Wiadomo, że w okresie przedświątecznym świat zaczyna stawać na głowie . Czas płynie jeszcze szybciej niż zwykle , dni są dużo krótsze niż powinny . Anioł Domowego Ogniska też staje na głowie , żeby wszystko toczyło się jak należy .
W tym roku Anioł odczuł niepokój już w połowie listopada , kiedy w większych centrach handlowych
zaczęły pojawiać się świąteczne dekoracje , przy wtórze równie świątecznej muzyki zza oceanu .
Anioł sprawdził nawet w swoim anielskim terminarzu czy dat nie pomylił , zadzwonił gdzie trzeba czy
Świąt aby nie przesunięto na początek grudnia ....
Ramówka świąteczna niby taka jak od lat , ale żeby nie czuć się przytłoczonym obowiązkami domowymi
Anioł zaczął krzątaninę przedświąteczną trochę wcześniej .
.... i zaczęło się sprzątanie , pucowanie, układanie , planowanie jadłospisu i pilnowanie, żeby każdy domownik odpowiednio wcześnie napisał list do Świętego Mikołaja. Odkąd słowiański Duch Zimy przeszedł na emeryturę , z rozbawieniem obserwuje jak jego następca - zasapany, spocony i zmęczony Białobrody Staruszek wije się jak w ukropie żeby spełnić nasze marzenia , przepychając się z workiem pełnym prezentów przez komin , podczas kiedy Duch Zimy ogląda sobie spokojnie po raz kolejny "Kevina samego w domu " pałaszując waniliowe lody z bakaliami .
Jesteście pewni , że wiecie kto wykorzystuje Starszego Pana do bezpośredniej dystrybucji prezentów ??
Przedstawiam Wam Lilith - pierwszą żonę Adama . To kobieta niezależna , inteligentna i twórcza .
Adam nie nadążał za nią intelektualnie , więc dobry Bóg stworzył mu potulną Ewę . Lilith musiała
spakować swoje rzeczy , wynieść się z Raju i zacząć życie na własny rachunek . Mści się teraz w wolnych chwilach na synach Adama znikając z ich złotymi kartami kredytowymi w ekskluzywnych centrach handlowych .
Postanowiła wziąć w swoje ręce świąteczny biznes i przyśpieszyć nieco gorączkę zakupów , namawiając handlowców do wcześniejszego dekorowania sklepów świecidełkami i kuszenia promocjami .
Anioł postanowił prosić Demoniczną Biznes Women o zwolnienie tempa , proponując wspólne lepienie
pierogów i szykowanie zabawek na choinkę ...
Lilith zainteresowała się projektowaniem nowych ozdób choinkowych , w lepieniu pierogów też pomoże
Aniołowi - zawsze kupowała gotowe . Tak na marginesie - zrobi wszystko , żeby nie oglądać w tym roku kolejny raz "Kevina samego w domu " z Duchem Zimy .....
Wobec powyższego, wszystko chyba będzie tak, jak być powinno , a tak naprawdę poeta zapomniał
o co mu chodziło na samym początku - to chyba przez te Święta.... :/
ja lubie oglądać świąteczne wystawy sklepowe- filozoficznie podchodzę do tego, że skoro nic się nie da zmienić, to trza polubić, to, co jest. Zatem- w nielicznych wolnych chwilach, od dnia 12.listopada rozpoczynam cieszenie się świętami: oglądam wystawy, obczajam prezenty i tak ogólnie cieszę się magią świąt, która nie ma nic wspólnego z realiami życia.
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię oglądać wystawy :) ale przedsmak świąt
Usuńw listopadzie to dla mnie stanowczo za wcześnie - magia za bardzo rozciągnięta w czasie nie ma już takiej mocy :(
Jakie słodkie Kapustki. Uwielbiam ich minki.
OdpowiedzUsuńCo do świątecznego zamieszania w listopadzie to ohydna komercha. Jak choinki się opatrzą to znika cała magia świąt.
Pamiętam wieczory w Adwencie, gdy mama i babcia uczyły nas kolęd, gdy wspólnie robiliśmy zabawki na choinkę.
Te zapachy ostatniego tygodnia. Bielenie ścian. Wyprawy do miasta po zakupy. Ustawianie choinki.
A tu już w połowie listopada spotkania opłatkowe, spotkania z obcymi, często nielubianymi ludźmi, nieszczere życzenia, bo tak wypada. Opłatek w pracy, opłatek w urzędzie, w związku, w klubie, blablabla. To nie dla mnie.
Od wielu lat skutecznie bojkotuję "wigilię" w pracy. To kuriozalny wynalazek - wszak wigilia świąt Bożego Narodzenia może być tylko jedna :) A dla mnie - świadomej swojego wyboru ateistki - to czas dla najbliższych, bardzo prywatny i bardzo intymny.
UsuńA w tym roku po raz pierwszy pozazdrościłam Amerykanom, oni mają jeszcze po Halloween Święto Dziękczynienia, u nas choinki i Mikołaje zaatakowali 3 listopada :/
Tak , też zapamiętałam z dzieciństwa świąteczne przygotowania w odpowiednim czasie . To naprawdę było wielkie przeżycie po całorocznym oczekiwaniu na ten magiczny moment - moment
Usuńa nie półtoramiesięczną rozbiegówkę ... :/
Dla mnie też wigilia jest jedna - sama definicja wigilii mówi przecież, że jest to "rozpoczęcie obchodów świątecznych WIECZOREM DNIA POPRZEDZAJĄCEGO "
Aw, zazdroszczę Lilith rzęs! :))
OdpowiedzUsuńTak, rzęsy ma przepiękne :):)
UsuńNo cóż, Demoniczny Mikołaj (Mikołajka?) zdecydowanie wygrywa. Ma to coś... niebezpieczne i rozgrzewające ;)
OdpowiedzUsuńZakochana jestem w tej Scence , tylko u niej toleruję burzę napuszonych włosów . Siedzi na moim biurku , bo muszę od czasu do czasu pogłaskać ją po głowie . Nadałam jej nowe imię Lilith , bo uważam, ze bardzo do niej pasuje :) .
Usuńobie scenki są cudne; bardzo mi się podoba Twoja wersja legendy o Lilith, taką będę teraz opowiadać ... :)
OdpowiedzUsuń:):) To bardzo ciekawa postać - pierwsza niezależna kobieta :)
Usuń"Kewina" ponoć ma nie być na święta, więc przynajmniej od tego mamy spokój. Śliczna ta Lilith. Głupi ten Adam, że ją na Ewę wymienił...
OdpowiedzUsuńJej osobowość wyraźnie go przytłaczała :):)
UsuńTo Kevin wyjechał na święta ...:)
Intrygująca ta historia, a lalki piękne. Szczególnie Lilith, niesamowity ma makijaż :-) Z Adama pewnie zrobił się pantoflarz przy tej Ewce :-D
OdpowiedzUsuńWedług mnie to jedna z najładniejszych Scenek :):)
UsuńU mnie w pracy wigilia wygląda trochę inaczej, robiona jest z myślą i dla mieszkańców naszego ośrodka - nazwijmy go po imieniu DPS.
OdpowiedzUsuńŻyczenia pracowników jak to zwykle bywa mniej lub bardziej szczere, ale wobec naszych mieszkańców szczere bardzo ich dla nas zresztą też. Ja od trzech lat robiłam za Mikołaja - gruby brzuch, gęsta broda itd.:)
Lalki świetne a kapustki super. Muszę przyznać, że wyciągnęłam taką w tym tygodniu z SH:)
Więc to prawdziwa wigilia :):) . Kapustki są przesłodkie , te pochodzą z moich świadomych poszukiwań na Allegro :),
Usuńbo zwykle to lalki poszukują mnie :) .
W tym roku pierwszy raz spędzę święta w obcym kraju, dlatego zupełnie nie uczestniczę w ich przygotowaniach (no może poza lepieniem pierogów, które mam już za sobą ;)) i może to dziwne ale zupełnie nie razi mnie to sklepowe zamieszanie :)
OdpowiedzUsuńFakt, że byłam zaskoczona czekoladowymi mikołajami w Lidlu już w listopadzie... ale gdyby ludzie nie kupowali to i sklepy zmieniłyby swoją politykę ;)
Rzęsiastej Scenki baaardzo zazdroszczę!!
Ludzie będą kupować Mikołaje nawet we wrześniu, bo tacy już są ;) .
UsuńLilith jest śliczna i miałam wyjątkowe szczęście, że na nią trafiłam :)
fajna historia :) a anioł śliczny <3
OdpowiedzUsuńDziękuję :):):)
Usuń