Pewnego dnia Laleczka Szmacianeczka wyszła na spacer .
Na chodniku znalazła niebieską szmatkę .
- Ojejej...... - zajęczała szmatka
Laleczka pochyliła się nad szmatką .
- ???
- Jestem Balonikiem - powiedziała żałośnie niebieska szmatka - Baloniki żyją tak krótko , chcę zrobić coś ze swoim życiem , pomóż mi laleczko ...
Laleczka Szmacianeczka dobre miała serduszko , chociaż szmaciane.
Popatrzyła chwilę i pomyślała : jeśli pomogę Balonikowi, moje życie też nabierze sensu . Zabrała go do domu .
Nadmuchała go - a namęczyła się aż jej wełniane warkoczyki dęba stanęły z wysiłku , była przecież malutka .
Zmęczona usiadła . Pomyślała chwilę i powiedziała :
- Baloniku , narysuję ci oczka , żebyś mógł wszystko dobrze widzieć i buzię, żebyś mógł się uśmiechać .
Balonik był bardzo szczęśliwy , uśmiechał się od ucha do ucha , chociaż nie miał uszu :) .
- Laleczko , bardzo chciałbym teraz zobaczyć chociaż kawałek świata , możesz mi pomóc ?
- Dobrze - uśmiechnęła się Laleczka - wyjdziemy na dwór .
Poszli do ogrodu .
- Wiesz Laleczko , jestem teraz taki szczęśliwy - polecę do góry , zatańczę z wiatrem , dotknę nosem
chmur ... Bardzo ci dziękuje, tyle dla mnie zrobiłaś.... :)
- Cieszę się , że mogłam ci pomóc Baloniku . Dostaniesz ode mnie na drogę buziaka . Baw się dobrze i nie zapomnij o mnie .
- Zawsze będę o tobie pamiętał Laleczko .... Żegnaj .... Niech ci się dobrze wiedzie !
Uśmiechnął się jeszcze , zawirował wesoło z wiatrem a Laleczka ocierając ukradkiem łzę , machała szmacianą rączką aż zniknął jej z oczu .
Balonik unosił się do góry , roześmiany , szczęśliwy .
Oglądał chmury , patrzył w dół na malejące drzewa , na tasiemki chodników i ulic .
Oglądał chmury , patrzył w dół na malejące drzewa , na tasiemki chodników i ulic .
Rozpierała go radość , czuł się wolny i naprawdę szczęśliwy . Nawet nie poczuł , jak zaczęło uchodzić
z niego powietrze .... Opadał , opadał .... ocierając się po drodze o chmury ....
Cały czas przepełniony uczuciem szczęścia ...
Opadł na ziemię jak kawałek mokrej , niebieskiej szmatki prosto na głowę ... pajacyka .
- O raju ! - wystraszył się pajacyk i aż usiadł na chodniku - Coś spadło mi na głowę !
Dotknął z lękiem swojej głowy i zdjął z niej błękitną szmatkę .
Obejrzał dokładnie i uśmiechnął się , widząc , że błękitna szmatka też się do niego uśmiecha .
- To przecież kawałek nieba ! Kawałek uśmiechniętego nieba spadł mi na głowę ! - pomyślał
Poszedł do domu przytulając mocno swój skarb .
W domu poszukał najładniejszego pudełeczka jakie miał i schował ostrożnie to, co pozostało z Balonika . Pudełeczko podpisał :
" W tym pudełeczku schowałem kawałek nieba, który spadł mi na głowę "
Pudełeczko przekazał swoim dzieciom , one przekazały swoim i wszyscy byli bardzo szczęśliwi - czy można być nieszczęśliwym mając swój kawałek nieba na własność ?
Niech Wam nie będzie przykro z powodu Balonika . Niektórzy żyją długo nigdy nie zaznając szczęścia . Balonik był szczęśliwy i dał szczęście innym . :)
Jesteś idealna do takich opowiadań. Bajeczka :))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) .
UsuńTo opowiadanie to akt rozpaczy z mojej strony - powinnam po prostu zrobić dobre zdjęcia :)
Cudna ta Twoja historyjka :) fajniście wymyślona :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPomysł nasunęła mi szmaciana lalka , na którą sfrunął z półki balon :):)
ojej!!! aż się popłakałam .... ze szczęścia :)))
OdpowiedzUsuń... przez łzy do szczęścia ... ;) ;)
UsuńPiękna, poruszająca opowieść. Pomysłowa treść i fantastyczny morał.
OdpowiedzUsuńPodziwiam i pozdrawiam!
Bardzo dziękuję :):)
UsuńPozdrawiam ciepło :)
Świetna historia:) Trzeba umieć się cieszyć drobiazgami:) Carpe diem
OdpowiedzUsuńDziękuję :):) Tak, trzeba umieć cieszyć się wszystkim :)
UsuńWzruszająca opowiastka. Najważniejsze, że wszyscy bohaterowie byli szczęśliwi ;)
OdpowiedzUsuń.... i Laleczka Szmacianeczka mogła się wreszcie pokazać na blogu - bardzo tego chciała :):)
UsuńKażdy zasługuje na swój mały kawałek nieba:)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńAle fajna historia ;D ... tak powstaje historia szczęśliwej rodziny... Kawałki uśmiechniętego nieba przekazywane dzieciom z miłością. Buziaki
OdpowiedzUsuńPamiętasz Klarę? Postanowiła pojechać do Kukani... Prosiła by przekazać buziaki ;) Mam nadzieję, że to nie jest moja ostatnia "malowana lala"... więc, może innym razem... jakaś panna Ci się spodoba...i będzie Twoja. Buziaki ;D
Usuń:)Re - Buziaki dla Klary - u Kukani z pewnością będzie jej bardzo dobrze . Gdyby Klara miała jakąś kulawą, beznogą krewniaczkę , to chętnie ją przygarnę - mam bezcielesne buty czekające na resztę ciałka :) .
OdpowiedzUsuńBuziaki :):)