdę warte posiadania . Napiszę również o kultowej American Girl , która - tak naprawdę
jest na mojej " liście życzeniowej osiemnastek" na odległym miejscu -  przypomina mi bobra :( .



                                           American Girl razy  2  :) - zdjęcie z Internetu

14 komentarzy:

  1. Wow ile ja różnych lalek u Ciebie poznam . Ile historii i faktów o każdej z niej . Super blog bardzo lubię tu zaglądać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę :) .Początkowo myślałam o opisywaniu wyłącznie lalek posiadanych ale świat lalek jest taki bogaty i ciekawy - nie sposób wszystkich zgromadzić :):)

      Usuń
  2. Fajna, też mogłabym taką przygarnąć. Ostatnio w lumpku była 18, ale niestety padła ofiarą eksperymentów fryzjerskich. Chyba Nożycoręki miał ją w swoich obrotach. A w dodatku jakaś adeptka sztuki makijażu na niej ćwiczyła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 18 w lumpku to chyba bardzo rzadkie zjawisko - nawet taka pomazanka - ciekawa jestem jakiej była firmy ...

      Usuń
    2. Jak będzie jeszcze w sobotę to sprawdzę.

      Usuń
  3. Bardzo ciekawe informacje i fantastyczne lalki, o których istnieniu nawet nie wiedziałam. Fajnie, że to opisujesz. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się , że spodobała Ci się moja Zośka . Myślę , że 18 nie cieszą się popularnością w Polsce a jest ich dość dużo i są bardzo atrakcyjne :) . Pozdrawiam :):)

      Usuń
  4. jest cudna i słodka, kurcze pamiętam ją z allegro, nawet się na nią zasadziłam i w ostatniej chwili zrezygnowałam, później patrzę a "Ktoś" ją kupił. i dobrze bo choć słodka ja nie doceniłabym jej piękna, u Ciebie jej lepiej; pozdrów ją ode mnie i powiedz jej na ucho że trochę żałuje, że jej nie kupiłam - ale tylko trochę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrowienia przekazane :) - jak miło, że już wtedy miałyśmy wspólną znajomą ;) . Pamiętam , że ten sam sprzedawca miał jeszcze drugą Artsy , ale chyba miała jakiś problem z włosami ...

      Usuń
  5. Ha,ha,ha :))) co do butków -
    Wyciągnij,głowę z korpusu i wydrutują ją, będzie stabilna.
    Brązowa kiecka bardzo mi się podoba, ale co jej "namotałaś"
    koło szyi nie bardzo widać ;)
    Buty jakieś dopasujesz, a jak nie to najprościej z dłubać klapeczki :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Na jednym z amerykańskich blogów wyczytałam, że właścicielka takiej laleczki zamierza ją wypatroszyć i wypchać bardziej zwartym wypełniaczem , bo takie "więdnięcie" lalki bardzo ją denerwuje ( użyła innego określenia , ale moim zdaniem termin "więdnięcie" jest bardziej obrazowy :) ) . Brązową kiecę uszyłam już dawno temu , muszę ją wykończyć przy szyi koronką, żeby zamaskować połączenie głowy z białym korpusem . Ta rzucająca się w oczy biel korpusu kontrastująca z cielistym kolorem szyi też była tematem narzekań posiadaczy laleczki . Myślę , że gdyby była produkowana dłużej , te usterki by usunięto . Patent porcelankowy z drutem powinien się sprawdzić ale jakoś chwilowo nie mogę zdobyć się na dekapitację Zośki .... :/ Buty tej wielkości z pewnością znajdę albo nawet uszyję , bo to wielkość obuwia przyjazna dla początkującej szewcowej (?) :):)

      Usuń
  6. Jaka ona urocza! Choć na początku myślałam, że to porcelanka :-) Buźka rzeczywiście podobna do tej tonnerki...

    OdpowiedzUsuń