To bliźniacza siostra laleczki przedstawionej na blogu Kidy .
Mercedes pokazywałam już TUTAJ , ale tamten wpis zdominowały Stefcia i Superstarka :) .
Mercedes jest 15 centymetrową szmacianą laleczką . Bajecznie kolorową , tak , jak kolorowy
jest Meksyk :) .
Wygląda jakby obsiadły ją motyle .....
Ciałko jest wypchane "na sztywno" ale rączki i nóżki są ruchome . Ubranko zaszyte .
Bardzo lubię w lalkach regionalnych to , że .... nie czuję potrzeby ich przebierania :):) .
.... tutaj Mercedes demonstruje swoją sprawność fizyczną , jest zawsze gotowa do tańca :)
Mercedes jak widać może również usiąść . Konstrukcją przypomina mi pluszowego misia .
Jej historia jest mniej dramatyczna niż historia laleczki Kidy . Dostał ją w prezencie w Meksyku
Brat mojego Męża . Przywiózł , schował i zapomniał . Laleczka spokojnie i cierpliwie przeleżała
kilka lat pomiędzy innymi pamiątkami , przypomniała o sobie podczas robienia porządków
i trafiła do mnie :) .
Dawno temu, kiedy byłam w szkole podstawowej moja - nieżyjąca już dzisiaj Mama - namawiała
mnie do zbierania lalek w regionalnych strojach . Uzbierałam ich raptem kilka , niestety żadna
z nich nie została ze mną do chwili obecnej , czego bardzo żałuję ...
Była wśród nich laleczka z liści kukurydzy z terenów dawnej Jugosławii , Holenderka , mały kowboj,
pięknie malowana drewniana Węgierka i kilka innych ,,,
Postanowiłam odtworzyć regionalne zbiory , nie będę specjalnie o nie zabiegać - same do mnie
trafią . W zbieraniu lalek pomaga mi Dobra Energia mojej Mamy , która cieszy się ze mną z każdej
nowej zdobyczy .... Tak, wierzę w takie rzeczy :):)
Regionalne albo się lubi, albo nie, ale pod rodzicielskim patronatem mogą stać się szczególną kolekcją. Bardzo mi się podobają te wstążeczki we włoskach :-)
OdpowiedzUsuń... wiesz,że mam skrzywienie i lubię wszystkie lalki .... :/
UsuńLaleczka rzeczywiście wygląda, jakby obsiadły ją motyle! Barwna i oryginalna! Pomysł ze zbieraniem regionalnych lalek jest znakomity i również wierzę w pomoc i wsparcie Dobrej Energii :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie!
Dzięki Ci Olu za ciepłe słowa :):)
UsuńSerdeczności :):)
Oj, ja też wierzę, tylko w moim przypadku to jest Dobra Energia mojej Babci :-) Jej lalki też niestety nie zostały ze mną, podobnie jak maluchy z serii Heart Family, które zbierałam mając lat naście. Ech, byłam młoda, impulsywna i wydawało mi się, że z lalek definitywnie wyrosłam. Z perspektywy czasu myślę, że jeszcze wtedy nie dorosłam... Twoja Meksykanka ma w sobie mnóstwo życia i zaraźliwego optymizmu :-)
OdpowiedzUsuń... te oddane lalki są jak wyrzut sumienia .... :/
UsuńTo prawda, to bardzo radosna laleczka :):)
Jest prześliczna. Życzę Ci, abyś odnalazła utracone laleczki.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję :) , wszystko jest możliwe , może kiedyś.... gdzieś.....
UsuńMercedes powala swoją giętkością ale i świetnym
OdpowiedzUsuńwiankiem, niby nic a efekt nawet, nawet...
Prawda ??? :):)
UsuńOjej faktycznie bliźniaczka laleczki Kidy! Wspaniała jest :-) i ma takie piękne kolory...
OdpowiedzUsuńJa też wierzę w Dobrą energię bliskich, to bardzo pomaga :)
... pomaga nawet w zbieraniu lalek :):)
UsuńBardzo fajna kolorowa laleczka. :)
OdpowiedzUsuńGodnie reprezentuje swoją ojczyznę :):)
UsuńBardzo ciekawa laleczka :) Taki okruch Meksyku zaklety w kawalku materialu. Mnie sie lalki regionalne bardzo podobaja jednak nie na tyle zeby samej zaczac je zbierac. Mam jedynie malenkiego misie zrobionego przez kolezanke w stoju krakowianki :) Ogromnie go kocham :)
OdpowiedzUsuń... wiesz jak ze mną jest... :) Dziwaczkowo przyjmuje wszystkie lalki ..... już pęka w szwach :):)
UsuńSą takie lalki , misie ,ponad wszystkimi ocenami , to podarunki od bliskich osób :)
No... że tak powiem... może być :) ale ja pewnie bym jej nie kupiła :( nie kocham szmacianek :(
OdpowiedzUsuńale za to pozdrawiam serdecznie :)))
... ona jest "szmaciana inaczej " :):)
UsuńPozdrawiam cieplutko :):)
W sam raz do przytulania i wspólnego zasypiania. Kto nigdy swojej szmacianki w dzieciństwie nie miał, ten o jedno uczucie uboższy :)
OdpowiedzUsuń... wydawałam na szmacianki całe swoje kieszonkowe , można je było kupić je w kiosku . Miały bardzo długie nogi i długie włosy .... przyszywałam im szmaciankowy biust ... :)
Usuńha, ja marzyłam o szmacianej złotowłosej z warkoczami z włóczki z dwoma pysiałkami -
Usuńpo jednej stronie była uśmiechnięta a po drugiej oczka już śpiące i usteczka w ciup -
płaska jak podusia, mięciutka jak mamusia - ale jakoś nie udało mi się namówić Mamy...
Ja miałam... łuk ;-)
Usuń... to bardzo ciekawe :):)
Usuńwłaśsnie zapadłam na chorobę lalkowo-meksykańską :)
OdpowiedzUsuń... to bardzo kolorowa choroba :):):)
UsuńWidzę, że na blogach "meksykański tydzień". :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna laleczka!
... to chyba "na rozgrzewkę " , żeby nie było tak szaro i ponuro jak za oknem.... :)
UsuńDziękuję za ten wpis!!! :-) Cudna jest. I ta obfitość wstążek... Wydaje się też bardziej staranna od mojej, ale może to tylko ład wewnętrzny tej laluni ;-)
OdpowiedzUsuńWiary zazdroszczę. Ja jestem konkretny kołek. Racjonalizm do kwadratu. Metafizykę życie wyparło.
Bardzo proszę :):)
UsuńMyślę, że są zrobione tak samo :) .
Spróbuj racjonalizm zaprawić szczyptą metafizyki ... Metafizyka potrafi dodać skrzydeł bez udziału "Redbull'a" :):)