Robi się zimno . Część moich lalek postanowiła się cieplej ubrać . Wyjęły pudło z ubraniami
i każda złapała co jej się pod łapkę nawinęło .
Dzisiaj prezentuję tylko panienki, którym jakims cudem udało się do pudła dopchać .
Przypomniała mi się scenka sprzed kilku lat , w której miałam wątpliwą przyjemność uczestniczyć :) .
Wypatrzyłam w SH mięciutki i grubiutki kocyk poniemowlęcy doskonale nadający się na posłanie
dla mojego psa . Poszłam rano do sklepu , tak "na styk" z godziną otwarcia, żeby nie tracić czasu i...
szczęka mi opadła . Przed SH kolejka kobitek ! Kobitek rzucających dookoła spojrzenia podejrzliwe i mało przyjazne . Pomyślałam - za darmo dzisiaj wszystko rozdają ??? Stanęłam grzecznie na końcu kolejki mając nadzieję, że nie będzie chętnych na "mój" niebieski kocyk w uśmiechnięte bałwanki .
Drzwi sklepu otworzyły się i nawet gdybym w ostaniej chwili rozmyśliła się nie było szansy na odwrót .
Miłe panie przegrupowały się w sposób nieoczekiwany i bardzo gwałtowny wpychając mnie do środka
ciuchowego przybytku . Parametry mam przeciętne - rozmiar 38 , wzrost 165 cm więc najrozsądniej było płynąć z falą , co też uczyniłam . Fala mnie jednak dość nieszczęśliwie zniosła w okolicę dziecięcych łóżeczko-kojców obramowanych siateczką a wypełnionych po brzegi świeżą dostawą torebek wszelkiego autoramentu, będących przedmiotem porządania otaczających mnie niewiast .
Nie chce torebki to po co się pcha ?? - usłyszałam .Torebki faktycznie nie chciałam , o dotarciu do kocyka nie było co marzyć . W tłumie robię się niedotykalska , dopada mnie klaustrofobia .
Poczułam jak Moc we mnie wstępuję i męstwa swego nie znając zamieniłam się w lodołamacz płynący
pod prąd . Udało mi się wypchać swoją osobę ze sklepu- to chyba najwłaściwsze określenie, skoro zostałam do niego wepchnięta :) Kocyka oczywiście nie kupiłam .... :/
Myślałam, że takie sytuacje zdarzały się tylko w epoce totalnego kryzysu , kiedy "rzucili" mydło albo proszek do prania , ewentualnie papier toaletowy .... a to była nowa dostawa torebek :/
"WEAR IT WITH PRIDE " - slogan z pudełka od butów marki Springfield :)
Moje lalki jednak dopchały się do pudełka , oto rezultaty :
Saszeńka wyszarpała sobie sweterek , który zrobiłam dla Albertyny Smoczycy , w łapce ściska zdobyczny bonus w postaci torby :)
Pyza ma na sobie kubraczek Wiktorii , spodnie uszyte ze skarpetki i trampki zrobione z breloczków do kluczy
Wiktoria ma zrobiony dla niej golf , spodnie ze skarpetki i kapcie Albertyny Smoczycy
Kordula ma uszyte dla niej spodnie - trochę za cienkie na tę porę roku - ale nie wszystko naraz -
kubraczek Wiktorii i kapcie pozostałe po Baby Born , jakoś mnie ta lalka przerażała i puściłam ją dalej
ale bez kapci :) .
Zuzanka wzięła sobie kurtkę uszytą dla szmacianek , getry w czachy zrobiłam dla niej :) .
Słodka Ania również ma na sobie kurtkę szmacianki a spodnie swoje, firmowe :)
Zośka nie powinna narzekać , bo ma na sobie sukienkę uszytą dla niej i rajstopy też są jej własnością .
Kapcie za duże ale nie musiała ich nakładać . Stoi biudula taka pokręcona , bo ma miękki tułów i najchętniej siedzi .
W prezentacji uczestniczyły :
Sasza TM & MGA ,
Pyza i Wiktoria CABBAGE KIDS
Słodka Ania CITITOY
Zuzanka NN
Kordula SIMBA
Zośka ARTSY
.... a to nasz pies - Burbon . Nie załapał sie na Niebieski Kocyk w Bałwanki :(
Ale słodkie mordki! a piesek najlepszy!
OdpowiedzUsuń... najukochańszy :)
UsuńAleż cudne te lalki, nie mogę się zdecydować, która mi się bardziej podoba. Są różne, ale wszystkie piękne:)
OdpowiedzUsuńA piesek uroczy, należy mu się kocyk w różowe kotki:)
Dziękuję , przekażę zainteresowanym - będą bardzo zadowolone :).
UsuńChwilowo Burbon musi się zadowolić kocykiem beżowo-brązowym ale nie grymasi :)
Sweterek jest boski! Piękny!
OdpowiedzUsuńDziękuję :):)
UsuńZawsze gdy widzę u Ciebie - Wiktorię, pękam ze śmiechu. Ona mi przypomina byłą Szefową :) Bhuhahahha :) Wypisz wymaluj! Gdyby tak Burbona powiększyć pięciokrotnie i pomalować na czarno, wyglądałby jak mój Hektor :) Kudłate psiaki rządzą :)
OdpowiedzUsuńJejku !! Bardzo chciałabym zobaczyć zdjęcie Twojej szefowej - Wiktoria też ;)
UsuńDrapki i głaski dla Hektora :)
Lalki lalkami, ale Burbon wymiata! nic nie poradzę, że jestem niereformowalną fanką 'sierściuchów' wszelkiej maści ;) Co do lumpeksowych 'wojowniczek'... też parę razy miałam wątpliwą przyjemność starcia z ich stadem, kiedy to niczego nieświadoma zadreptałam pod secondhand w godzinach otwarcia... a że gabarytem daleko mi nawet do średniej krajowej, za każdym razem kończyło się to kilkoma siniakami :/
OdpowiedzUsuńTak ! Nasz Burbon to bardzo kochane zwierzątko :) .
UsuńJak widać idąc do SH w godzinach otwarcia trzeba nałożyć ochraniacze ... :/
Burbon jest świetny, mam nadzieję , że jakiś fajny kocyk dostanie. Kapusta jest moim marzeniem.
OdpowiedzUsuńDziekuję w jego imieniu :) .
UsuńKapustki bywają na Allegro i te w całości winylowe i klasyczne szmacianki . Raz nawet widziałam Kapustkowego Murzynka .
Your dolls are very diferent but interesting. nice clothes!
OdpowiedzUsuńThanks very much !!! :):)
UsuńIezu, zdarzyło mi się trafić do second handu w "godzinie szczytu", ale nigdy nie miałam takiej akcji. I to wszystko dla jakiś torebek? Ludzie są... eee... dziwni xD
OdpowiedzUsuńPanny widzę gotowe na jesień, a piesek przecudny. Przyjdzie i czas, gdy dostanie ten swój kocyk ;)
Chodzę już do innego SH - obserwacje socjologiczne poczyniłam i wystarczy :)
UsuńJa jakoś nigdy nie mam problemu z ciuchlandami- z wyjątkiem tego, że u nas kompletnie nie ma lalek Barbie :(
OdpowiedzUsuńchadzam do ciuchlandów, gdy nadchodzi czas totalnych "wyprzy" i są rzeczy po 1 zł lub za 50 gr. Zazwyczaj kupuję sobie wtedy jakiś odjazdowy ciuch. Biorąc pod uwagę, że wszystko jest kompletnie przebrane, przekopane i zostają same niedobitki- to i tak mam fuksa. Raz nawet kupiłam torebkę za 10 gr.
Ja zmieniłam ciucholand - teraz chadzam tylko do "Humany" .
UsuńNiestety w odwiedzanych przeze mnie SH są tylko pluszaki :/
U mnie identycznie - pluszaki rządzą w lumpeksach :( O! I połamane Action Many czy zabawki z McDonalda :( Natomiast mój Przyjaciel z Krakowa kosi równo najlepsze łupy w tamtejszych lumpeksach i dziwi się, że u mnie taka bida w SH. No cóż, taki los... :(
UsuńZuzanka jest ślicznym rudzielcem.
OdpowiedzUsuńBiedny piesek. Mam nadzieję, że następnym razem się załapie na kocyk.
On też ma taką nadzieję - w ramach legowiskowego urozmaicenia korzysta czasami z kociej poduchy :)
UsuńPoducha co prawda nie jest różowa , jej właścicielka też nie ale od czegoś trzeba zacząć :)
a mnie zauroczyła Zośka artsy - ma niesamowity pysiałek <3
OdpowiedzUsuń