... ta straszna prawda wyszła na jaw w poniedziałek !!!
Oto ofiary tego procederu :
Oto sam straszny proceder mączenia w mące kartoflanej :
Okrutne to ale potrzebne .....
Tymczasem w ogrodzie ....
Brzydzia usiłuje znaleźć sobie coś świeżego do jedzenia .....
... i niczego nie ma , żadnego ślimaczka , żadnej dżdżowniczki ....
.... ooo.... Wisława wyszła do ogrodu , może ma coś w kieszeni dla głodnej Brzydzi ...
...żeby mi się tylko wołki zbożowe albo mączniaki we włosach nie zalęgły .... :/
... o nie ! Ona nie ma kieszeni !!! Jak można chodzić bez kieszeni !!!
- Brzydzia !! Malutka ! Po co wyszłaś do ogrodu ??
- Chciałam zjeść ślimaczka .... Mam dosyć puszek dla kotów :( ...
- ostatecznie może być nawet biedronka ....
Do ogrodu wyszła również wymączona Teodora . Ulegając lansowanej ostatnio na kilku blogach
modzie kolorystyki kakofonicznej nałożyła różową sukienkę będącą w uroczy sposób w opozycji
do jej rudych włosów .
- faceci to się nie znają na kolorach - Gorgon powiedział, że zęby go bolą i węże omdlewają
na widok połączenia różowego i pomarańczowego , a przecież połączyłam kolor
pomarańczowy z kolorem w kropki ....
Wisławę musiałam znów wymączyć i wytrzepać włosy bez mycia . Zrobiły się zdecydowanie
bardziej puszyste niż po mączeniu i umyciu .
Tak !
Mączenie zdecydowanie pomaga odzyskać właściwy wygląd włosom uwalanym fabrycznie bezbarwnym mazutem !!!
.
A jednak bez mycia jest lepiej, ... hmmm... dowdzi to teorii o wodno-rozpuszczalnym, ekologicznym kleju, który pod wpływem wilgoci "natłuszcza" włosy. Fakt faktem, po samym mączeniu wyglądają bosko. Moje lale też :-) Frank ma tak puszyste włosy jak moja Bead Blast z lat 90tych :-) Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńTak, bez mycia jest zdecydowanie lepiej :) , to zupełnie INNE włosy .
OdpowiedzUsuńKupiliśmy kiedyś ekologiczną bejcę , nie dość że nie chciała wsiąknąć w drewno , to farbowała przez pół roku.... Chyba wolę uczciwą , śmierdzącą chemię :) , oczywiście w przypadku lalek jest trochę inaczej ... :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Kolor w kropki mnie rozbawił :)))
OdpowiedzUsuńMączenie jest niezbędne i nie mogę się nadziwić, że szanujący się producent wypuszcza takie poklejone laleczki na rynek!
Scenka na dworze świetna!
Pozdrawiam!
:):) Może to jest zabezpieczenie włosów przed dziećmi ???
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
W Biedolonce można dorwać posypkę dla dzieci- zostawia lekki osad na łebkach, ale pachnie ładnie i włosy wyglądają IMHo znośnie.
OdpowiedzUsuńKlejoglut zdecydowanie należy do paczki Apokalipsy (razem z bubble head, zszytymi ubraniami zadrukowanymi tylko do połowy i moldowanym topem).
Dziękuję , sprawdzę :).
UsuńMasz rację z tą przynależnością klejoglutową do klęsk apokaliptycznych :/
Muszę wypróbować mąkę kartoflaną, mam parę kandydatek z gatunku tzw. kolekcjonerskich, których hełmów nic nie ruszy, nawet dwudziestokrotne mycie we wszystkim, łącznie z płynem do klo. Milusi zwierzak z tej Brzydzi, fajnie byłoby mieć taką w rozmiarze psim i zabierać ze sobą na spacer do parku. Przypuszczam, że moje dzieci miałyby cały plac zabaw tylko dla siebie ;-)
OdpowiedzUsuńDo takich lalek powinna być dodawana instrukcja odglucania wraz z odnośnym preparatem :)
UsuńZamiast Brzydzi polecam owczarka kaukaskiego , "czyści" swoim widokiem nie tylko plac zabaw ale i stronę ulicy po której się idzie - wypróbowałam osobiście :)
gdybyś je wrzuciła do maki razowej - mogłabym się nabrać,
OdpowiedzUsuńże Twoje dziewczęta są w Woodstock i taplają się w blotku :)
Brzydzia ciekawa - ale tylko w tym rozmiarze :)))
... to może zamiast błotka glinka kosmetyczna ?? :)
UsuńBrzydzia przede wszystkim głodna , nawet w tym rozmiarze :)
ooo tak - dla nas glinka a
Usuńdla plastików - Brzydzia!
Ja uważam, że różowy bardzo pasuje do pomarańczowego! :D :D :D
OdpowiedzUsuńMoże Brzydzia powinna przejść na modny ostatnio weganizm... Nie mówiąc o diecie bezglutenowej! :) :) :)
Pozdrawiam serdecznie!
... trzeba łamać kolorystyczne konwenanse ... :):)
UsuńNiestety Brzydzia nie chce być modna , niektórzy tak mają .... :/ ADHD też nie uznaje , twierdzi że jest ruchliwa :)
Pozdrawiam cieplutko :):)
Aż mnie zatkało na widok Brzydzi!:D Chyba tam były też i jakieś Monsterki, ale teraz widzę juz tylko Brzydzię, nawet jak zamknę oczy, ehhh ...;)
OdpowiedzUsuń... tak, Brzydzia robi wrażenie , oj robi ... :):)
UsuńTwoja Lagoona ma śliczne kolory oczu i ust. Na kocicę choruję od dawna :) Cudowne lale!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :):) Dziwię się jak mogłam tak długo wytrzymać bez Monsterek....
UsuńA może Brzydzia zdecyduje się na dietę klejową? Wyliże łebki i nie będzie trzeba męczyć, to znaczy mączyć.
OdpowiedzUsuńKicia śliczna mimo różowej kiecki (moje współczucie dla pająków).
... tak sobie myślę , czy wolałabym mieć włosy poklejone glutoklejem czy ślinoglutem ... może wychodzi na to samo ???
UsuńTeraz nawet niektóre pająki są "sweet" i lubią różowy :):)
Och, mam jedną Torkę, która czeka na makijaż, bo obecnie nie ma żadnej twarzy. Brakuje mi do niej zamysłu i szczerze mówiąc nie potrzebuję jej zbytnio, ale sprzedawać lalkę nie pomalowaną, albo pomalowaną tak szpetnie, jak moją ręką, to się nie godzi. Ostatecznie, może zostać i poczekać, aż zdobędę dla niej więcej serca. Też wymaga mączenia.
OdpowiedzUsuńW Orszaku też się odstawia mączenie, a nawet talczenie. Na łojotok cierpi między innymi Katnis i Operetta...
... jak już Ci się Torka znudzi , daj znać , chętnie ją w Dziwaczkowie przyjmiemy ,nawet nieumalowaną :):) .
UsuńSkoro wszędzie zaczyna się mączenie lalek to chyba wiosna idzie ???
Ojej nie słyszałam nigdy o takim sposobie, ale kiedyś na pewno wypróbuje ! Włoski prezentują się pięknie :-)
OdpowiedzUsuńJa też niedawno go poznałam :)
UsuńChciałam zauważyć, że ta kotka ma biedronki, które Brzydzia mogłaby zjeść ;)
OdpowiedzUsuń... niestety są syntetyczne , może trochę mniej niż zawartość puszek dla kotów , ale jednak :):)
OdpowiedzUsuńBrawa za spostrzegawczość !!!! :):)