Oto moja słodka Franusia :)
Tak wyglądała przed demakijażem .....
... a jak to było z Frankensteinem ???
Nad Jeziorem Genewskim grupka przyjaciół zabawiała się snując opowieści o duchach .
W pewnej chwili Lord Byron zaproponował , żeby każda z obecnych osób wymyśliła
jakąś straszna historię . Tak właśnie powstała jedna z najsłynniejszych książek :
" Frankenstein , czyli współczesny Prometeusz " , napisana przez 19 letnią Mary Shelley ,
żonę słynnego poety Shelleya .
Pierwowzorem postaci doktora Frankensteina mógł być filozof , wynalazca i alchemik
Johann Konard Dippel ( 1673-1734) , znany również jako Konrad Frankenstein .
Zafascynowany ideą wiecznego życia przeprowadzał swoje eksperymenty z użyciem zwłok ludzkich i zwierzęcych w zamku Frankenstein niedaleko Darmstadt . Gdy wieści o tym dotarły do okolicznych mieszkańców wygnano go z zamku .
Jest i polski trop w historii Frankensteina .
Prowadzi do Ząbkowic Śląskich , dawnego Frankenstein .
W czasach Lorda Byrona pamiętano jeszcze o makabrycznym zdarzeniu , jakie miało miejsce podczas zarazy , "czarnej śmierci" , czyli dżumy , która nawiedziła miasto w 1606 roku .
Zabrała ona ponad 1/3 mieszkańców , co niestety nie było odosobnionym przypadkiem w ponurych czasach zarazy . Zaczęto szukać winnych i aresztowano kilka osób, w tym 8 grabarzy , którzy ponoć
wytwarzali z zadżumionych zwłok proszek , którym , rozrzucanym po okolicy zarażali mieszkańców
w celu pozyskania zysku z nowych pochówków .
z powodu mieszania i preparowania trucizn. Obaj zostali wydani przez parobka Förstera. Dnia 14 września został aresztowany niejaki Weiber - były więzień
i trzeci grabarz - Kacper Schleiniger, a 16 września aresztowano 87-letniego żebraka Kacpra Schettsa - wszystkich pod zarzutem trucia i rozprzestrzeniania zarazy.
4
października odprowadzono do więzienia Zuzannę Maß - córkę
zmarłego urzędnika miejskiego Schuberta, jej matkę - Magdalenę
Urszulę, obecnie żonę grabarza Schleinigera oraz Małgorzatę -
żonę żebraka Schettsa ''
„ Annales
Francostenenses ” 1655
Wszystkich obwinionych nieszczęśników poddano okrutnym torturom , podczas których przyznali się do wielu strasznych czynów . Skazano ich na śmierć przez okaleczenie i spalenie żywcem .
Pomimo tego zaraza opuściła miasto dopiero na początku 1607 roku .
Całą historię z odpowiednimi , mrożącymi krew w żyłach ilustracjami opisano pod koniec 1606 roku
w gazecie "Newe Zeuttung " wydawanej w Augsburgu , co przyczyniło się do rozpowszechnienia
tego wydarzenia w całej Europie .
Podczas trwania zarazy we Frankenstein , miejscowy ewangelicki proboszcz wygłosił serię kazań
w intencji pokonania zarazy . Kazania te wydano w 1609 roku pod znamiennym tytułem
" Historia prawdziwa o kilku wykrytych i zniszczonych trucicielskich dziełach diabelskiego łowcy
w czasie zarazy roku 1606 w mieście Frankenstein na Śląsku " .
Ponoć właśnie w tym tekście pierwszy raz zło przybrało ciało Frankensteina i powstała legenda
o " potworze Frankensteinie mieszkającym na zamku w Ząbkowicach , który swoimi niecnymi
praktykami pozbawił życia ponad 2000 osób".
Frankenstein powrócił w 1818 roku na stronicach powieści Mary Shelly a w Ząbkowicach Śląskich
powstało w regionalnej Izbie Pamiątek Laboratorium Frankensteina .
Wbrew mrocznej rodzinnej tradycji Franciszka jest istotką delikatną i bardzo pogodną :)
własnie tez nabyłam ten model tylko z innej seri:)))by zaspokoic swoj głod monsterkowy:))
OdpowiedzUsuń... i udało się ??? Bo ja niestety jeszcze mam apetyt .... :/
UsuńAleż ma sterczącą grzywę ;-)
OdpowiedzUsuńTo prawda :) , grzywka sterczy napastliwie , musimy nad nią popracować :)
UsuńEee, a taka ładna blizna była... Dziękuję za lekcję frankensteinowej historii, niedawno nabyłam Kaylę Frankenstein (cała jest zielona) i teraz już wiem, czego unikać w kontaktach z nią, żeby jej nie urazić :-)
OdpowiedzUsuń... zostawiłam jej cerowanki na reszcie ciała :)
UsuńTak, ta rodzina może być nieco drażliwa :):)
Chodzi za mną ta Frankie cały czas:-D I mi po demakijażu podoba się bardziej. Grzywkę możesz polać wrzątkiem, to się przyklepie:)
OdpowiedzUsuń... tak za mną chodziła po naszym spotkaniu , że aż przyszła :) , to wszystko przez te śliczne Franusie Inki ....
UsuńBędziemy ujarzmiać grzywkę :)
Kasia nie bałaś się zmyć jej ust?
OdpowiedzUsuńDokładnie taką samą i w takim ubranku Frankę mam :)))
ale u swojej zmyłam też te pseudo szycia i oczy pomalowałam na ten sam jeden kolor,
co by nie patrzyła na świat dwoma różnymi kolorami ;-)
Pozdrawiam :)
Ośmieliła mnie działalność demakijażowa Inki :):) , teraz Franusia bardziej mi się podoba . Oczu na razie nie ruszam :/ .
UsuńPozdrowienia od Franusi dla Franusi :):) i ode mnie dla Ciebie :):)
Sliczna!!! Ja tej nie mam choc bardzo mi sie podoba ;) Jednak zwazywszy ze juz nic na polke/ki sie nie zmiesci...oddalam sie nirwanie i mysle o czyms innym ;) Fajnie wyglada po operacji :) A Historia bardzo ciekawa!!! Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuń..... oj tak , brak miejsca ogranicza , a przynajmniej powinien .... Moje Monsterki rozsiadły się wygodnie na biurku i nie dają mi myśleć o czymś innym :):)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Bez blizny zdecydowanie lepiej się prezentuje! :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie... Monsterkowa zaraza trwa w najlepsze :)
Nie mogę sobie w tej chwili przypomnieć, ale kiedyś przeczytałam gdzieś, że Polska była jednym z niewielu krajów, gdzie dżuma praktycznie nie występowała. I ofiar nie było zbyt wiele... Szalała za to wokół naszych sąsiadów. No cóż, pojęcie względne, dla niektórych widocznie tysiące zgonów, to... niewielka strata... ;) Historia bardzo ciekawa!
Pozdrawiam Kasiu!
i pewnie dlatego niewielu już pamięta, że na warszawskiej Pradze
Usuńmieścił się cmentarz chociażby dla ofiar cholery - dziś to miejsce
jeno zabytkową tablicą upamiętnion...
Zgadzam się! Czasami trzeba podchodzić z dystansem do różnych informacji pseudo historycznych, podejrzewam, że być może komuś się nudziło i zrobił wieeelkie wyliczanie i procentowo wyszło, że nasza piękna Polska w porównaniu z innymi krajami, przeszła te wszystkie dżumiaste cholery wyjątkowo łagodnie. Chociaż ja bym poleminizowała... W historii naszego kraju to nas chyba zalewały na okrągło cholery ze Szwecji, Rosji, Niemiec...
UsuńMam zamiar o tym napisać :):)
Usuńależ mnie zauroczyła Twoja Frania z czarno-białej foty z idealnie pasującą psinką -
OdpowiedzUsuńFranie są urokliwe - Ich pysiałki baaardzo do mnie przemawiają - moją świeżutką
czarnowłosą zostawiłam na kiepawym ciałku - ale będę i tak polować na taką samą
w idealnym stanie, no cóż, mam swoją wizję - jeśli się powiedzie - czarnulkę oddam
w dobre ręce niekoniecznie w celach eksperymentalnych (Tobie, rzecz jasna...)
aaa - daj znać, czy chcesz rudą tonnerkę - choćby sms'em w nocy o północy :)))
Usuń... ooo.... tak , będę czekać na Twoją Franusię :):)
UsuńJest przepiękna! a czarno-białe zdjęcia- rewelacja ! Widzę, że Twoja kolekcja Monsterek się rozrasta :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :):) Tak, złapałam kolejnego wirusa....... :/
Usuń