Osoby, które tu zaglądają :):)

piątek, 7 lutego 2014

18" - Maplelea Girls AVONLEA TRADITIONS INC. Kanada



Mam przyjemność przedstawić kanadyjski odpowiednik American Girls - Maplelea Girls firmy Avonlea Traditions Inc . Trochę się ich boję - takiego mają wytrzeszcza ;) - moją zdecydowaną faworytką (porwałabym ją i uciekła ) jest Inuk (Eskimoska ), ale to moje  odczucia subiektywne :) .
To kolejny produkt lalkowy perfekcyjnie dopracowany , propagujący patriotyczne wartości  . Pokazuje jak to wspaniale być Kanadyjką i jak pięknym i różnorodnym krajem jest Kanada .



Dla przyzwoitości napiszę parę słów na temat firmy , chociaż spieszy mi się do omówienia  laleczki :) .

Firma AVONLEA TRADITIONS  powstała w roku 1998 i stała się największym producentem zabawek tematycznie związanych z postacią "Ani z Zielonego Wzgórza " .
W roku 2003 , po dziesięcioletnich przygotowaniach , wprowadziła linię 18 calowych  lalek doskonałej jakości,  winylowych o miękkim korpusie   . Zamierzeniem firmy było promowanie wśród kanadyjskich dziewcząt twórczej zabawy , zdrowego i aktywnego trybu życia a także "wiedzy i dumy z kraju w którym żyjemy "
Życiorysy bohaterek serii miały stać się inspiracją dla małych Kanadyjek "od wybrzeża do wybrzeża " .
Laleczki  spotkały się z takim zainteresowaniem, że w roku 2006 firma odsprzedała linie innych produktów,
by zająć się już wyłącznie  MAPLELEA  GIRLS .

Miałam pewne problemy ze zdobyciem zdjęć  "Klonowych Dziewczynek " .
Nie chcę posługiwać się zdjęciami z cudzych blogów a  na aukcjach lalki bywają  rzadko . Jak widać  nie ma wielu chętnych do ich odsprzedaży , co  świadczy bardzo pozytywnie o produkcie :) . Jako ciekawostkę mogę dodać , że nowe lalki można kupić WYŁĄCZNIE  bezpośrednio od firmy - nie są sprzedawane w sklepach .

Ciałko winylowe z miękkim korpusem , artykułowane ( chyba chodzi o pewien zakres ruchomości
w stawach jak u AG - niestety nie miałam możliwości osobiście tego sprawdzić )
Oczy oczywiście zamykane , włosy - wysokiej jakości peruka . Każda laleczka ma swój własny życiorys,
pisze pamiętnik dodawany do " wyprawki " . Pełna linia strojów , meble , akcesoria , zwierzątka - kolorowy zawrót głowy i... oczywiście opcja " ubierz się tak, jak twoja laleczka " . Wszystko śliczniutkie, kolorowe -
od  wzdychania można przejść w stan bezdechu ;) . Cena laleczki  99,9 dolarów kanadyjskich .

Pierwsza edycja obejmowała  cztery laleczki :


                                                         1             2                3               4


1. Taryn  Brady


  Ogólnie mogę  powiedzieć o tej  uśmiechniętej dziewczynce , że jej pasją jest malowanie , wycieczki po bezdrożach i obozowanie  " na dziko" , jazda figurowa na łyżwach . Dziewczynka mieszka w Banff , które uważa za najpiękniejsze miejsce na świecie .
 Banff.... niestety nic mi to nie mówi :( .... i tu zaczyna się rola edukacyjna laleczki . Dlaczego Banff, 
o którym nic nie wiem może być najpiękniejszym miejscem na świecie ?? Muszę sprawdzić !
Wchodzę na oficjalną stronę miasta , na której wita mnie sylwetka łosia na tle ośnieżonego lasu . Na dole strony  aktualna temperatura ...  -32st C .... Mateczko z Bagien !!! A ja umieram już przy - 10st C !!
Brnę dalej przez śnieg :) i już wiem , dlaczego Taryn tak lubi wycieczki po bezdrożach . Banff położone jest na obrzeżach Parku Narodowego Banff  w Górach Alberta . To bardzo popularny ośrodek turystyczny .
Dlaczego dziewczynka uważa  to miejsce za najpiękniejsze na świecie ? Spójrzcie proszę na zdjęcia :









Laleczka z innego kontynentu pokazała mi  swój ojczysty zakątek :) .
Do "wyprawki" lalki dołączony jest jej osobisty, ilustrowany pamiętnik , w którym podaje więcej szczegółów na swój temat.

Ubranka dedykowane tej laleczce odzwierciedlają jej zainteresowania . Taryn ma również psa - Berneńskiego Psa Pasterskiego ( rasa europejska ) .

2. Brianne Kovac

Brianne mieszka na farmie w  Manitoba . Bardzo lubi delikatne , pastelowe kolory . Ma walijskiego kucyka imieniem Chinook .Co roku bierze udział w .... Festiwalu Kultury Ukraińskiej w Dauphin .Mamy więc i słowiański akcent :) . W przyszłości chciałaby zostać tancerką  albo farmerką, jak jej mama .
Od razu sprawdzam - faktycznie , co roku w Dauphin odbywa się taki festiwal - impreza organizowana
z wielkim rozmachem . Sięgam do pamiętnika dziewczynki i już wszystko jest jasne ! Babcia Brianne była Ukrainką i miała na imię Marusia :) .



Zwróćcie proszę uwagę, na strój  ludowy, w którym  dziewczynka występuje na festiwalu :)

3. Alexi Nelee
Alexi mieszka na przedmieściach Toronto , uwielbia czytać i bardzo lubi pomarańczowy kolor .
Uczy się grać na pianinie , jest bardzo dobrą gimnastyczką . Zajmuje się również grafiką komputerową -
może zostanie naukowcem ? Jej pupilkiem jest Bengalski kot Chapta .




4. Jenna McAllister

Jenna mieszka w Nowej  Szkocji, w Lunenburgu ,w pobliżu Atlantyku . Ma zielone oczy i jest piegowata .
Jak sama o sobie mówi " muzykę i morze mam we krwi " . Kocha skrzypce i żeglarstwo . 
Jest bardzo dumna z tego, że szkoła do której chodzi ma stuletnią tradycję . Po lekcjach często chodzi do Domu Spokojnej  Starości  żeby czytać pensjonariuszom  książki .
W pamiętniku dziewczynka opisuje między innymi swoje szkockie pochodzenie .
Oto kilka zdjęć z Lunenburg'a . :)








....i jak widać Jenna lubi przebierać się za Anię z Zielonego Wzgórza  :)



W roku 2008  do gromadki Klonowych dziewczynek dołączyła Leonie .

5. Leonie Balanger - Leblanc



Leonie mieszka w Quebec , kocha muzykę . Gra na gitarze i flecie . Jej pasją jest również gra w hokeja .
Na co dzień posługuje się językiem francuskim , angielski zna trochę słabiej . Ma kuzynów w Montrealu , których czasem odwiedza . Na swoim snowboardzie namalowała Śnieżną Sowę . Lubi się stroić ( to pierwsza kokietka w tej gromadce :) ) . Starannie dobiera każdy element garderoby .



Przyznam się, że  szczęka mi opadła na widok tego wyposażenia  ...







W roku 2011 do towarzystwa doszła jeszcze jedna dziewczynka . Moim zdaniem zdecydowanie najładniejsza laleczka Saila .

6. Saila Qilvvaq



Saila- to imię , jakie dziewczynka dostała w dniu narodzin . Rodzice wołają na nią Panikulu " Piękna Córka", młodsza siostra Angiyukuluk - "Piękna Starsza Siostra" . Qilvvaq to imię jej dziadka . Saila mówi w języku Inuktitut i po angielsku . Jest bardzo dumna ze swego inuickiego  pochodzenia  .

.... i tu wtrącę swoje "trzy grosze " :) :

Innuici to grupa rdzennych ludów obszarów arktycznych i subarktycznych Grenlandii, Kanady, Alaski i Syberii . Termin  "Eskimos" jest uważany za obraźliwy , pochodzi bowiem od wyrażenia " zjadacze surowego mięsa :" . 
W języku  Inuitów słowo "inuk" oznacza osobę , "inuit" - ludzi .








Saila lubi się ubierać wygodnie , jeść narodowe potrawy , pizzę , babciny bannock (?)  i dżem z bażyny (?) .
Co to takiego ??? Już szukam ....

Bannock jest ciastem, na które nie ma jednego przepisu. Jedynie mąka pozostaje składnikiem stałym wszystkich bannocków (jednak nie zawsze jest to ten sam rodzaj mąki). Dodatkami do mąki może być tłuszcz (smalec, masło, łój, olej) oraz dodatki smakowe (najczęściej owoce suszone lub znajdowane w lesie). By bannock się udał - był miękki i wyrośnięty - konieczne jest dodanie spulchniacza w postaci sody, proszku do pieczenia lub nawet roztworu popiołu. Prostota tego "ciasta" i możliwość dowolnej modyfikacji jego składu to jego najważniejsze atuty.
Mój przepis pozwala na zabranie gotowych składników ze sobą na najdłuższe możliwe wycieczki oraz przygotowanie bannocka poprzez dodanie wody i pieczenie na ognisku. Podana ilość składników pozwala na zrobienie 4 bannock'ów o średnicy 12 cm i wysokości około 5 cm (taka naprawdę duża bułka). W związku z tym ilość tą dzielę na pół i trzymam w oddzielnych woreczkach strunowych w celu przygotowania tylko 2 buł za jednym posiedzeniem przy ognisku. Wystarczy, by się podzielić lub samemu dobrze najeść.
Składniki:
  • 3 szklanki mąki
  • 1/2 szklanki mleka w proszku (pełnego) - może być troszkę więcej
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 2 łyżeczki cukru
  • 1 szklanka wody
  • 1 łyżka stołowa proszku do pieczenia
  • garść rodzynek (im więcej tym ciasto słodsze i smaczniejsze)

Przygotowanie:
Należy zagnieść ciasto. Odpowiednią ilość wody można dodać nawet od razu w całości. Ciasto wygniata się około 5 minut (nie więcej). Jeśli nasze ognisko dobrze już grzeje - posiadamy na dnie żar, formujemy okrągłą bułę i kładziemy na dnie pokrywki lub innego metalowego naczynia (może być i aluminium). Nie przyklejamy buły do tego naczynia, tylko kładziemy do niego. Umożliwi nam to dowolne obracanie bannockiem podczas pieczenia. Stawiamy przy ognisku, w odległości około 20 cm wierzchem buły w kierunku ognia (kawał drewna może posłużyć nam za podpórkę). Musimy doglądać bannocka, by piekł się powoli. Jedna strona wymaga czasu około 20 minut (należy przez ten czas obracać by skórka zbrązowiała nam regularnie i się nie przypaliła). Po 20 minutach obracamy bannocka i robimy to samo piekąc drugą stronę.
Po około 40 minutach mamy gotowe słodkie ciasto. Podczas właściwego pieczenia powinno ono potroić swoją objętość. Bannock jest ciastem dość suchym ale słodkim i smacznym. Idealnie smakuje z miodem lub konfiturą.
W piekarniku przy 180°C podobny efekt uzyskamy po około 25 minutach (ale ogniskowy bannock jest lepszy).

By Piotr Antkowiak
http://survival.stre...patenty.htm#jed 

Bażyna czarna (Empetrum nigrum L.) – gatunek rośliny z rodziny bażynowatych. Występuje w Azji, Europie i Ameryce Północnej na obszarach o klimacie arktycznym i umiarkowanym. W Polsce występuje na torfowiskach, głównie w północnej części kraju oraz na halach w Sudetach i Karpatach. Występuje również nad morzem, w zbiorowisku roślinnym zwanym borem bażynowym.


Roślina umieszczona na Czerwonej liście roślin i grzybów Polski (2006) w grupie gatunków narażonych na wyginięcie, 
Wikipedia

Saila mieszka w Iqaluit " Miejsce gdzie jest wiele ryb " , mieście które jest stolicą terytorium Nunavut . Leży na południowym wybrzeżu Ziemi Baffina , na końcu zatoki o tej samej nazwie . Panuje tu typowo arktyczny klimat , a dostać się w to miejsce  można samolotem lub statkiem , jeżeli zatoka nie jest  pokryta lodem . 





Pamiętnik dziewczynki napisany jest w jej rodzimym języku oraz  po angielsku .

Oprócz laleczek "bazowych" występuje ich dwanaście  koleżanek .







Dzięki "Klonowym Dziewczynkom" udało nam się zwiedzić niektóre zakątki Kanady :) .





Zdjęcia pochodzą ze strony producenta i Wikipedii .

20 komentarzy:

  1. Genialne a ile wiadomości:) Najbardziej podoba mi się mała Inuitka - mam słabość do rdzennych mieszkańców (właśnie wpadła w moje ręce mała indianka) - dodatki wyglądają genialnie. Dostać kiedyś taką:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :) .
      Moje serce też podbiła Inuitka - reszta uśmiechniętych laleczek ma wyraz buzi troszkę głupawy , ale i tak chętnie bym wszystkie przygarnęła :)

      Usuń
  2. no niestety muszę się powtórzyć - ile nowych informacji... :) że też Ci się chce wyszukiwać tyle wiadomości :) szczerze - to gdyby nie Ty to bym wielu rzeczy nie wiedziała, bo mi się po prostu nie chce szukać - jestem leniem z natury :) a myślałaś, żeby założyć osobną stronę na blogu na to wszystko? - no wiesz tak jak są na blogach "moja wishlista", "for sale" itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam wyszukiwać różne informacje :) . Myślę , że na każdym lalkowym blogu jest coś ciekawego , coś o czym jeszcze nie wiemy . Powinnam wszystko uporządkować , bo wkrada się zamęt ale .... zamiast tego , założyłam dzisiaj " okruszki spod poduszki ' :( , to drugi blog, chyba obluzowała mi się podsufitka ... :/

      Usuń
  3. Jeju, czuję się niesamowicie doedukowana po przeczytaniu tego wpisu :-)) Te lalki chyba bardziej mi się podobają niż AG, a ich opisy i zdjęcia widoków z Kanady sprawiają, że chcę tam być :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę , bo ja dowiedziałam się od Ciebie wiele rzeczy i między innymi Twój blog był dla mnie inspiracją do blogowania :):)

      Usuń
    2. Ojej, aż mi się głupio zrobiło... ;-))) Dzięki :*

      Usuń
  4. Po serii tych postów dowiedziałem się wielu ciekawostek, fajny wpis, bo nawet bym nie wiedział o istnieniu tychże lalek ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja faworytką jest oczywiście Jenna, ze względu na Anię z Zielonego Wzgórza. Dzięki, że napisałaś o tych lalkach. Będę się starała zdobyć choć jedną. Zdaje się, że bratanica koleżanki właśnie wyrosła z lalkowego wieku, może ma jakąś zbędną w swoich zasobach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Cieszę się, że wzbudziły Twoje zainteresowanie . Będę trzymała kciuki, żebyś na taka pannicę trafiła .
      Powiesz mi wtedy i pokażesz na zdjęciach jak wygląda z bliska , bardzo jestem tego ciekawa :):)

      Usuń
  6. Odrobiłaś zadanie na 6 z plusem! Świetnie przygotowane i zredagowane! Czyta się jednym tchem! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję , takie miłe słowa dodają mi energii do tworzenia dalszych postów :)
      Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  7. raz mignęła mi na zdjęciach taka laleczka, ale dopiero dzięki Tobie wiem, co to była za jedna. genialne opisy zarówno samych lalek, jak i miejsc z których pochodzą, coś cudownego :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję , cały czas liczę na twoja akcję stworzenia nowej polskiej lalki :) .
      Zainspirowałaś mnie do stworzenia nowego bloga " okruszki spod poduszki " - zapraszam :)

      Usuń
  8. Saila faktycznie najładniejsza, zresztą wszystkie sa interesujące. Szkoda, że mało firm decyduje się na tak podarowanie lalkom tak ciekawych historii.

    OdpowiedzUsuń
  9. Te ich twarze... są... przerażające... Zwłaszcza Jenna... Aż się boję spotkać takie dziecko w ciemnym lesie... Albo w jakimś innym strasznym miejscu...

    OdpowiedzUsuń