Przedstawiam Wam Walentynę . Walentynę dostałam bez ubranka, więc uszyłam jej sukienkę .
Zasadniczo można powiedzieć, że lalka składa sie głównie z oczu . Jestem tymi oczami zafascynowana :) .
Miała połamane nóżki , brak było brakujących części - więc doszyłam miękkie nogi .
Tak wyglądają
Niesamowite oczy , prawda ? :)
A to prababcie Walentyny - francuskie lalki Jumeau - zdjęcia pochodzą z Pinterest .
.... a to Krepina czyli Creepy Walentyna dedykowana Manguście :)
Nogi świetne, masz zdecydowanie lepsze efekty niż oddział ortopedii z mojego szpitala! Zastanawiam się, czy lalka nie wyglądałaby interesująca z prawdziwymi "sztucznymi" rzęsami naklejonymi przy tych domalowanych. Z drugiej strony, właśnie taki prosty i oszczędny makijaż ma w sobie coś wzruszającego i widać lepiej jej ogromne oczy.
OdpowiedzUsuń... aż się boję myśleć o tym szpitalu ... :/
UsuńCałkiem niezły, ale nóg "wyrastać" jeszcze nie potrafią :)
Usuń... uff, to dobrze :) Myślałam, że zamiast prawej nogi przyszyć mogą lewą :):)
UsuńKasiu w poniedziałek wyślę brakujące części kończyn do porcelanek.Dla Walentynki nowe nóżki także się znajdą .Ach te oczyska ma urzekające!
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję !!!! :):)
Usuńdebiut czy nie wcale źle nie wyszło - nóżki wyglądają jak w takich starych epokowych kamaszach lub babcinych filcowych onucah, pasujących do lalki, naprawdę
OdpowiedzUsuńNóżki są świetne i bardzo zgrabne. Bardzo pasują Walentynie, takie walonki. Tu akurat bym nic nie zmieniła.
OdpowiedzUsuńRzęs też bym nie doklejała, tak wygląda uroczo.
Ale wybredna dziewczyna! No ale zawsze może sama sobie inne nóżki uszyć. Takie na zmianę. Żadna inna lalka nie będzie takich miała :)
OdpowiedzUsuń... :) albo wypatroszyć stare i nałożyć na nowe :):)
UsuńJak na ortopedyczny debiut wcale nie wyszło źle ;) Poza tym bardzo podoba mi się sukienka Walentyny.. ma w sobie coś nawiązującego do strojów lalek z minionych lat :) A sama bohaterka wpisu jest urzekająca.. uwielbiam laluszki-staruszki z takimi oczyskami ;)
OdpowiedzUsuńZnacznie lepiej szyje mi się dla większych lalek , mniejsze będą musiały jeszcze trochę poczekać na lepsze ciuszki :/
UsuńCiekawy pomysł z doszyciem materiałowych nóg. nie wpadłabym na to:)
OdpowiedzUsuńWpadam na takie pomysły .... z lenistwa ;)
UsuńCudna! Ja uwielbiam takie oczaste laluszki-staruszki! A im większy wytrzeszcz tym lepiej- ja bym nic nie zmieniała! Jak na debiut nóżki są świetne! Udana transplantacja!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJa też kocham wytrzeszcze :):) i zostawię Walentynę taką, jaka jest
Nóżki wyszły bardzo fajnie :) gratuluję pomysłu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :):)
UsuńBardzo lubię te bladzioszki sama mam kilka w tym dwie z zamykanymi oczkami - te by ci się bardzo podobały- dopiero mają duże oczyska:) .Świetny pomysł na nogi.
OdpowiedzUsuń... mam problem, bo podobają mi się zasadniczo prawie wszystkie porcelanki..... :/
UsuńNo i uszczęśliwiłaś kolejną poharataną przez życie lalkę, brawo! :)
OdpowiedzUsuń... a Ona uszczęśliwiła mnie :):)
Usuń