Osoby, które tu zaglądają :):)

czwartek, 26 września 2013

Porcelanka Walentyna


Przedstawiam Wam  Walentynę .  Walentynę dostałam bez ubranka, więc uszyłam jej sukienkę .
Zasadniczo można powiedzieć, że lalka składa sie głównie z oczu . Jestem tymi oczami zafascynowana :) .


            Miała połamane nóżki , brak było  brakujących części - więc doszyłam miękkie nogi .


                Wiem , mogłam :(   ale to mój ortopedyczny debiut , poza tym zawsze można je odpruć .



                                                                            Tak wyglądają


                                                         Niesamowite oczy , prawda ? :)



               A to  prababcie Walentyny  -  francuskie lalki Jumeau - zdjęcia pochodzą z Pinterest .

                            .... a to Krepina czyli Creepy  Walentyna  dedykowana Manguście :)

22 komentarze:

  1. Nogi świetne, masz zdecydowanie lepsze efekty niż oddział ortopedii z mojego szpitala! Zastanawiam się, czy lalka nie wyglądałaby interesująca z prawdziwymi "sztucznymi" rzęsami naklejonymi przy tych domalowanych. Z drugiej strony, właśnie taki prosty i oszczędny makijaż ma w sobie coś wzruszającego i widać lepiej jej ogromne oczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... aż się boję myśleć o tym szpitalu ... :/

      Usuń
    2. Całkiem niezły, ale nóg "wyrastać" jeszcze nie potrafią :)

      Usuń
    3. ... uff, to dobrze :) Myślałam, że zamiast prawej nogi przyszyć mogą lewą :):)

      Usuń
  2. Kasiu w poniedziałek wyślę brakujące części kończyn do porcelanek.Dla Walentynki nowe nóżki także się znajdą .Ach te oczyska ma urzekające!

    OdpowiedzUsuń
  3. debiut czy nie wcale źle nie wyszło - nóżki wyglądają jak w takich starych epokowych kamaszach lub babcinych filcowych onucah, pasujących do lalki, naprawdę

    OdpowiedzUsuń
  4. Nóżki są świetne i bardzo zgrabne. Bardzo pasują Walentynie, takie walonki. Tu akurat bym nic nie zmieniła.
    Rzęs też bym nie doklejała, tak wygląda uroczo.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale wybredna dziewczyna! No ale zawsze może sama sobie inne nóżki uszyć. Takie na zmianę. Żadna inna lalka nie będzie takich miała :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak na ortopedyczny debiut wcale nie wyszło źle ;) Poza tym bardzo podoba mi się sukienka Walentyny.. ma w sobie coś nawiązującego do strojów lalek z minionych lat :) A sama bohaterka wpisu jest urzekająca.. uwielbiam laluszki-staruszki z takimi oczyskami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znacznie lepiej szyje mi się dla większych lalek , mniejsze będą musiały jeszcze trochę poczekać na lepsze ciuszki :/

      Usuń
  7. Ciekawy pomysł z doszyciem materiałowych nóg. nie wpadłabym na to:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudna! Ja uwielbiam takie oczaste laluszki-staruszki! A im większy wytrzeszcz tym lepiej- ja bym nic nie zmieniała! Jak na debiut nóżki są świetne! Udana transplantacja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Ja też kocham wytrzeszcze :):) i zostawię Walentynę taką, jaka jest

      Usuń
  9. Nóżki wyszły bardzo fajnie :) gratuluję pomysłu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię te bladzioszki sama mam kilka w tym dwie z zamykanymi oczkami - te by ci się bardzo podobały- dopiero mają duże oczyska:) .Świetny pomysł na nogi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... mam problem, bo podobają mi się zasadniczo prawie wszystkie porcelanki..... :/

      Usuń
  11. No i uszczęśliwiłaś kolejną poharataną przez życie lalkę, brawo! :)

    OdpowiedzUsuń